Reklama

Wiadomości

Medialny rewanż

Przejmując media publiczne, Donald Tusk wybrał drogę lekceważenia prezydenta, tak jakby najwyższy urząd w państwie nie miał znaczenia w ustrojowym systemie sprawowania władzy w Polsce – mówi red. Krzysztof Skowroński, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Niedziela Ogólnopolska 2/2024, str. 36-37

[ TEMATY ]

media publiczne

Piotr Mateusz Bobołowicz/Radio Wnet

Krzysztof Skowroński

Krzysztof Skowroński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Artur Stelmasiak: Wyłączenie sygnału TVP, siłowe przejęcie gabinetów i postawienie w stan likwidacji wszystkich mediów publicznych. Jak należy określić wydarzenia, których jesteśmy świadkami?

Red. Krzysztof Skowroński: Pozaprawne przejęcie mediów publicznych i wprowadzenie ich w stan likwidacji to wydarzenia nieznane w naszej historii. W efekcie mamy stan permanentnej niepewności w TVP, siedemnastu rozgłośniach Polskiego Radia oraz w Polskiej Agencji Prasowej. Przy pl. Powstańców Warszawy, gdzie biło informacyjne serce TVP, od dłuższego czasu nikt nie pracuje, a profesjonalny i bardzo drogi sprzęt nie jest używany. Marnowany jest więc duży potencjał, który powinien służyć Polakom. Takie rzeczy nie powinny się dziać w dużym europejskim państwie, które już czwartą dekadę buduje swoją demokrację.

Media publiczne zawsze były politycznym łupem ugrupowań, które wygrywały wybory. Dyskutujemy o tym przez całą historię III RP i nic z tego nie wynika, a nawet jest coraz gorzej. Dlaczego?

Gdy w 1993 r. powstała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, to układ był zrównoważony. Mieliśmy TVP i Polskie Radio, a nowe ogólnopolskie koncesje z KRRiT dostały Radio RMF z Krakowa, Radio Zet z Warszawy oraz Radio Maryja z Torunia. Ten zrównoważony układ trwał do czasu, kiedy władzę w Polsce przejęła lewica, a później prezydentem został Aleksander Kwaśniewski. Nastąpiła zmiana zrównoważonego składu w KRRiT na układ postkomunistyczny, który decydował o tym, co się dzieje w mediach publicznych. Z tym układem musieli żyć Akcja Wyborcza Solidarność (AWS) oraz premier Jerzy Buzek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie próbowano tego zmienić?

AWS próbował, ale za każdym razem okazywało się to niemożliwe albo niekonstytucyjne. Wnioski z tego okresu wyciągnął PiS, który po 2005 r. zmienił ustawę o KRRiT i zmienił media publiczne. To był ten czas, gdy prezesem TVP został Bronisław Wildstein, a Polskiego Radia – Krzysztof Czabański. Później były kolejne zawirowania, ale każdy z tych „podmiotów wirujących” wiedział, że zmiany w mediach publicznych są możliwe tylko przez zmianę składu KRRiT albo zmianę prawa. Po wygranych wyborach w 2015 r. PiS znów zmienił prawo i przejął media publiczne.

Reklama

Dlaczego obecny rząd przejmuje media bez zmiany podstawy prawnej?

Zmiana była czymś naturalnym, bo z punktu widzenia Donalda Tuska przekaz medialny TVP był nie do zaakceptowania. Bez możliwości odrzucenia prezydenckiego weta premier miał dwie ścieżki do wyboru. Zgodnie z prawem i demokratycznymi standardami w czasach kohabitacji powinien podjąć próbę wejścia w dialog z prezydentem Andrzejem Dudą, by zmienić media publiczne. Niestety, wybrano inną ścieżkę – wprowadzono bezprawie i nieład konstytucyjny. Dziś nie wiemy, jak to wszystko się skończy, bo media publiczne nie są jedynym obiektem, którym zainteresowana jest obecna władza. Wystarczy przypomnieć o planach wobec Krajowej Rady Sądownictwa, Trybunału Konstytucyjnego, Narodowego Banku Polskiego, a nawet pojawiają się pomysły na zmianę w Pałacu Prezydenckim.

Ale przecież Donald Tusk był w identycznej sytuacji w 2007 r. Najpierw próbował „zagłodzić” media publiczne, aż wreszcie przejął je po zmianie w Pałacu Prezydenckim, czyli po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wówczas jednak robił to zgodnie z prawem. Dlaczego dziś zdecydował się na takie szybkie i siłowe przejęcie?

