Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Ucałuj obrączkę

W kościele św. Jerzego w Biłgoraju odbyło się szczególne nabożeństwo pod hasłem „Ucałuj obrączkę”.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 9/2024, str. VI

[ TEMATY ]

Biłgoraj

Joanna Ferens

Małżonkowie przyjęli błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem

Małżonkowie przyjęli błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nabożeństwo było skierowane do osób żyjących w małżeństwach sakramentalnych. – Pomysł na to nabożeństwo zrodził się z pragnienia dziękczynienia za łaski, jakimi małżonkowie są przez Boga obdarowani. Chcieliśmy także wyjść naprzeciw temu, co dziś świat oferuje małżonkom, a więc pewnej desakralizacji, prób rozbicia, by przypomnieć o łasce Bożej, miłości, o przysiędze małżeńskiej, znakach jakie towarzyszą temu sakramentowi, o wartościach, na jakich winne małżeństwo być budowane oraz konieczności powierzenia Bożej Opatrzności chwil trudnych i szczęśliwych, jakie przychodzą w budowaniu rodziny. Aby być solą ziemi i światłem dla świata, dlatego była to wspólna celebracja dziękczynienia za dar Sakramentu Małżeństwa. Podczas wspólnej modlitwy, tak jak podczas momentu zawarcia sakramentu małżeństwa, poprzez odśpiewanie hymnu do Ducha Świętego, przywoływaliśmy Jego pomocy i łaski oraz obecności w życiu naszych rodzin. Bez pomocy Ducha Świętego człowiek nie jest w stanie powiedzieć, iż Panem jest Jezus, nasza modlitwa i działanie łaski Bożej to są owoce Jego działania w nas. Człowiek jest jedynie narzędziem w rękach Boga, dlatego trzeba upraszać Jego obecności w naszym życiu, szczególnie w małżeństwach i rodzinach – podkreślał proboszcz ks. Roman Sawic.

Źródło umocnienia

– Takie wydarzenia umacniają nasze małżeństwo – tłumaczyli Antonina i Leszek Misa. – Podeszliśmy do tego nabożeństwa bardzo poważnie. Proboszcz nas zaprosił, przyjechaliśmy z Zamościa, gdzie formujemy się we wspólnocie Domowego Kościoła. Dla nas małżeństwo jest bardzo ważne, tym bardziej, że w ubiegłym roku przeżywaliśmy 40. rocznicę ślubu. Z małżeństwa wynika całe nasze życie, nasza miłość i dzieci, które mamy. Małżeństwo to miłość, tolerancja, wzajemne zrozumienie, wyrozumiałość i ciągłe przebaczanie sobie nawzajem. Bardzo przeżyliśmy to nabożeństwo, gdyż dało nam ono duże umocnienie, a dla nas modlitwa jest bardzo ważna i zajmuje bardzo istotne miejsce w naszym życiu, gdyż my się wspólnie codziennie modlimy – tłumaczyli.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Czas wzruszeń

Nabożeństwo było wyjątkowe dla samych uczestników. – Bardzo wzruszające i piękne nabożeństwo, które przypomniało nam, jak ważne jest dla nas małżeństwo i jedność, którą ono niesie. W ferworze codziennych zajęć, pracy, dzieci często zapominamy o sobie, mijamy się wśród codziennych obowiązków, a ten moment pozwolił nam się zatrzymać, znów popatrzeć sobie w oczy, jak w chwili składania małżeńskiej przysięgi i przypomnieć sobie, jak bardzo nam na sobie zależy. Moment ucałowania obrączki był bardzo wzruszający i czujemy wraz z mężem, że nas to umocniło, że jesteśmy sobie bliscy, że jesteśmy wdzięczni Panu Bogu za naszą miłość, małżeństwo i rodzinę. To tak naprawdę wszystko, co mamy w życiu, nic nie jest tak ważne jak nasza jedność małżeńska z Bogiem, przed którym kiedyś ślubowaliśmy sobie miłość wierność i uczciwość. Takie nabożeństwa są bardzo potrzebne – zaznaczyła w rozmowie jedna z uczestniczek wydarzenia.

Na wydarzenie złożyły się m.in. liturgia słowa, konferencja, adoracja i błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem, a także moment ucałowania poświęconej obrączki współmałżonka. Nabożeństwo było wspólną celebracją dziękczynienia za dar sakramentu małżeństwa i zostało zorganizowane przez Domowy Kościół Ruchu Światło Życie i Wspólnotę Przyjaciół Oblubieńca.

2024-02-27 11:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Będzie muzeum

Niedziela zamojsko-lubaczowska 34/2021, str. III

[ TEMATY ]

muzeum

II wojna światowa

Biłgoraj

Joanna Ferens

Spotkanie koncepcyjne w sprawie muzeum

Spotkanie koncepcyjne w sprawie muzeum

Samorząd powiatu biłgorajskiego pozyskał z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych ponad 2 mln zł na realizację Muzeum Partyzantów Polskich.

Pomysł powołania muzeum w Osuchach pojawił się w 2017 r. wśród regionalistów, historyków oraz rodzin polskich żołnierzy walczących pod Osuchami. – Zarząd powiatu inicjatywę podjął i dziś wiemy, że muzeum powstanie – mówił starosta biłgorajski Andrzej Szarlip. – Muzeum powstanie w budynku dawnej szkoły w Osuchach. W ramach inwestycji budynek zostanie przystosowany do potrzeb Muzeum Ziemi Biłgorajskiej. Zorganizujemy, dopasowane do oczekiwań odbiorcy XXI wieku, muzeum walk partyzanckich ze szczególnym uwzględnieniem jednej z największych bitew partyzanckich w Polsce – bitwy pod Osuchami. Inwestycja ma charakter ponadlokalny – wyjaśnił starosta.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Papież do kanosjanów i gabrielistów: kapituła generalna to moment łaski

2024-04-29 20:12

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Franciszek przyjął na audiencji przedstawicieli dwóch zgromadzeń zakonnych kanosjanów i gabrielistów przy okazji przeżywanych przez nich kapituł generalnych. Jak podkreślił, spotkanie braci z całego zgromadzenia jest wydarzeniem synodalnym, fundamentalnym dla każdego zakonu, i stanowi moment łaski.

„Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość spotykają się na kapitule przez wspominanie, ewaluację i pójście naprzód w rozwoju zgromadzenia” - mówił Franciszek. Wyjaśniał następnie, że harmonia między różnorodnością jest owocem Ducha Świętego, mistrza harmonii. „Jednolitość czy to w instytucie zakonnym, czy w diecezji, czy też w grupie świeckich zabija. Różnorodność w harmonii sprawia, że wzrastamy” - zaznaczył Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję