Męska wspólnota formuje się na podstawie wartości ewangelicznych. Są mężami, ojcami, wykonują różne zawody. Są tu np.: przedsiębiorca, adwokat, lekarz, żołnierz, nauczyciel czy programista – każdy z nich znajduje czas na to, by pogłębiać swą relację z Bogiem i wzrastać duchowo.
Początki
Formacja Męskiej Tożsamości działa w dziesięciu rejonach w Polsce, także w Tarnowie. Co roku dołączają nowi kandydaci. – To odpowiedź na to, czego szukają faceci – przybliża ideę powstania wspólnoty Bartłomiej Chochla. I dodaje: – Formacja wywodzi się z pierwszej edycji Ekstremalnej Drogi Krzyżowej (EDK). Mężczyźni zapytali wtedy: co dalej? Chcieli robić coś w Kościele. Pomysłem było stworzenie formacji dla mężczyzn, która musi wpisywać się w nasze życie. Cieszymy się, że nas przybywa. Widzimy owoce tej formacji, widzą je także nasze rodziny. Bierzemy odpowiedzialność za siebie i za Kościół. Mam takie poczucie, że ta odpowiedzialność jest też między nami. Pomagamy sobie i innym m.in. w przeprowadzkach, remontach, problemach życiowych. Potwierdzeniem tych słów są akcje organizowane przez wspólnotę, m.in. rekolekcje wielkopostne, w czasie których zbierane były datki dla dziewczynki z wadami ośrodkowego układu nerwowego czy sztafeta biegowa na rzecz chłopca, którego czeka poważna operacja.
Mateusz Ostafil podkreśla, że wspólnota daje motywację i zmienia człowieka: – Pierwszą naszą wartością jest siła – i to było dla mnie największe odkrycie. Przyszedłem do wspólnoty i okazało się, że trzeba ćwiczyć, coś ze sobą robić. To mi dało „kopa”. Mam dużo więcej energii. Duchowo także się rozwinąłem.
Krzysztof Skrobiś też ceni sobie comiesięczne spotkania: – Spotykamy się raz w miesiącu w parafii Księży Filipinów w Tarnowie. Są Msza św., spotkanie formacyjne i dyskusje. Dajemy sobie czasami cenne, życiowe wskazówki. Bywa tak, że sami nie zwracamy uwagi na pewne rzeczy, a widzi to kolega i dzięki takiej rozmowie i sugestii możemy coś zmienić na lepsze.
Poligon
Największe projekty Formacji Męskiej Tożsamości to coroczna organizacja EDK, sztafeta biegowa na Jasną Górę oraz sztafeta różańcowa wokół Tarnowa. Co roku organizowane są męskie nocne rekolekcje wielkopostne, wspólne akcje służebne, integracja przez sport, a na koniec roku formacyjnego członkowie wspólnoty udają się na trwający co najmniej 24 godziny poligon duchowości. W tym roku padło na Rzym. – Pierwsza myśl o takiej formie poligonu duchowości przyszła mi do głowy 2 lata temu na ogólnopolskim zjeździe Formacji Męskiej Tożsamości – wspomina Paweł Mikuła, lider rejonu Tarnów. I dodaje: – Wypływała zarówno z troski o to, by nasza wspólnota znalazła swe miejsce w Kościele, jak i z wdzięczności za to, że Kościół ten trwa nieprzerwanie od 2 tys. lat i tylko w nim mamy dostęp do sakramentów i Jezusa Chrystusa – żywego i prawdziwego. Wybór miejsca poligonu stał się od razu oczywisty. Planem podzieliłem się rok temu z naszym opiekunem – ks. Robertem Piechnikiem, który wspomniał o rzymskiej trasie pielgrzymki św. Filipa Neri, a później przygotował rozważania do tej trasy. – Krótka wyprawa do Rzymu była duchowym ładowaniem akumulatorów, ale także fizycznym zmęczeniem – przyznaje Krzysztof Skrobiś. – Po przylocie zaczęliśmy pieszą wędrówkę, która trwała 25 godzin, także w nocy. Odpoczywaliśmy tylko przez godzinę w jednym z parków. Siła jest bardzo ważna w naszej formacji. Budujemy ją także w taki sposób. Kiedy zmęczymy się fizycznie, wzmacniamy się duchowo.
Więcej informacji o wspólnocie na stronie: formacjamt.pl
Klub Inteligencji Katolickiej nowy sezon działalności rozpoczyna Mszą św. w kościele seminaryjnym Trójcy Świętej w piątek 12 października o godz. 18 Zdaniem prezes KIK Małgorzaty Sołtysiak – w czasach powszechnej laicyzacji społeczeństw oraz otwartej walki z Kościołem katolickim i jego przesłaniem, formacyjna, społeczno-polityczna i intelektualna rola KIK-ów jest bardzo istotna. – Będziemy starali się poszerzać grono członków KIK o coraz młodsze osoby, które mają odwagę życia Dekalogiem na co dzień – mówi Sołtysiak.
Podkreśla, że w obszarze zainteresowania KIK są także sprawy społeczne. I podaje przykład: dzisiejszy stan Stoczni Gdańskiej – kolebki „Solidarności”, która powinna być traktowana ze szczególną atencją, zamiast tego jest natomiast „zasypywanie pamięci, niszczenie symboli walki o wolność”. – Analogia ze Wzgórzem Zamkowym w Kielcach rzuca się w oczy. Pamięć kontrolowana przez ekipę rządzącą to pamięć fałszywa, zrelatywizowana, przeinaczona na potrzeby będących u steru. Muzeum „Solidarności” w Gdańsku powstaje na gruzach symbolu walki o wolność i ideałów „Solidarności” – ma służyć tym, którzy te ideały zdradzili. WZ powstało na murach więzienia, po wojnie katowni UB. Pamięć po tam zakatowanych miała zniknąć w bezimiennych, zbiorowych dołach. Wolna Polska pod obecnymi rządami to centrum mody i wzornictwa, to edukacja OMPIO pomijająca najważniejsze wydarzenia w historii Polski – uważa Sołtysiak.
W tym roku KIK planuje: jako organizator (lub współorganizator) przygotowanie konferencji dotyczącej Żołnierzy Wyklętych z udziałem m.in. prof. Jana Żaryna, w Chmielniku współorganizowanie uroczystości związanej z pamięcią Żołnierzy Wyklętych (10 października), comiesięczne Msze św. za Ojczyznę, po których odbywają się krótkie spotkania członków o charakterze informacyjnym i duchowo-formacyjnym, wizyty w kieleckich parafiach celem zachęcenia nowych osób do członkowstwa KIK, przygotowanie do obchodów 50. rocznicy śmierci bp. Czesława Kaczmarka oraz udział w bieżących akcjach – np. Marsz w Warszawie 29 września w obronie wolności słowa i wolności obywatelskich zagwarantowanych konstytucyjnie.
KIK ma obecnie nowego kapelana, śp. ks. Edwarda Skotnickiego zastąpił ks. dr Stefan Radziszewski.
– Powtórzę za cudowną Ireną Kwiatkowską: „żadnej pracy się nie boję...”, tym bardziej że mojej nominacji towarzyszą dziwne znaki z nieba – w sierpniu wraz z ks. dr. Grzegorzem Głąbem pracowałem nad wydaniem „Barw czasu”, zbioru poezji post mortem ks. Jerzego Banaśkiewicza – prezesa radomskiego KIK, oraz opracowaniem obszernej korespondencji rzeczonego Infułata od św. Teresy z Jerzym Zawieyskim, wybitnym dramatopisarzem, szefem warszawskiego KIK. A zatem... wszystko w rodzinie! – mówi ks. Radziszewski.
Zachęca gorąco potencjalnych chętnych i sympatyzujących do zasilenia szeregów KIK. – Hej, kto w Boga wierzy, komu miła Ojczyzna miła i... nie przejmuje się stereotypami! Zapraszamy, drzwi otwarte dla każdego. A jest wiele do zrobienia – mówi i przypomina słowa bł. Jana Pawła II, który w swym liście do KIK-ów w 1997 r. napisał: „Doświadczenia, jakie ruch Klubów Inteligencji Katolickiej już posiada, mogą okazać się bardzo przydatne w prawdziwym dialogu z ludźmi poszukującymi sensu życia czy też pomocne w dążeniu do zmiany nastawień wobec religii i Kościoła u tych, którzy posiadają zbyt uproszczone wizje chrześcijaństwa”.
– Czyli nie tylko inteligencja ewentualnych członków jest warunkiem członkostwa, ale i serce…? – z tym pytaniem zwracam się do nowego kapelana. – Nade wszystko serce, bowiem bez serca nawet zupa traci smak. Wybitny hiszpański jezuita, Baltazar Gracjan, żyjący w XVII wieku, napisał, iż nie wystarczy być genialnym. Rozpoczynamy Rok Wiary, a zatem do wiary dodajmy miłość, a do miłości odwagę... Abyśmy zdobyli mądrość serca. Tej mądrości potrzebują młodsi i starsi, biedni i bogaci, pokorni i zadufani... wszyscy. I wszystkich zapraszam – otwieramy nowy rok działalności kieleckiego Klubu Inteligencji Katolickiej.
Kluby Inteligencji Katolickiej powstały po 1956 r. z inicjatywy Prymasa Tysiąclecia kardynała Stefana Wyszyńskiego, po uwolnieniu go z internowania. W czasach głębokiego komunizmu i walki z Kościołem miały grupować inteligencję katolicką, która kultywowała i promowała wartości ewangeliczne. Komuniści dość skutecznie umieszczali w KIK-ach swoich tajnych współpracowników, aby być na bieżąco z działalnością wiernych świeckich.
Po śmierci Franciszka jego następcę wybierze zgromadzenie kardynałów, zwane konklawe, choć w tej chwili nie wiadomo, jak to będzie wyglądało w praktyce, gdyż liczba uprawnionych do tego purpuratów wynosi obecnie 135, podczas gdy - zgodnie z obowiązującymi przepisami - nie może ona przekraczać 120. Być może nastąpi doraźna lub trwała zmiana tego ustawodawstwa, ale na razie sytuacja jest nietypowa.
Oto bieżący alfabetyczny wykaz kardynałów elektorów, czyli poniżej 80. roku życia:
Bp Lechowicz wspomina, że papież Franciszek w swojej otwartości nie omijał także... tematów kulinarnych
Papież Franciszek był bardzo bezpośredni, naturalny, nie stwarzał żadnych barier i dystansu - powiedział PAP w Bolonii biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz, który wspominał, że przed wyjazdem do Buenos Aires, stolicy Argentyny, papież życzył mu, by zjadł dobry stek.
W wielkanocny poniedziałek o godz. 7.35 zmarł papież Franciszek. Miał 88 lat; był w trakcie rekonwalescencji po ciężkim zapaleniu płuc.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.