Założycielką Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej jest św. Aniela Merici, która żyła na przełomie XVI wieku we Włoszech. – Nie zostawiła nam konkretnego charyzmatu dotyczącego tego, co mamy robić. Zostawiła charyzmat duchowy, bardzo akcentowała miłość oblubieńczą do Jezusa i prosiła, byśmy rozeznawały znaki czasu – tłumaczy s. Agnieszka Świętoń, nauczycielka Liceum Sióstr Urszulanek we Wrocławiu i wychowawczyni w internacie.
Siostry przez wieki rozeznawały, jakie są potrzeby Kościoła i jakie są potrzeby wśród ludzi. W swojej posłudze poszły w kierunku szeroko pojętego wychowania. – To nie tylko szkoły, ale różne formy, gdzie możemy być z ludźmi i im towarzyszyć. W Polsce przeważnie są to szkoły, przedszkola, internaty, prowadziłyśmy też świetlicę środowiskową, mamy siostry posługujące w szpitalu – dodaje s. Agnieszka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Święta Aniela żyła podwójną miłością: miłością skierowaną do Boga i jednocześnie do ludzi. Była bardzo mocno zakorzeniona w środowiskach, w których posługiwała. Chciała towarzyszyć ludziom, wychodzić naprzeciw ich potrzebom. I siostry starają się to kontynuować – podkreśla s. Katarzyna Niemiec, dyrektor urszulańskiego liceum.
Więcej niż szkoła
Reklama
Liceum Sióstr Urszulanek od lat jest we Wrocławiu znane i bardzo cenione. Hasłem przewodnim wszystkich szkół urszulańskich na całym świecie jest „serviam”, które oznacza służbę i wyraża istotę wychowania urszulańskiego. – Urszulanki prowadzą we Wrocławiu szkołę już ponad 75 lat. Jeszcze do niedawna była to szkoła prywatna i żeńska, od 10 lat jest to liceum koedukacyjne i publiczne. Zauważając młodego człowieka, który do nas przychodzi, staramy się dać mu podstawy zarówno wiedzy, ale też wychowania i wartości. Dbamy by przekazać miłość do drugiego człowieka, prawdę, odpowiedzialność – to cechy, których współcześnie bardzo potrzebujemy – zaznacza s. Katarzyna Niemiec.
Siostra Agnieszka wskazuje na trzy charakterystyczne cechy urszulańskiego liceum: wspólnotowość, służbę i wielopokoleniowość. – Przez to, że jesteśmy szkołą kameralną, uczniowie nie są anonimowi. I rzeczywiście mają tu doświadczenie bliskich relacji i mocnych więzi. Bardzo charakterystyczne dla naszej szkoły jest właśnie to doświadczenie wspólnotowości. Nie jesteśmy tylko szkołą, która daje konkretne wykształcenie, ale jesteśmy wspólnotą, która daje coś więcej – tłumaczy.
– Wychowujemy młodzież w duchu „serviam”, czyli przygotowania do służby Bogu, Ojczyźnie i bliźniemu. To nie tylko organizowanie różnych akcji czy pomoc w Caritas, pomoc bezdomnym, niepełnosprawnym. Chodzi nam o formowanie postawy młodych, by „służba” wychodziła z ich serca – dodaje s. Katarzyna.
W szkole widać też wyjątkową sztafetę pokoleń – bardzo często wychowanki, które kiedyś kończyły prywatną szkołę, teraz przysyłają tu swoje dzieci.
Świadectwo pełne autentyzmu
Obie urszulanki podkreślają, że pójście za głosem powołania było najlepszą decyzją w ich życiu. – Ta droga jest wymagająca i trochę wbrew współczesnemu światu, ale jeśli ktoś czuje powołanie, jeśli ma głębokie doświadczenie relacji z Bogiem, to jest droga dla niego – przekonuje s. Katarzyna.
– Życie zakonne pokazuje, co tak naprawdę jest wartością. Odpadają wszystkie rzeczy drugorzędne, materialne, na których normalnie się koncentrujemy i wydaje nam się, że jeśli się tego nie ma, to jest koniec świata. Życie zakonne pomaga wejść w głąb siebie i zweryfikować, co jest ważne. I wbrew pozorom – ludziom wydaje się, że ograniczają nas śluby posłuszeństwa, ubóstwa, czystości – my żyjemy w większej wolności. Nie musimy mieć wszystkiego, bo wiemy, że to nie da nam szczęścia. My tę troskę o siebie bardziej przekierowujemy na troskę o innych i tym żyjemy – zaznacza s. Agnieszka.
– Czujemy się zaproszone do dzielenia się sobą, do dawania świadectwa czytelnego i jasnego. Ludzie potrzebują i szukają dziś autentyzmu – my jesteśmy tu po to, by dawać światu Jezusa – podkreśla s. Katarzyna.