Reklama

Porady

Nasze propozycje

Plecak pełen niespodzianek

Ruszył sezon podróżniczo-pielgrzymkowy, a wraz z nim pojawia się pytanie: co zabrać ze sobą, by nie nudzić się w drodze?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oto kilka pomysłów na to, jak nie nudzić się w czasie podróży albo wtedy, gdy pogoda, próbuje pokrzyżować nam turystyczne plany.

Miłośnicy nieszablonowych rozwiązań i fani strategii mogą spędzić deszczowe wieczory na agroturystycznej kwaterze czy w pokoju w komfortowym resorcie, wcielając się w jednego z feudalnych władców Japonii. Taką możliwość daje gra Walczące prowincje wydawnictwa Rebel. Fabuła gry osadzona jest w najbardziej burzliwym okresie historii feudalnej Japonii – Sengoku, gdy o dominację walczył każdy z każdym. Mechanizm gry urzeka elegancką prostotą. Rozgrywka jest dynamiczna, można ją zamknąć w niecałe pół godziny, a później rozegrać nową. Gracze rywalizują o kontrolę nad jedenastoma zamkami – każdy z zamków ma przypisaną określoną wartość punktową. Wygrywa ten, kto zdobędzie najcenniejsze zamki, a więc najwyżej punktowane. By zdecydować o rozmieszczeniu wojsk, musimy użyć kości, jednak losowość została tu dobrze zbalansowana przez karty taktyki, których użycie w odpowiednim czasie może przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Walczące prowincje to ciekawa propozycja na wczasy, dynamika rozgrywki i proste zasady sprawiają, że jest ona emocjonującym uzupełnieniem innych wakacyjnych atrakcji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Miłośnicy pieszych wycieczek i pielgrzymi wiedzą, że plecak ma ograniczoną pojemność. I tu dobrym wyborem są gry o niewielkich rozmiarach, a taką jest gra karciana SIGMA ze św. Carlem Acutisem i św. Pier Giorgiem Frassatim, dająca możliwość sprawdzenia wiedzy o tych dwóch świętych, stanowiących inspirację dla młodych ludzi. Gra polega na odpowiadaniu na pytania dotyczące ich życiorysów. Poprawna odpowiedź nagradzana jest żetonem, na których widnieją symbole najważniejszych pasji i aktywności Carla i Piera. Zwycięża ten, kto zbierze najwięcej żetonów i najszybciej pozbędzie się kart. Sigma to ciekawy sposób na poznanie świętych i zabawę w gronie znajomych, z którymi wędrujemy po górach lub na pielgrzymim szlaku.

Emocje i nauka w czasie podróży – te atuty ma gra Wydawnictwa Kościuszko – Owoce ducha. Miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie, skromność i wstrzemięźliwość – to owoce Ducha Świętego, które poznajemy w czasie rozgrywki. Zadaniem graczy jest zdobycie wszystkich dziewięciu kafelków z owocami Ducha Świętego. Osiągamy to przez zagranie odpowiednią kombinacją kart, które trzymamy w ręce, lub kart specjalnych. Owoce ducha to urocza, prosta gra z dużymi walorami edukacyjnymi, którą można rozegrać nawet w ciągu kwadransa. Dzięki kompaktowym rozmiarom sprawdzi się na wakacyjnych wyjazdach nie tylko pod namiot.

Droga św. Jakuba prowadząca do Santiago de Compostela w Hiszpanii jest najsłynniejszym szlakiem pielgrzymkowym. Nie każdy jednak może nim wędrować... Nic straconego, bo teraz zwiedzanie szlaku północnego i południowego możliwe jest w domowym zaciszu, a to za sprawą gry planszowo-kościanej wydawnictwa Jawa – Camino de Santiago. To gra strategiczna polegająca na odwiedzaniu sakralnych i historycznych miejsc zaznaczonych na planszy i zbieraniu przypisanych do nich punktów. Rozgrywka kończy się, gdy jeden z graczy dotrze na metę. W tym przypadku jednak pierwszy niekoniecznie oznacza lepszy, bo wygrywa osoba, która zbierze największą liczbę punktów. Od przyjętej przez gracza strategii zależy, czy pozostaniemy dłużej na mapie, zaliczając kolejne atrakcje i powiększając posiadaną pulę punktów, czy też popędzimy do celu, licząc na to, że inni gracze nie zdążą uzbierać większej liczby punktów niż posiadana przez nas. Camino de Santiago to intrygujący sposób na odkrywanie tajemnicy średniowiecznych szlaków, jako że karty miejsca zawierają ciekawe informacje o istotnych lokacjach na szlaku do Santiago de Compostela.

2025-07-08 07:36

Oceń: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zdrowy sen w starszym wieku

Sen jest podstawową potrzebą człowieka, bez której nie może on właściwie funkcjonować. Żeby czuć się dobrze i mieć energię, sen musi trwać odpowiednio długo. Indywidualne zapotrzebowanie na niego jest cechą warunkowaną genetycznie i nie da się jej oszukać. Genetycznie uwarunkowaną cechą jest także preferowana pora snu. Osoby lubiące późno chodzić spać i późno wstawać określane są jako „sowy”, natomiast osoby wcześnie chodzące spać to „skowronki”. Obok czynników genetycznych bardzo silny wpływ na sen ma wiek.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

USA: za przykładem Eriki Kirk aktor Tim Allen wybaczył zabójcy swego ojca

2025-10-01 19:17

[ TEMATY ]

świadectwo

świadectwa

adobe Stock

Amerykański aktor i komik Tim Allen, znany z ról w ponad 30 filmach i w kilku serialach telewizyjnych, wyznał, że wybaczył zabójcy swego ojca sprzed ponad 60 laty. Na stronie X napisał, że do podjęcia tej decyzji skłonił go "przejmujący gest" Eriki Kirk, która niedawno oświadczyła przed milionami widzów w Stanach Zjednoczonych i w innych krajach, iż wybacza mordercy jej męża Charliego. Aktor zapewił, że jej przykład sprawił, iż znalazł w sobie siłę, aby przebaczyć człowiekowi, który pozbawił życia jego ojca, gdy on sam miał 11 lat.

Podziel się cytatem Przywołał w tym kontekście niedawne "poruszające" słowa wdowy po zamordowanym 10 września działaczu chrześcijańskim Charlie Kirku, która przez łzy powiedziała m.in.: "Ten człowiek... ten młody człowiek... wybaczam mu". Aktor oświadczył, że właśnie te słowa głęboko go poruszyły i to pod ich wpływem postanowił po ponad 60 latach przebaczyć temu, kto zabił jego ojca.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję