Całkowitą abstynencję zachowywałem zawsze. Od I Komunii św. zobowiązałem się przestrzegać jej przez całe życie. Po prostu nie piję alkoholu w ogóle.
Moja abstynencja, wraz z dojrzewaniem, formacją osobową i kapłańską, była wzbogacana o coraz silniejsze podstawy światopoglądowe.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jako młody człowiek widziałem, jak wiele tragedii wynika z nadużywania alkoholu. To były obserwacje pojedynczych osób, ale również całych grup społecznych.
Szczególnie dobrze pamiętam lata posługi w Domu Dziecka w Łomży, gdzie trafiały dzieci skrzywdzone przez alkoholizm rodziców, dzieci brutalnie okradzione z miłości, troski i poczucia bezpieczeństwa. Były to obserwacje niezwykle bolesne, ale jednocześnie mobilizujące właśnie do podjęcia kroków takich jak abstynencja.
Dzisiaj jest ona dla mnie stanem całkowicie naturalnym, czymś oczywistym. W tym momencie chodzi mi nie o wywyższanie samego siebie czy pokazywanie nadzwyczajnej cnoty, ale o uświadomienie wielu osobom, że abstynencja nie jest czymś nieosiągalnym.
Każdy może dawać to świadectwo bez utraty czegokolwiek z piękna i radości życia.