Moim zdaniem, chciał szybko ujednolicić medialny przekaz w Polsce. Nie mógł sobie pozwolić na telewizję, w której mówi się inaczej o wszystkich działaniach politycznych, które zamierza przeprowadzić w Polsce. Chodzi np. o takie sprawy, jak zmiana unijnych traktatów i decyzje o centralizacji UE, kwestie dotyczące relokacji imigrantów czy nawet ewentualnego wejścia do strefy euro. To są bardzo ważne tematy polityczne, a przy ich realizacji każdy rządzący chciałby mieć maksymalną medialną ochronę.

Reklama

Ale przecież premier mówił, że nie chce zmian unijnych traktatów...

Słowa to jedno, a czyny to drugie. Przecież w trakcie ślubowania w Pałacu Prezydenckim premier mówił, że będzie dbał o wszystkich obywateli RP i przestrzegał konstytucji. Zaledwie kilka dni później złamał prawo i konstytucję w trakcie siłowego przejęcia mediów publicznych. Podobnie nie należy się przywiązywać do jego słów o tym, że będzie bronił suwerenności Polski. A jeżeli jest tak duży rozbrat między słowami i czynami, to trudno mieć przeciwko sobie takie ważne instytucje, jakimi są media publiczne.

Jak Prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (SDP) ocenia przyszły krajobraz medialny w Polsce po przejęciu radia i telewizji? Jaki procent mediów będzie wspierał rząd, a jaki będzie krytykował władzę i patrzył jej na ręce?

Precyzyjnych statystyk, oczywiście, nie mamy. Mam tylko swoją domorosłą ocenę tej sytuacji. Moim zdaniem, 80-90% całej przestrzeni informacyjnej w Polsce będą teraz miały media lewicowo-liberalne, na które rząd będzie mógł liczyć.

O mediach i demokracji dyskutujemy od początku historii III RP. Dlaczego z wyborów na wybory jest coraz gorzej?

W SDP dyskutujemy o tym od lat, ale prawie nikt nie jest zainteresowany naszymi propozycjami. Jeżeli rządzący przyjęliby zasadę przyzwoitej mądrości, to w każdym przypadku można by było wynegocjować jakiś poziom porozumienia i kompromisu. Takiego porozumienia politycznego nie negocjował PiS po wygranych wyborach w 2015 r., a teraz w bezpardonowym rewanżu Donalda Tuska mamy łamanie zasad państwa prawa i zasad demokracji. Prawo i Sprawiedliwość popełniło błąd, tworząc tak bardzo jednorodne media, ale odpowiedź drugiej strony jest jeszcze gorsza.

Reklama

W czasach rządów Zjednoczonej Prawicy media publiczne nie były idealne, ale jakoś równoważyły ten przechył lewicowo-liberalny.

Oczywiście, że media publiczne nie były idealne i w SDP mieliśmy do nich wiele zastrzeżeń. Układ medialny w Polsce był jednak zrównoważony, bo ówczesna opozycja nie została pozbawiona swojej reprezentacji w medialnym przekazie. Gdybyśmy słupkowo zestawili wszystkie media, to okazałoby się, że strona lewicowo-liberalna wciąż miała w Polsce przewagę informacyjną także w czasach, gdy PiS miał podporządkowane media publiczne.

Ponad 20 lat temu polską polityką i sceną medialną wstrząsnęła afera Rywina. Gdyby Rywin przyszedł w 2023 r. do jednej z gazet ze swoją propozycją zmiany ustawy i przejęcia mediów, to raczej żadnej większej afery by nie było...

Tamta afera nie miałaby jak się wydarzyć. Mimo wszystko 20 lat temu staraliśmy się przestrzegać standardów demokratycznych. Dopiero teraz mogłaby się dziać „afera Rywina”, bo skoro media publiczne pierwszy raz w historii są w likwidacji, to przecież np. będzie można sprzedać któryś z kanałów telewizyjnych czy stacji radiowych, by utrzymać finansowo te media. Moim zdaniem, skutkiem przejęcia mediów przez obecny rząd będzie bardzo mocne osłabienie mediów publicznych i ich demokratycznej roli pod każdym względem.

Co będzie, gdy ktoś równie zdeterminowany – albo bardziej – jak Donald Tusk wygra kiedyś wybory i też będzie chciał przejąć media publiczne? Doszliśmy do takiego absurdu, że aby przebić obecną sytuację, pozostają już chyba tylko użycie wojska i wyłączenie prądu...

Możliwe. Przecież związany ze środowiskiem Gazety Wyborczej red. Piotr Pacewicz powiedział, że wchodzimy w czas anarchizacji prawa, bo „prawo pisowskie” zbudowało rozmaite blokady, które teraz należy zlekceważyć.

Ale przecież to jest niszczenie państwa prawa i ustroju Polski.

Co ciekawe, takie teorie formułują ci sami ludzie, którzy – gdy przechodziliśmy z komunizmu do demokracji – twierdzili, że należy szanować nawet komunistyczne prawo. Mówili, że poszanowanie prawa jest tym, co odróżnia nas od komunistów. Okazuje się, że dziś Prawo i Sprawiedliwość jest traktowane gorzej od PZPR. To również brak szacunku do demokracji, bo przecież wyborcy rzeczywiście wybrali rząd Donalda Tuska i jego koalicjantów, ale wcześniej dokonali też wyboru prezydenta. Należało porozumieć się z prezydentem ws. zmiany w mediach albo poczekać, aż ktoś z obozu obecnej władzy wygra wybory prezydenckie. Wtedy nawet radykalne zmiany w mediach odbyłyby się zgodnie z prawem i zasadami demokracji. Niestety, Donald Tusk wybrał drogę lekceważenia prezydenta, tak jakby najwyższy urząd w państwie nie miał znaczenia w ustrojowym systemie sprawowania władzy w Polsce.

Krzysztof Skowroński - dziennikarz z ponad 30-letnim stażem, przeprowadził tysiące wywiadów w Radiu Zet, Polskim Radiu, TVP, Polsacie, Telewizji Puls. Były dyrektor radiowej Trójki, od 2009 r. twórca i redaktor naczelny Radia Wnet.

2024-01-09 11:42

Ocena: +1 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papieskie Orędzie na 55. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu

Chodź i zobacz! Aby komunikować, trzeba spotykać osoby, tam gdzie są i takie, jakimi są – apeluje Papież w ogłoszonym dziś Orędziu na 55. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, który w Polsce obchodzimy 19 września.

Franciszek odnosi się w nim do jednego z zasadniczych problemów współczesnych mediów. Polega on na tym, że informacje coraz częściej powstają w redakcji, przed komputerem, jedynie na podstawie danych zaczerpniętych z agencji, z sieci społecznościowych, bez kontaktu z opisywaną rzeczywistością, bez spotkań z ludźmi i bez weryfikacji. W konsekwencji powstaje obraz spłycony i ujednolicony.

CZYTAJ DALEJ

Co nas dzieli niech nas łączy

2024-05-08 07:29

[ TEMATY ]

historia

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Na początku chciałbym gorąco i serdecznie przywitać się z czytelnikami portalu „Niedziela”! Jestem zaszczycony tym, że mogę publikować na łamach portalu, który wyrósł w tradycji tygodnika, który za dwa lata obchodzić będzie swoje 100. urodziny i jest na stałe wpisany w polską historię.

W czasie II wojny światowej czasopismo „Niedziela”, a konkretnie jego nazwa została zawłaszczona przez Niemców na potrzeby dodatku do gadzinowego Kuriera Częstochowskiego, a powojenne aresztowanie redaktora naczelnego wznowionego pisma, ks. Antoniego Marchewkę to był tylko jeden z elementów prześladowań ze strony komunistów, których tygodnik „Niedziela” niesamowicie „uwierał”. Czym? Tym samym co dziś uwiera wrogów Kościoła Katolickiego: pomocą duchową i otuchą jaką otrzymywali Polacy, nauczaniem o zbawieniu, prawdzie i kłamstwie, złu i dobru oraz naturze ludzkiej. Ostatecznie w 1953 r. pismo zostało przez władze komunistyczne zawieszone, a w latach 80. ubiegłego tygodnik było wielokrotnie obiektem ingerencji cenzorskich.

CZYTAJ DALEJ

Bp Pindel do nowo wyświęconych diakonów: naśladujcie wyobraźnię miłosierdzia św. Jana Kantego

2024-05-08 15:12

[ TEMATY ]

bp Roman Pindel

mr

Celebracja w Łagiewnikach

Celebracja w Łagiewnikach

Do naśladowania przykładu św. Jana Kantego, doskonalenia się i okazywania miłosierdzia wszystkim ludziom zachęcił bp Roman Pindel 8 maja br. w kęckim sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia, gdzie udzielił święceń diakonatu dwóm alumnom krakowskiego Wyższego Seminarium Duchownego. Do uroczystości wybrano świątynię związaną miejscem urodzenia Jana Kantego. Tu też znajduje się grób założycielki sióstr zmartwychwstanek bł. Celiny Borzęckiej oraz jej córki współzałożycielki - służebnicy Bożej Jadwigi Borzęckiej.

Nowo wyświęceni diakoni nawiedzili dziś także barokowy kościół ku czci św. Jana z Kęt, wybudowany na miejscu jego domu rodzinnego. Diecezja bielsko-żywiecka przeżywa Rok Jubileuszowy związany z 550. rocznicą śmierci tego XV-wiecznego uczonego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję