W tym roku mija 5 lat od ustanowienia sanktuarium. Święta Filomena to patronka Żywego Różańca, szczęśliwych narodzin dzieci, matek oczekujących potomstwa, chorych, rodzin. Wielu, obok św. Rity, uznaje ją także za świętą od spraw trudnych i beznadziejnych. Kult świętej od wielu lat niestrudzenie propaguje ks. Jarosław Wawak, proboszcz parafii i kustosz sanktuarium. Wraz z wiernymi prowadzą stronę internetową, rozsyłają informacje o świętej, modlą się w powierzonych im intencjach. – Jest dużo telefonów z Polski i z zagranicy z prośbami kierowanymi do św. Filomeny. Każdego 11. dnia miesiąca odbywają się w parafii nabożeństwa do świętej, podczas których modlimy się we wszystkich nadsyłanych intencjach. Można je kierować telefonicznie i mailowo, ale również poprzez stronę www.filomena.gniechowice.info lub przez stronę na Facebooku – mówi ks. Jarosław Wawak.
Świątynia na wzgórzu
Pierwsze wzmianki o kościele w Gniechowicach pochodzą z 1299 r. Zniszczony podczas pożaru, odbudowany został w II połowie XV wieku. Świątynia wznosi się pośrodku wsi na niewielkim wzniesieniu. Samodzielna parafia ustanowiona została w 1845 r. a kościół nosił pierwotnie wezwanie św. Marcina. Prawdopodobnie po 1857 r. nadano mu tytuł św. Filomeny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W głównym ołtarzu kościoła znajduje się obraz patronki parafii, zaś w antependium przedstawiająca ją płaskorzeźba. Od 2016 r. w ołtarzu głównym znajdują się relikwie pierwszego stopnia.
– Po wprowadzeniu relikwii św. Filomeny okazało się, że zaczęli tutaj przyjeżdżać ludzie z różnych regionów Polski i zagranicy. Rozpoczęło się swego rodzaju pielgrzymowanie. Były również telefony do parafii, w których ludzie pytali np. czy dodzwonili się do sanktuarium, choć wtedy nie było to jeszcze sanktuarium. Również pielgrzymi tak nazywali to miejsce. Zwróciłem się więc do metropolity wrocławskiego z prośbą o ustanowienie sanktuarium a ksiądz arcybiskup do tej prośby się przychylił – mówi ks. Wawak.
Arcybiskup Józef Kupny nadał świątyni tytuł sanktuarium 10 sierpnia 2019 r. Wyraził wówczas przekonanie, że nowe sanktuarium będzie miejscem, gdzie sieje się słowo Boże i gdzie budzi się wiarę w jego moc. – Potrzebujemy takiej świętej jak Filomena, by przypominała nam, że ziarno ma siłę, ma potencjał. Wystarczy je posiać w swoim sercu. Niech to sanktuarium będzie nie tylko miejscem, do którego przychodzimy z naszymi prośbami, ale niech będzie również miejscem, w którym będziemy się uczyli od św. Filomeny wierności Bogu naszym zobowiązaniom, wynikającym z naszej wiary i powołania życiowego; oraz niech będzie miejscem naszego wzrostu duchowego i świętości – mówił metropolita wrocławski.
Księżniczka nieba
Reklama
O samej św. Filomenie nie wiemy zbyt wiele, a to co wiemy, pochodzi z objawień, które w pierwszej połowie XIX wieku otrzymała zakonnica, matka Maria Luiza od Jezusa. Filomena pochodziła z greckiej rodziny arystokratycznej. Jej rodzice mieszkali w Macedonii i długo byli małżeństwem bezdzietnym. Lekarz, który był chrześcijaninem, sugerował, żeby modlili się do chrześcijańskiego Boga. Po narodzinach Filomeny, ok. 289 r., rodzice przyjęli chrzest.
Gdy dziewczyna miała 13 lat, imperator rzymski Dioklecjan, oczarowany jej urodą, pragnął ją poślubić. Ona jednak odrzuciła propozycję małżeństwa, ponieważ dwa lata wcześniej oddała swoje serce Jezusowi. Wywołało to zdziwienie i oburzenie władcy, który próbował złamać jej postanowienie. Najpierw robił to pochlebstwami a później torturami. Kilka razy cudownie uleczona z ran zadanych w czasie tortur, okazała się nieugiętą. Wtedy imperator kazał ją ściąć.
