Jest 28 czerwca 2003 r. - święto Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny. Autokar dojeżdża do Nabroża. Serca mamy radosne, tym bardziej, że po przyjeździe wita nas z uśmiechem nasz
duchowy opiekun, ks. Zdzisław Ciżmiński. Dzisiaj przygarnia swoich "żołnierzy" Matka Boża Szkaplerzna Nabroska, a my pragniemy ofiarować Jej całonocne czuwanie przy Sercu Jej Syna, aby wynagrodzić,
pocieszyć i przeprosić Boga za grzechy nasze, naszych bliskich, Ojczyzny i wszystkich zagubionych dzieci. To nasz Zlot Legionowy - duchowy dar na 25. rok pontyfikatu Papieża
Jana Pawła II - odbywający się pod hasłem: "Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia" (Flp 4,13).
Uroczystość rozpoczynamy Koronką do Bożego Miłosierdzia, po czym przechodzimy w pobliże kościoła, gdzie odprawiamy Drogę Krzyżową. Rozważania są zaczerpnięte z książki ks. R.
Barglika-Makowskiego Jezus Królem naszego sumienia. Wszyscy jesteśmy głęboko poruszeni, snując refleksje nad faktycznym stanem naszych sumień. Po nabożeństwie słuchamy referatu Czesławy Babiarz, katechetki
ze Szkoły Podstawowej nr 3, która daje nam praktyczne wskazówki, w jaki sposób zachęcać dzieci do odmawiania Różańca. O godz. 18.00 zostaje odprawiona uroczysta Msza św.
z udziałem kapłanów, opiekujących się naszymi grupami legionowymi. Przewodniczy jej ks. Aleksander Kustra z Jarosławia. Obecny jest także ks. Eugeniusz Goliński. Kazanie głosi ks.
Wiesław Oleszek, ojciec duchowny Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej. Prezentuje nam kilka wzorów postaw, jakie może przyjmować żołnierz Matki Bożej.
Po Mszy św. spędzamy kilka chwil przy ognisku, wspólnie śpiewając, a o godz. 21.00 stajemy do Apelu Jasnogórskiego. Jest to również sposobna chwila, by ks. Waldemar Malinowski, proboszcz
nabroskiej parafii, przybliżył nam historię Sanktuarium. Sięga ona czasów bardzo odległych, kiedy - jak pisze J. Długosz - dziedzic Nabroża Jan Szapnik po szczęśliwym powrocie z bitwy pod Grunwaldem
w 1410 r., w podzięce za uratowanie życia w rok później ufundował kościół. Nie wiadomo kiedy został w nim umieszczony obraz delikatnie uśmiechniętej
Matki Bożej Szkaplerznej. Wizerunek był odtąd otoczony czcią i wdzięcznością wielu pokoleń wiernych, a 13 lipca 2002 r. został ukoronowany papieskimi koronami. Stąd nasza Pani
Szkaplerzna nadal udziela proszącym wszelkich potrzebnych łask i darów. Najważniejszym z nich jest Szkaplerz św., do którego przyjęcia zachęca nas ks. W. Malinowski.
Po Apelu ks. Eugeniusz Derdziuk, proboszcz parafii pw. św. Michała Archanioła w Zamościu, przybyły wraz z ks. Janem Cielicą, wygłasza referat, nawiązujący do listu apostolskiego
Papieża Jana Pawła II Rosarium Virginis Mariae. Stwierdza: "Dla nas legionistów Różaniec jest praktyką codzienną". Sposób jego odmawiania ma być coraz głębszy, prowadzący do kontemplacji Oblicza Jezusowego.
"Ileż łask otrzymałem od Najświętszej Dziewicy przez Różaniec" - ks. Derdziuk cytuje wypowiedź Ojca Świętego Przysłowiem: Kto z kim przystaje, takim się staje, zachęca nas, byśmy "przestawali"
z Maryją i Jej Synem Jezusem, bo wtedy szybko dojdziemy do świętości. Jesteśmy tak zasłuchani, że teraz rozumiemy określenie "mowa ta jest słodka".
Po referacie kontynuujemy nasze legionowe modlitwy, uwielbiające wszechmoc i dobroć Bożą, po czym ks. W. Oleszek wygłasza referat w oparciu o wydaną przez siebie książkę
Przepowiadanie o świętych. Jest to jakby kontynuacja tematu różańcowego poprzez podanie konkretnych przykładów i wzorów do naśladowania, jaki mamy w naszych świętych i błogosławionych.
O północy rozpoczyna się Msza św., już niedzielna, poświęcona Świętym Apostołom Piotrowi i Pawłowi. Jest ona zwieńczeniem naszych dotychczasowych rozważań. W Mszy św. uczestniczy
również ks. Józef Bednarski - proboszcz z Perespy.
W homilii ks. Oleszek nawiązuje do słów Ewangelii o wskrzeszeniu dziewczynki, kiedy Pan Jezus mówi do niej: "Talita qum" (dziewczynko wstań). To wskrzeszenie możliwe jest dzięki temu, że
ojciec zmarłego dziecka przyszedł prosić o pomoc. Dzisiaj ludzie sami chcą rozwiązywać swoje problemy. Chcą być szczęśliwi, ale czerpiąc wzorce głównie z telewizji, przyjmują fałszywe
założenie, że szczęście to życie bez problemów. Brak akceptacji życiowych przeszkód warunkuje przyjęcie jednej z postaw: albo oskarżania innych o własne niepowodzenie, albo ucieczki
(np. w alkohol, narkotyki, samobójstwo).
Problem stanowi także wewnętrzna izolacja. Człowiek nie szuka pomocy, nie zwierza się. Dlaczego? Po pierwsze - nie liczy na to, że otrzyma potrzebną pomoc, po drugie - prośba kosztuje, bo trzeba się
uniżyć, upokorzyć. Dlatego, chcąc praktykować miłość bliźniego, jako legioniści i nie tylko, powinniśmy - być bardziej aktywni, samemu wyjść naprzeciw potrzebującego człowieka. Zwątpienie w pomoc
ludzką rodzi często zwątpienie w pomoc Bożą, dlatego coraz mniej ludzi przychodzi o nią prosić. Ksiądz Wiesław kończy słowami Matki Bożej: "Drogie dzieci, nie zapominajcie o swojej
Matce, nie traktujcie Jej, jakby Jej nie było, wszystkie swoje troski zbierajcie i przedstawiajcie Jej".
Dziękując Matce Bożej za te słowa pełne troski i miłości, ofiarowujemy Jej modlitwę różańcową do "białego rana", a potem Godzinki do Matki Bożej Szkaplerznej. Wracamy
"do świata" o 5.00 rano z radością w sercach, dziękując i mając pewność, że nie odeszliśmy od Naszej Pani bez otrzymania bezmiaru łask, darów i błogosławieństw
wymodlonych dla wszystkich ludzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu