Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Czy Legion Maryi ma sens?

Sługa Boży Frank Duff, założyciel Legionu Maryi doskonale rozumiał rolę Maryi i Kościoła w planie zbawienia oraz misję ewangelizacyjną osób świeckich.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 50/2024, str. I

[ TEMATY ]

Legion Maryi

Danuta Górna

Procesja różańcowa do kapliczki św. Antoniego Padewskiego w Trzęsinach

Procesja różańcowa do kapliczki św. Antoniego Padewskiego w Trzęsinach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Frank Duff z pochodzenia Irlandczyk, skromny i pełen pogody ducha człowiek był przekonany, że wszyscy ludzie są powołani do świętości, a dzięki katolickiej wierze mamy wszystkie środki żeby ją osiągnąć. Gdy poznał Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny św. Ludwika Marii de Monfort oddał się Maryi i włączył w misję ewangelizacyjną Kościoła osoby świeckie zakładając Legion Maryi. Pragnął, by poprzez apostolat modlitwy i czynu pod kierunkiem kapłana legioniści wzrastali duchowo i przybliżali królowanie Chrystusa poprzez Maryję. Pragnął, by Maryja była bardziej znana i miłowana. Pozostawił legionistom zadanie: nieść światu Maryję. We wszystkich objawieniach maryjnych Maryja prosi o odmawianie różańca. To z różańcem w ręku legioniści podejmują apostolat czynu. Działają razem, we wspólnocie. Chcą być wierni duchowi Legionu Maryi. Na nowo uczą się pokory, cierpliwości, posłuszeństwa Kościołowi, odwagi i mądrości. Bo kochać Maryję i Kościół Chrystusowy znaczy ciągle na nowo powstawać ze swoich upadków.

Reklama

Przepajania swojego życia duchem Ewangelii i maryjną pobożnością uczą rekolekcje. To na nich legioniści formują swoje chrześcijańskie sumienie. Temu służyły rekolekcje, które odbyły się w pięknej miejscowości Trzęsiny w parafii św. Jana Chrzciciela, gdzie proboszczem jest ks. Julian Brzezicki. Rekolekcje zorganizowała Kuria Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy parafii WNMP w Biłgoraju. Przeprowadził je misjonarz ks. Stanisław Stanisławek z diecezji lubelskiej, który ponad 40 lat pracował w Afryce, najpierw w Zambii, a później w Kamerunie. Ks. Stanisław Stanisławek pochodzi z parafii w Chodlu. Maryi zawdzięcza łaskę ocalenia życia i odzyskania zdrowia po ciężkim wypadku. Ojciec misjonarz często powtarzał: – Bądźcie różańcowi. W tym apostolacie trwajcie, propagujcie, o nim mówcie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Maryja może uratować nas i ten świat, o czym był przekonany brat Anatol Kaszczuk apostoł Maryi i założyciel Legionu Maryi w Polsce. W XXI wieku, gdy świat zalewa fala zła i chce go zatopić wiemy, że sami nie damy rady. Chwytamy za rękę Maryję, jesteśmy razem we wspólnocie legionowej. Jesteśmy silniejsi, bo jest z nami Maryja – Królowa Legionu. Z Nią na pewno dojdziemy do celu, którym jest Niebo i wieczne zbawienie.

Czy Legion Maryi ma sens w XXI wieku? Życie Sług Bożych Franka Duffa, Edel Quinn, Alfie Lambe, brata Anatola Kaszczuka daje odpowiedź na to pytanie. My modlimy się o ich beatyfikację. A, że żyjemy krótką chwilę na tej ziemi, to kochajmy i służmy, i dążmy do świętości wzorem naszych kandydatów na ołtarze.

2024-12-10 12:35

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świdnica. Ponowili Akt Oddania Matce Bożej

[ TEMATY ]

Świdnica

Legion Maryi

ks. Mateusz Hajder

Parafia NMP Królowej Polski w Świdnicy

Mszy świętej przewodniczył opiekun grupy ks. dr Mateusz Hajder

Mszy świętej przewodniczył opiekun grupy ks. dr Mateusz Hajder

Wspólnota Legionu Maryi przy parafii NMP Królowej Polski obchodziła swoje doroczne święto.

To wyjątkowe zgromadzenie wiernych w sobotę 13 kwietnia, wzbogacone obecnością braci i sióstr z zaprzyjaźnionej wspólnoty z Żernik Wrocławskich, było świadectwem żywej wiary i głębokiej deklaracji miłości do Matki Najświętszej.
CZYTAJ DALEJ

„Święta miłości kochanej Ojczyzny...”

„Cóż nam więcej pozostało, tylko gorąca i nieustanna modlitwa za Polskę. Ojczyźnie jesteśmy to winni” - powiedział bp Tadeusz Zawistowski. W myśl tej prośby w Łomży w każdą pierwszą niedzielę miesiąca w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny odprawiane są Msze za Ojczyznę. Na wspólnej modlitwie gromadzą się wierni, którym nie są obojętne losy Polski. Pierwsza z tych Eucharystii została odprawiona 4 stycznia br. Liturgii przewodniczył bp Tadeusz Zawistowski. Po Mszy św. śpiewacza grupa wraz z wiernymi spotkała się na wspólnym śpiewie patriotycznych pieśni. Dzieło modlitwy za Ojczyznę z radością przyjął bp Stanisław Stefanek. Kolejna Msza za Ojczyznę odbędzie się 1 lutego. Wkrótce po uroczystości do naszej redakcji napłynął list, który publikujemy poniżej.

Niemiecki oficer w swych pamiętnikach z II wojny światowej (okupacji w Polsce) zanotował: „Co za głos, co za melodia, rzecz niespotykana; słuchałoby się, słuchałoby...”. A był to głos niewidomego, który śpiewał partyzantom w Puszczy Kampinowskiej, a w niedzielę na Mszach św. i w przyległych do niej kościołach. I rzecz jak gdyby się powtórzyła. Tym razem ja, przechodząc obok kościoła na placu Papieża Jana Pawła II, przez nieco uchylone drzwi, usłyszałem - i chciałoby się powtórzyć po latach, w wolnej Polsce, za oficerem niemieckim te same słowa: Co za głos, co za siła jego brzmienia, czysty jak dźwięk spiżowego dzwonu. Przystanąłem. Wysłuchałem do końca śpiewanej kolędy. Właśnie zaczęła się Msza św. Postanowiłem pozostać. Potem jeszcze raz odezwał się ten sam głos w Psalmie między czytaniami. A potem spokojny głos drugiego czytania mszalnego, głos wyciszający aurę podniosłej atmosfery uroczystości, by stworzyć godne miejsce Ewangelii, której czytanie znów poprzedził tenże sam silny głos słowami: „Alleluja...” przy wtórze uczestników uroczystości i pana organisty. Dostojni kapłani w aurze uwielbienia; oczy wszystkich zwrócone na ołtarz, czuje się wielką świętość, panuje niezwykle uroczysta atmosfera, a przy tym jasność świetlna olśniewa wspaniały wystrój kościoła. Docierają do mnie słowa Ewangelii; robię znaki krzyża św. i jednocześnie mówię myślą: „Boże, bądź w mojej myśli, słowie i sercu”. Trwam w skupieniu. Po Ewangelii kazanie. Bóg dał nam Piotra Skargę współczesnych czasów. W skupieniu słucham kazania, bezwzględna cisza w całym kościele. Robi mi się coraz lżej na duszy i sercu. Padają słowa, które zaspakajają naszą tęsknotę za polskością. To słowny koncert Jankiela. Czekałem tylko, w którym miejscu mocniej zabrzmi struna, i tak, są te uderzenia: jedno za drugim, a za nimi westchnienia słuchających, z którymi łączę się swoim westchnieniem. Jest Modlitwa Tuwima błagająca o mądre prawa i sprawiedliwość, jest Norwid ze swymi przesłaniami, jest cały wachlarz współczesnego zła, krzyku buntu przed ratuszem prezydenckim Łomży, jest i Baczyński nasiąkający krwią żołnierską piaski Mazowsza, a nad tym wszystkim jak chmura płynie aura konfederatów barskich przeplatana Mickiewiczowską nostalgią za zbożem rozmaitym i wreszcie ta puenta nabrzmiała nadzieją - „Ostało nam jeszcze sumienie, a na nim reszta odbudowana być może”. I „Wierzę w Boga Ojca...” tak mocno skandowane słowami głównego celebransa Mszy św. i wiernych. I wreszcie modlitwa wiernych w kontekście wartości patriotycznych - Ojczyzny i jej bohaterów narodowych (Romana Dmowskiego). Nastał moment składania darów. Sprawujący ofiarę odbierają od wiernych: świecę i stroik z biało-czerwonych kwiatów, od tego momentu zdobiących ołtarz Pański. W tym momencie słyszę od ołtarza powtarzający się już po raz wtóry głos komentatora: „W procesji z darami idzie razem z nami ten, który zawierzył naszą Ojczyznę Matce Bożej - Stefan Kardynał Wyszyński. Jego credo zawarte w wypowiedzi «Kocham Ojczyznę», która za chwilę będzie odczytana, niech służy wzmocnieniu naszego ducha”. Głos komentatora cichnie, a wizerunek Kardynała zostaje uniesiony przed ołtarzem w górę, by wszyscy mogli to ojcowskie oblicze zobaczyć. Płyną na cały kościół mocne słowa Kardynała skierowane do Narodu w momencie Jego zniewalania i zakłamywania: „Gdy będę w więzieniu....”. Po odczytaniu tekstu obraz - portret zostaje postawiony przed ołtarzem. To było nam potrzebne, to odradzało naszego ducha, pogłębiało w nas polskość. Z tej refleksji patriotycznej wyrwał mnie głos trąbki - to sygnał na podniesienie Przenajświętszej Hostii, a potem uniesiony kielich Krwi Pańskiej z powtórzonym sygnałem - wspaniałe przeżycie pełne uniesienia duchowego, zawierzenia Ojczyzny Bogu. W kościele czuło się wagę wartości: Bóg i Ojczyzna, wartości przekazywanych od ołtarza godnością kapłańską, spojrzeniem, ruchem, mocnym słowem, symbolami religijnymi i ciepłem ojcostwa kard. Wyszyńskiego. Mszę św. przed błogosławieństwem, udzielonym przez głównego celebransa - biskupa zakończono wspaniałą kompozycją słowno-muzyczną. Na cały kościół popłynęły słowa: „Nie zdejmę krzyża...”. A potem była jeszcze „Modlitwa papieska” i hymn „Stowarzyszenia Młodzieży Katolickiej”. Druga część uroczystości została wypełniona pieśniami patriotycznymi i pięknymi recytacjami wierszy patriotycznych w wykonaniu Beaty i Tomka - uczniów szkół średnich oraz dialogiem dziadka ze swym wnukiem Piotrem na podstawie „Katechizmu dziecka polskiego”. Całość tego wystąpienia zamknięto kompozycyjnie klamrą śpiewanych kolęd intonowanych przez grupę starszych osób. Takie uroczystości są nam wszystkim potrzebne. Pozwalają odradzać się nam moralnie i patriotyczne; szczególnie w tym czasie, kiedy zachwiana zostaje nasza tożsamość narodowa poprzez odbieranie nam niezawisłości i suwerenności.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: spotkanie z Chrystusem otwiera nas na prawdę

2025-10-27 18:34

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

Kto studiuje, ten się podnosi, poszerza swoje horyzonty i perspektywy, aby odzyskać spojrzenie, które nie skupia się tylko na tym, co na dole, ale jest również zdolne patrzeć ku górze: ku Bogu, ku innym, ku tajemnicy życia - zaznaczył Papież podczas Mszy św. w Bazylice Watykańskiej ze wspólnotami Uniwersytetów Papieskich. Ojciec Święty wskazał, że łaską studenta, badacza, uczonego jest „otrzymanie szerokiego spojrzenia, które potrafi sięgać daleko, które nie upraszcza spraw, nie boi się pytań".

Ojciec Święty wskazał w homilii, że „zadaniem wychowawcy jest podniesienie drugiego człowieka, postawienie go na nogi, […] pomagając temuż człowiekowi być sobą, rozwinąć samodzielną świadomość oraz krytyczne myślenie”. Rozważając Ewangelię mówiącą o cudzie uzdrowienie (Łk 13, 10-17), wskazał, że „Uniwersytety Papieskie powinny kontynuować ten gest Jezusa”. „Jest to prawdziwy akt miłości, ponieważ istnieje miłość, która przejawia się właśnie poprzez alfabet studiowania, wiedzy, szczerego poszukiwania tego, co prawdziwe i dla czego warto żyć. Zaspokajanie głodu prawdy i sensu jest zadaniem koniecznym, ponieważ bez prawdy i prawdziwych sensów można popaść w pustkę, a nawet umrzeć” - zaakcentował Papież.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję