Znaliśmy się bardzo długo, w zasadzie od czasów, kiedy ksiądz infułat był w Rzymie, gdzie kontynuował swoje studia, a właściwie je dopełniał. Zawsze przejawiał miłość do ojczyzny. Był zatroskany o jej przyszłość, o przyszłość naszego narodu, społeczeństwa, o przyszłość Kościoła. Tym się charakteryzował. Był człowiekiem wymagającym – wymagał nie tylko od siebie, ale także od tych, którzy byli z nim związani, i od tych, którzy czytali Niedzielę.
Ojciec Święty Jan Paweł II dobrze znał ks. Ireneusza, wiele razy się spotykali, czasem papież zapraszał księdza redaktora do siebie. Widział w jego działaniach wielki potencjał. Uważał, że może się on przyczynić do odrodzenia Polski, do odrodzenia Kościoła, odrodzenia miłości, bo patrzył dalej – ponad sprawy bieżące naszego społeczeństwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ksiądz Ireneusz wykazywał się wielką mądrością i świeżością myśli, w jakimś sensie pobudzał do oceny aktualnych spraw w życiu Kościoła i naszego społeczeństwa. Jego oceny z kolei były zawsze wyważone. To był człowiek, który kochał i łączył – nie dzielił. Dlatego Niedziela odegrała i niezmiennie odgrywa tak wielką rolę. To tygodnik katolicki, który łączy. Nikogo nie odrzuca, a wszystkich zachęca do wspólnoty i do miłości.
Takie jest moje wrażenie. Podziela je wielu spośród tych, którzy znali ks. Ireneusza. Dotyczy ono tego wszystkiego, co on zostawił, tego, kim był.
Wiem, że ksiądz infułat bardzo się cieszył, wiedząc, że Ojciec Święty czyta Niedzielę. Dzięki tygodnikowi wiedział, co się w Polsce dzieje. I, oczywiście, to potwierdzam – Jan Paweł II bardzo cenił tygodnik, uważał, że Niedziela niewątpliwie odegrała i będzie odgrywać rolę twórczą oraz będzie porządkować myśli naszych rodaków.