Dzisiaj u nas jest peregrynacja obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, to znaczy, że Matka Boża do nas przychodzi i będziemy Ją adorować – dodaje jego kolega Antek Musiała, a stojący obok Bartosz Dyl, również ministrant, tłumaczy: – To jest ważne wydarzenie, że przyjmujemy ten obraz, bo rzadko to się zdarza. Jest to bardzo ważne wydarzenie dla mnie, dla mojej rodziny i dla wszystkich zgromadzonych w tej parafii. – Peregrynacja to ważne święto dla Polaków – podsumowuje Jakub Rudnicki.
Wrócą do kościoła
Proboszcz parafii ks. Jerzy Wachowski w oczekiwaniu na obraz nawiedzenia informuje: – Zaprosiliśmy nie tylko całą parafię, zaprosiliśmy cały Myszków, który od kilku dni doświadcza peregrynacji. Są osoby, które od samego początku podążają za obrazem Matki Bożej i myślę, że nasza parafia, farna – największa w Myszkowie – będzie się odznaczała licznym udziałem wiernych w tym wydarzeniu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ksiądz Wachowski przypomina również, że po pandemii frekwencja w kościele jest mniejsza. – Gdyby ludzie, którzy przychodzili przed pandemią, wrócili do kościoła, to nasza parafia świeciłaby pięknym blaskiem licznej obecności wiernych. Myślę, że to nawiedzenie spowoduje, że ludzie znajdą z powrotem drogę do kościoła, przez Maryję do samego Chrystusa – mówi z nadzieją.
W moim pokoju
Reklama
– Jako ministranci przygotowywaliśmy się do dzisiejszego wydarzenia na zbiórkach, na których omawialiśmy poszczególne kroki, którymi będziemy się dzisiaj kierować. Jako parafia przygotowaliśmy się, co można zobaczyć: są wywieszone flagi maryjne, papieskie, flagi Polski. Powiedziałbym, że jest to historyczny moment – stwierdza Dawid Rogala. – Do Częstochowy, owszem, mamy blisko, ale dziś mamy wielki zaszczyt, że Matka Boża będzie u nas w parafii, my będziemy gospodarzami, a Ona będzie gościem – wyjaśnia rezolutnie. Dawid ma 13 lat, od 7 jest ministrantem i często bywa na Jasnej Górze. – To jedno z moich ulubionych miejsc w Polsce z racji historii i obrazu Matki Bożej, który w mojej opinii jest piękny – podkreśla i dodaje: – Mamy w domu kilka obrazów Matki Bożej, szczególnie tej Częstochowskiej, której mamy dwa obrazy. Jeden wisi w dużym pokoju, a drugi w moim.
Najbliżej, jak się da
– Do służby ministranckiej zachęcili mnie koledzy, ponieważ połowa osób z mojej klasy jest tutaj ministrantami – tłumaczy Bartosz, który służy przy ołtarzu od roku. – A ja sam chciałem zostać ministrantem, bo mi się to spodobało. Chętnie pomagam księdzu i jestem blisko ołtarza, najbliżej jak się da – zaznacza Jakub. Antek z kolei opowiada: – Zostałem ministrantem w tym roku, w lutym, to jest dla mnie nowa droga. Bartłomiej natomiast wstąpił do LSO trzy lata temu, gdy przystępował do Pierwszej Komunii św. – Tata i wujkowie byli tutaj ministrantami, więc zdecydowałem, że ja też powinienem być. To bardzo odpowiedzialne zadanie. Jestem blisko Pana Boga i się z tego cieszę. Staram się swoim świadectwem wiary nawracać inne osoby – wyjaśnia.
Reklama
Chłopcy chętnie opowiadają też o tym, o co będą prosić Matkę Bożą podczas nawiedzenia. – Będę się modlił w intencji mojego zmarłego dziadka i będę dziękował Maryi, że ja mogę tu być i gościć Ją w naszej parafii – mówi Dawid. – O zdrowie dla mnie i dla mojej rodziny, o dobre oceny i żeby nic nam się nie stało – wylicza Antek. – O dobro dla rodziny, dla Polaków i o to, żeby nie było żadnych wojen – dołącza Bartosz. – Chcę prosić Maryję, żeby było więcej nawróceń, ponieważ w naszych czasach jest coraz mniej osób, które chodzą do kościoła – zauważa Bartłomiej i dodaje: – I żeby było więcej ministrantów, ponieważ teraz jest nas naprawdę mało, mniej niż trzydziestu, a kiedyś było nas więcej.
Prawie na półmetku
Parafia św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Myszkowie została erygowana 11 lutego 1911 r. Kościół parafialny wybudowano w latach 1908-30, a jego konsekracja miała miejsce w 1935 r. Świątynia stała się kościołem farnym, z którego potem powstały kolejne parafie. – Jesteśmy w najważniejszej i najstarszej parafii Myszkowa, i tak matematycznie licząc, gdzieś na półmetku nawiedzenia kopii Cudownego Obrazu Matki Bożej w archidiecezji częstochowskiej. Jako księża robimy już pewne podsumowania, dzielimy się wrażeniami. Jednego jesteśmy pewni: cieszymy się obecnością ludzi, ich zaangażowaniem – mówi Niedzieli bp Andrzej Przybylski. To, co widać od razu, jak zaznacza, to pięknie udekorowane ulice miast i wiosek, czyli zewnętrzne znaki wierności i miłości do Matki Bożej. Jednocześnie przypomina, że owoce duchowe często rodzą się w czasie. – Jak się to przełoży na naszą codzienność wiary i życia, to musimy zostawić Panu Bogu. My byśmy chcieli tak po ludzku czasem te owoce wyznaczyć Panu Bogu, a łaska Boża i Duch Święty działają tak, jak chcą, i dają takie owoce, jakie Pan Bóg zaplanował – podkreśla bp Przybylski.
Mimo deszczowej aury parafianie tłumnie zgromadzili się przy krzyżu na ul. PCK, oczekując na przyjazd samochodu-kaplicy. Obecni byli przedstawiciele działających w parafii wspólnot, m.in.: Żywego Różańca, Akcji Katolickiej, Stowarzyszenia Apostołów Bożego Miłosierdzia „Faustinum”, Pokolenia JP2, Pomocników Maryi Matki Kościoła, Kręgu Biblijnego, scholi dziecięcej, Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży oraz Liturgicznej Służby Ołtarza. Powitaniu Maryi w znaku Ikony Jasnogórskiej, procesji do myszkowskiej fary i uroczystej Mszy św. na rozpoczęcie nawiedzenia przewodniczył bp Andrzej Przybylski.