Reklama

O kulcie Pana Jezusa w Tajemnicy Przemienienia na Górze Tabor w Parafii Rachanie

Z Jezusem ku przemianie serc i sumień

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od ponad dwustu lat w Rachaniach Pan Jezus Przemieniony na Górze Tabor doznaje czci. W pięknej barokowej świątyni, otulonej starymi, pięknymi lipami, znajduje się Obraz Pana Jezusa Przemienionego na Górze Tabor. Obraz ten pochodzi najprawdopodobniej z II połowy XVIII w., namalował go nieznany artysta.
Doroczny odpust w dniu 6 sierpnia, w Święto Przemienienia Pańskiego, gromadzi zwykle tłumy wiernych w tej świątyni, powszechnie zwanej rachańską górą Tabor. Tego dnia świętują nie tylko parafianie, ale i mieszkańcy całej okolicy. Święto jest postrzegane jako niezwykłe, wyjątkowe.
O wielkiej czci Pana Jezusa Przemienionego na Taborze świadczy powstrzymanie się przynajmniej do południa od prac w całej okolicy, wysoka frekwencja wiernych na uroczystościach odpustowych, tłumne korzystanie z sakramentu pojednania, liczne Komunie św.
Wierni otrzymują od Pana Jezusa liczne łaski. Nie prowadzi się wprawdzie specjalnej księgi, ale wierni zachowują w sercach wdzięczną pamięć o doznanych łaskach. Warto tutaj przytoczyć fakt przywoływany przez starszych parafian, że pod koniec XIX w. lub na początku XX w., w oddalonych o 12 km od Rachań Tyszowcach nieznana choroba zbierała śmiertelne żniwo. Pielgrzymka parafian tyszowieckich na odpust do Rachań i gorące modlitwy wiernych zażegnały niebezpieczeństwo.
Kult Pana Jezusa Przemienionego jest mocno osadzony w tradycji i ludowej kulturze. Podczas uroczystości odpustowej wierni z najdalszych okolic przynoszą do poświęcenia ziele kopru. Ludzie są mocno przekonani, że poświęcone przez kapłana ziele jest dobrym i skutecznym lekarstwem w różnych dolegliwościach, chorobach ludzi i zwierząt domowych.
Tegoroczne uroczystości odpustowe w Rachaniach są z różnych powodów wyjątkowe. Przed południem będzie odprawiona Msza św. dziękczynna za powołanie zakonne rachańskiej rodaczki Katarzyny Warmińskiej, która 2 sierpnia w Zgromadzeniu Sióstr Najświętszego Serca złoży śluby wieczyste, a w dniu odpustu będzie razem z wiernymi dziękować Bogu za dar powołania.
Rok bieżący to Rok Różańca Świętego. Nasz Umiłowany Ojciec Święty Jan Paweł II wprowadził Tajemnice Światła do Różańca. Tajemnica IV to Przemienienie Pańskie na górze Tabor. Parafia Rachanie i czciciele Pana Jezusa będą dziękować Bogu za tę syntezę czci Jezusa Przemienionego. Różańcowy kult maryjny ściśle zespala się z czcią Pana Jezusa w Jego Świętej Tajemnicy Przemienienia na górze Tabor.
Centralnym punktem uroczystości odpustowych jest oczywiście Msza św. Po Sumie odpustowej odbywa się uroczysta procesja eucharystyczna.
Trzeba też zwrócić uwagę, że przez cały rok szóstego dnia każdego miesiąca w rachańskiej świątyni odbywa się Nowenna do Przemienienia Pańskiego.
Teraźniejszy, trudny kontekst społeczno-narodowy sprawia, że kult Pana Jezusa Przemienionego na górze Tabor jest niezwykle aktualny. Będziemy w tym dniu prosić Pana Jezusa o przemianę serc i sumień. Ojczyzna nasza tak bardzo potrzebuje ludzi sumienia, zdrowego sumienia, co tak mocno podkreśla w swoim nauczaniu Ojciec Święty. Jezus przemienia serca i sumienia. Zaufajmy Mu.
Podczas uroczystości odpustowych w Rachaniach można będzie usłyszeć lokalne pieśni, sławiące Tajemnicę Pana Jezusa Przemienionego na górze Tabor w autorskim wykonaniu miejscowego artysty, organisty Stanisława Seńko.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

2024-05-10 13:22

[ TEMATY ]

Raymond Nader

Karol Porwich/Niedziela

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

W Duszpasterstwie Akademickim Emaus w Częstochowie miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Raymond Nader, który przeżył niezwykłe doświadczenie mistyczne w pustelni, w której ostatnie lata spędził św. Szarbel, podzielił się swoim świadectwem.

Raymond Nader jest chrześcijaninem maronitą, ojcem trójki dzieci, który doświadczył widzeń św. Szarbela. Na początku spotkania Raymond Nader podzielił się historią swojego życia. – Przed rozpoczęciem studiów byłem żołnierzem, walczyłem na wojnie. Zdecydowałem o rozpoczęciu studiów, by tam zrozumieć istotę istnienia świata. Uzyskałem dyplom z inżynierii elektromechanicznej. Po studiach wyjechałem z Libanu do Wielkiej Brytanii, by tam specjalizować się w fizyce jądrowej – tak zaczął swoją opowieść Libańczyk.

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

Hamsun, Hoel i inni

2024-05-12 09:30

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

Adobe Stock

Krótko po zakończeniu drugiej wojny światowej i wyparciu z kraju niemieckich wojsk okupacyjnych, w Norwegii rozpoczęła się szeroka debata o kolaboracji części społeczeństwa z hitlerowskim najeźdźcą. Była ona wyrazem woli narodu, który – po czterech latach okupacji – chciał rozliczyć się ze zdrajcami ojczyzny. W trakcie tej dramatycznej walki o (niedawną) prawdę i o (przyszłą) pamięć Norwegia zdecydowała się odrzucić taryfy ulgowe i „nie brać jeńców”.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję