Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Najważniejsza terapia: dbanie o relacje

Msza św. z poświęceniem kaplicy, jej wyposażenia oraz tabernakulum – uroczystość pod przewodnictwem bp. Artura Ważnego odbyła się 12 września w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 5 im. św. Barbary, czyli popularnym „Górniczym”.

Niedziela sosnowiecka 39/2024, str. III

[ TEMATY ]

Sosnowiec

Jarosław Ciszek

Obecni na Mszy św. dyrektorzy, lekarze i pielęgniarki

Obecni na Mszy św. dyrektorzy, lekarze i pielęgniarki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Eucharystii udział wzięli pracownicy szpitala, na czele z dyrektorem Krzysztofem Kowalikiem. Koncelebrowali ją kapelani szpitala: ks. Tomasz Kryczko, ks. Dariusz Kujawa i ks. Radosław Skałka, a także ks. Stanisław Łabuda i ks. Tomasz Nowak, który jest jednym ze sponsorów nowego tabernakulum. Ma ono szczególną historię, służyło bowiem w tymczasowym szpitalu covidowym na lotnisku w Pyrzowicach.

Kaplica, położona obecnie przy windach, nieopodal głównego wejścia, otwarta jest przez całą dobę. Codziennie jest w niej także odprawiana Msza św. Wierni mają tu możliwość spotkania z Jezusem Eucharystycznym, ale też ze świętymi, obecnymi w znaku relikwii – ojcem Pio i Janem Pawłem II. Tylną ścianę kaplicy wypełnia witraż z wyobrażeniem Drogi Krzyżowej, zaprojektowany przez częstochowską artystkę Martę Powązkę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Biskup podziękował dyrekcji szpitala za życzliwość wobec kapelanów, możliwość korzystania z kaplicy oraz stałą współpracę z medykami.

Najważniejsze relacje

– Nie wystarczy wiedza i prawda. Potrzebna jest jeszcze miłość. Miłość bez prawdy potrafi być głupia i naiwna, zaś prawda bez miłości krzywdzi i zabija. W posłudze każdego człowieka, ale zwłaszcza tych, którzy pracują z ludźmi, ważne jest, by wiedzieć, ale też, by umieć kochać – powiedział w homilii biskup sosnowiecki.

Nawiązał także do papieskiego orędzia na Światowy Dzień Chorego, w którym Ojciec Święty mówi, że najważniejszą terapią jest dbanie o relacje – z Bogiem, drugim człowiekiem, samym sobą i stworzeniem. – Ta kaplica jest miejscem, gdzie szczególnie można zadbać o relację z Bogiem – budować ją, naprawiać, umacniać. W czasie kapłańskiej posługi czasem zastępowałem kapelanów szpitalnych i wiem, jak ważne jest, że chory może spotkać się z Bogiem, doświadczyć Jego bliskości. Inaczej się cierpi, kiedy nie jesteś sam! (…) W samotności potrafimy wpadać w rozpacz, nie widzieć sensu naszego życia, dlatego tak ważny jest Bóg, który potrafi wejść w nasze cierpienie, bo sam stał się człowiekiem. Kiedy patrzymy na Jego krzyż, z drugiej strony jest puste miejsce – dla nas – powiedział bp Ważny. – Wielu ludzi nie lubi siebie, nie akceptuje stanu, w którym jest. To bardzo ważne, by pomóc im odkryć, że Bóg ich „cudownie stworzył”. Człowiekowi jest łatwiej zaakceptować siebie i to, co przeżywa, ze świadomością, że to jest po coś i ma jakiś sens – podkreślił biskup.

2024-09-24 14:12

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przygoda ze świętością

Słowa uczą, przykłady pociągają – ta stara prawda ma największe odzwierciedlenie w prowadzeniu życia duchowego, intelektualnego, moralnego. Nic nie pomaga w rozwoju tak, jak dobry nauczyciel. Nikt nie podprowadzi nas do Boga tak, jak człowiek w pełni oddany Bogu.

