Kapłani spotkali się na modlitwie, adoracji i formacji 5 sierpnia br. w parafii Matki Bożej Bolesnej – Sanktuarium św. Jana Vianneya w Czeladzi-Piaskach. Tematem była Eucharystia jako dar, który „karmi Kościół, buduje Kościół i go rodzi”. – Jezusowi bardzo zależy na tym, byśmy uwierzyli, że On sam jest prawdziwym pokarmem i prawdziwym napojem, a Eucharystia to największy dar, jaki Bóg zostawił Kościołowi – przypomniał biskup. – Gdy patrzymy na życie Kościoła, widzimy, że wszystko koncentruje się wokół Eucharystii: adoracja, modlitwa przed Najświętszym Sakramentem, sprawowanie ofiary i uczty eucharystycznej. I to było dla mnie szczególnie widoczne przedwczoraj na Tor Vergata – dodał. Odwołał się w ten sposób do Eucharystii pod przewodnictwem papieża Leona XIV na zakończenie jubileuszu młodzieży w ramach Roku Jubileuszowego w Rzymie.
Reklama
Przywołał również przełomowy moment z 2005 r., kiedy papież Benedykt XVI, po raz pierwszy w historii, zaproponował adorację Najświętszego Sakramentu podczas Światowych Dni Młodzieży w Kolonii. – Pamiętam, jak wtedy młodzi Polacy uklękli przed telebimem, gdy pokazano monstrancję. A obok nich Niemcy, którzy nie bardzo wiedzieli, co się dzieje. Przyszli, bo znajomi z innych krajów ich zaprosili. Grali wcześniej w karty, w kości, a nagle zobaczyli nas klęczących. Zastygli w półleżącej pozie, nie wiedzieli, o co chodzi, ale uszanowali tę chwilę ciszy – wspominał biskup.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wracając do wydarzeń z Rzymu, przypomniał: – W sobotę w nocy, na polach Tor Vergata, milion młodych klękało w ciszy przed Najświętszym Sakramentem. Spotkanie z papieżem trwało niewiele ponad godzinę, z czego ponad jedna trzecia to była adoracja. Milion młodych ludzi na kolanach – to się nie zdarza. Ale to się stało. Bo Eucharystia rodzi wiarę. Gromadzi ludzi i przemienia ich serca.
Biskup podkreślił, że kapłaństwo jest nierozerwalnie związane z Eucharystią. – Jesteśmy dla Eucharystii. Bez nas jej nie będzie. To najważniejsze, co możemy robić w Kościele: być szafarzami świętych tajemnic. Dla ludu Bożego, żeby mógł wielbić Boga. Czasem trzeba się nawet zawstydzić, że nie pokazaliśmy młodym, czym naprawdę jest Eucharystia.
Odwołał się również do sceny, w której Piotr widzi Jezusa chodzącego po jeziorze i mówi: „Ja też tak chcę!”. A Jezus odpowiada: „Przyjdź”. I Piotr idzie, bo uwierzył. Tak samo my – jeśli wejdziemy w Słowo Jezusa, to to się dzieje. Jezus powiedział: „To jest Ciało moje” – i ono się staje. „To jest Krew moja” – i ona się staje. Na Jego słowo. Nie na nasze, nie na nasze rozumienie. Na Jego – podkreślił biskup.
Po Mszy św. odbyło się ucałowanie relikwii św. Jana Marii Vianneya i poczęstunek w ogrodzie przy kościele.