Filomena została pochowana w rzymskich katakumbach, gdzie jej ciało przeleżało 1500 lat. Zostało odkryte przypadkowo w 1802 r. Trzy lata później sprowadzono je jako relikwie do Mugnano del Cardinale. W czasie tego uroczystego przeprowadzania zaczęły się dziać niezwykłe cuda, które pozwoliły na publiczny kult Filomeny i przyniosły jej tytuł cudotwórczyni XIX wieku. Podczas postoju relikwii w Neapolu, doszło np. do uzdrowienia kobiety mającej gangrenę ręki. Gdy relikwie złożono w Mugnano, dziewczęta z tej wioski złożyły ślub czystości aż do małżeństwa. Filomena stawała się coraz bardziej popularną świętą, jej sława zaś dotarła do Francji.
Patronka Żywego Różańca
Reklama
O św. Filomenie dowiedziała się śmiertelnie chora Paulina Jaricot – założycielka Żywego Różańca – i udała się na pielgrzymkę do Mugnano. Miała nadzieję, że modląc się przy relikwiach świętej, dozna uzdrowienia. Tak też się stało. Po tym wydarzeniu papież zezwolił na publiczny kult św. Filomeny i oddał Żywy Różaniec pod jej opiekę. Warto dodać, że Żywy Różaniec w kilku krajach afrykańskich i w Ameryce Południowej nosi nazwę „Różaniec św. Filomeny”.
Filomena była ulubioną świętą św. Jana Marii Vianneya, który mówił, że „Ilekroć prosił o coś Boga przez jej przyczynę, zawsze był wysłuchany”. Jej czcicielem był też św. Ojciec Pio, który mówił o Filomenie: „To jest księżniczka nieba, a całe zamieszanie jest dziełem diabła”; Filomenę czciło wielu innych świętych i papieży a w najdalszych zakątkach świata możemy znaleźć kościoły i kaplice jej poświęcone.
Aktualność wstawiennictwa
Największym wydarzeniem w parafii św. Filomeny w Gniechowicach jest sierpniowy odpust z uroczystą procesją z figurą świętej i jej relikwiami. W procesji biorą udział dziewczęta niosące białe lilie, symbole czystości, i licznie przybyli pielgrzymi.
– Ale i na co dzień przyjeżdżają tutaj osoby z Polski i zagranicy. Niedawno były duże grupy pielgrzymów ze Szczecina, z Lublina. Są pielgrzymi, którzy przyjeżdżają indywidualnie, ale są też pielgrzymki autokarowe. Ludzie zanoszą swoje prośby do św. Filomeny, ale też podziękowania za jej wstawiennictwo i orędownictwo i dzielą się świadectwami uzdrowień i otrzymanych łask. Np. mężczyzna, który był uzdrowiony za przyczyną św. Filomeny, ufundował dla kościoła ołtarz jako wotum – opowiada ks. Jarosław Wawak i mówi o świadectwie małżeństwa, ratowników medycznych z Wałbrzycha, którzy modlili się o potomstwo za wstawiennictwem św. Filomeny. – Później okazało się, że urodziła im się dziewczynka i przyjechali do Gniechowic z prośbą o chrzest. Córeczce dali imię Filomena – opowiada ksiądz kustosz. Podkreśla, że w ołtarzu bocznym w świątyni znajduje się odkryta podczas prac remontowych tabliczka z napisem informującym, że w tym kościele Anna została dwukrotnie uzdrowiona ze śmiertelnej choroby. – I jest podpisane: Anna 1887 r. Czyli już wtedy były namacalne dowody orędownictwa i wstawiennictwa św. Filomeny– podkreśla ks. Wawak.
W ciągu 5 lat od ustanowienia sanktuarium wiele zmieniło się w wewnętrznej i zewnętrznej warstwie świątyni. Gniechowicki kościół staje się perełką, przechodząc kolejne etapy renowacji. – Wykonaliśmy wiele prac remontowych przez te ostatnie 5 lat: ołtarz główny, ambona, chrzcielnica, ołtarz boczny. Kończymy teraz malowanie plebanii, przygotowujemy zaplecze dla pielgrzymów. W ostatnim czasie ufundowana też została figura św. Filomeny o wysokości 160 cm, która będzie poświęcona 10 sierpnia, w uroczystość 5-lecia sanktuarium – mówi ks. Wawak i dodaje: – Zapraszamy, by ludzie przyjeżdżali do Filomeny. Ona oręduje i wstawia się za tymi, którzy ją czczą. Dziękuję tym wszystkim czcicielom, którzy do nas co roku przybywają, którzy się modlą i rozsławiają św. Filomenę w swoich parafiach oraz w swoim środowisku pracy. Dziękuję również parafianom, którzy żyją na co dzień w cieniu naszej patronki i dają o niej świadectwo.