Z tej prawdy powinniśmy korzystać. Korzystać także w odniesieniu do historii regionalnej – odwołując się do osób, co do których toczy się dochodzenie kanoniczne. Tak się składa, że mamy kilkanaście takich wspaniałych przykładów ludzi różnych stanów, wykształcenia, profesji, którzy mogą być dla nas przykładem w drodze do Pana Boga. Tylko musimy ich lepiej poznać, bo to słudzy Boży czy błogosławieni na nasze czasy.
CZYTAJ DALEJ

Św. Mario - żono Kleofasa! Czemu jesteś taka tajemnicza?

Niedziela Ogólnopolska 15/2006, str. 16

pl.wikipedia.org

"Trzy Marie u grobu" Mikołaj Haberschrack

Trzy Marie u grobu Mikołaj Haberschrack
Sądzę, że każda kobieta ma w sobie coś, co sprawia, że jest tajemnicza. Być może w moim przypadku owa tajemniczość bardziej rzuca się w oczy. Pewnie jest tak dlatego, że przez długi czas żyłam niejako w cieniu odwiecznej Tajemnicy, czyli Jezusa z Nazaretu. Według tradycji kościelnej, sięgającej II wieku, mój mąż Kleofas był bratem św. Józefa. Dlatego też od samego początku byłam bardzo blisko Świętej Rodziny, z którą się przyjaźniłam. Urodziłam trzech synów (Jakuba, Józefa i Judę Tadeusza - por. Mt 27,56; Mk 15,40; 16,1; Jud 1). Jestem jedną z licznych uczennic Jezusa. Wraz z innymi kobietami zajmowałam się różnymi sprawami mojego Mistrza (np. przygotowywaniem posiłków czy też praniem). Osobiście nie znoszę bylejakości i tzw. prowizorki. Zawsze potrafiłam się wznieść ponad to, co zwykłe i pospolite. Stąd też lubię, kiedy znaczenie mojego imienia wywodzą z języka hebrajskiego. W przenośni oznacza ono „być pięknym”, „doskonałym”, „umiłowanym przez Boga”. Nie chciałabym się przechwalać, ale cechuje mnie spokój, rozsądek, prostolinijność, subtelność i sprawiedliwość. Zawsze dotrzymuję danego słowa. Bardzo serio traktuję rodzinę i wszystkie sprawy, które są z nią związane. Wytrwałam przy Panu aż do Jego zgonu na drzewie krzyża (por. J 19, 25). Wiedziałam jednak, że Jego życie nie może się tak zakończyć! Byłam tego wręcz pewna! I nie myliłam się, gdyż za parę dni m.in. właśnie mnie ukazał się Zmartwychwstały - Władca życia i śmierci! Wpatrywałam się w Jego oblicze i wsłuchiwałam w Jego słowa (por. Mt 28,1-10; Mk 16,1-8). Poczułam wtedy radość nie do opisania. Chciałam całemu światu wykrzyczeć, że Jezus żyje! Czyż nadal jestem tajemnicza? Jestem raczej świadkiem tajemniczych wydarzeń związanych z życiem, śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa. One całkowicie zmieniły moje życie. Głęboko wierzę, że mogą one również zmienić i Twoje życie. Wystarczy tylko - tak jak ja - otworzyć się na dar łaski Pana i z Nim być.
CZYTAJ DALEJ

Święta Faustyna. Ciche serce wielkiej misji

2025-04-09 17:28

[ TEMATY ]

św. Faustyna Kowalska

Graziako

Nie miała wykształcenia. Nie miała znajomości. Co oczywiste, nie miała smartfona, zasięgów w mediach społecznościowych czy po prostu platformy, dzięki której przebiłaby się ze swoim przekazem. A jednak. To właśnie jej - Helenie Kowalskiej, prostej dziewczynie z ziemi łęczyckiej, późniejszej siostrze Faustynie, Jezus powierzył jedną z najważniejszych misji XX wieku. Misję Bożego Miłosierdzia.

Już 26 kwietnia odbędzie się wielkie wydarzenie artystyczno-modlitewne Symfonia Miłosierdzia. Z nowoczesnej sceny usytuowanej niedaleko Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w krakowskich Łagiewnikach popłynie na świat w 16 językach utwór, wykonywany przez około 200 artystów, w pełni złożony ze słów siostry Faustyny i sławiący Boże Miłosierdzie. Będzie to nie tylko modlitwa o Miłosierdzie, ale też wielkie wołanie o pokój, które za pośrednictwem telemostu jednocześnie będzie płynąć z sześciu kontynentów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję