Pielgrzymowanie to czas powrotu. W codziennym życiu łatwo się zgubić – w biegu, obowiązkach, w tym, co „trzeba” i „należy”. Kiedy idę w pielgrzymce, wszystko się upraszcza: są droga, modlitwa, cisza i ludzie obok. Krok za krokiem zaczynam wracać – do siebie, do ciszy, do życia bez pośpiechu.
Zaczynam znów dostrzegać Boga – nie w wielkich rzeczach, ale w prostocie: w porannym słońcu, w zmęczeniu, w czyimś „dasz radę”, w modlitwach wypowiadanych w drodze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bywa trudno. Bolą nogi, ciało się buntuje i czasem przychodzą chwile zwątpienia. Właśnie wtedy coś we mnie pęka i w to miejsce Bóg wkłada pokój.
To nie jest tylko przejście z punktu A do punktu B. To jest droga do przemiany serca, które znów uczy się kochać prosto i ufać głęboko. Ciało zmęczone, ale serce lżejsze. Z wiarą głębszą. Z ciszą, której tak bardzo mi brakowało. Z siłą, by wrócić do codzienności i żyć w niej trochę inaczej. Bardziej obecnie. Bardziej prawdziwie. Bardziej z Bogiem. Beata
Reklama
– Po kilku latach wróciłem na szlak do mojej grupy białej. Choć było wiele obaw, uznałem, że warto spróbować kolejny raz – w tym roku jako pielgrzym nadziei. Po co idę? Najpierw żeby dziękować,– a mam za co! Pierwsze dni – dość trudne fizycznie – były czasem dziękowania za to, co teoretycznie nie poszło po mojej myśli. Zrozumiałem, że Bóg ma lepszy plan – i idzie się lepiej! Ale idę, żeby Bogu powierzać siebie, swoje kapłaństwo w różnorakich posługach oraz ludzi dla mnie ważnych i ich intencje. Czego doświadczam? Bliskości Boga i drugiego człowieka, piękna i różnorodności Kościoła. W zasadzie trudno to zamknąć w kilku słowach, bo żeby poczuć piękno pielgrzymowania, warto po prostu wyruszyć na szlak. Mam nadzieję, że za rok też mi się to uda. Ks. Andrzej
Tak, Maryjo! Pielgrzymi, którzy odpowiedzieli na wezwanie Maryi, to właśnie my: rodzina nieidealna. Czasem upadamy, lecz szybko powstajemy dzięki łasce przebaczenia. To Bóg obdarza nas przez ręce naszej Królowej Polski miłością, która góry przenosi. Dlatego kolejny raz wspólnie jako rodzina pielgrzymujemy na Jasną Górę do Mateczki, aby dziękować za dar rodziny, bo cytując jedną z pieśni, „wszystko możemy w Tym, który nas, jako rodzinę, umacnia”. To Jezus Chrystus nas umacnia. Zawierzamy się więc Jemu i Jego Matce jako pielgrzymi nadziei. Marta i Hubert z dziećmi Antonim, Marią i Maksymilianem
Na pielgrzymce na Jasną Górę byłam pierwszy raz i mimo że słyszałam o niej dużo zarówno pozytywnych, jak i negatywnych opinii, pchnięta przez Ducha Świętego i ciekawość zdecydowałam się podjąć próbę udziału. Czasem nie było łatwo, a ze zmęczenia napływały łzy do oczu, ale naprawdę warto było to przeżyć, aby lepiej poznać siebie, pogłębić relację z Bogiem oraz doświadczyć wspólnoty, która na pielgrzymce jest bardzo mocna. Ola