Reklama

Jan Paweł II

(Nie)spełnione marzenie św. Jana Pawła II

Papież pragnął, by Polska stała się krajem ludzi świętych.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kwietniowy wieczór 2011 r. Na placu św. Piotra wije się długa kolejka. Pielgrzymi, którzy przybyli z różnych stron świata, chcą oddać cześć Janowi Pawłowi II, którego w najbliższą niedzielę, 1 maja, papież Benedykt XVI ogłosi błogosławionym. Z wolna posuwamy się naprzód. Widzę przed sobą młode Amerykanki w habitach nieco odmiennych od tych, do których przywykłem w Polsce. Wreszcie, już na schodach bazyliki, nie mogę się oprzeć dziennikarskiej ciekawości i pytam, skąd przyjechały.

– Z Minnesoty – mówi jedna z nich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Nigdy nie widziałem takich habitów. Z jakiego jesteście zgromadzenia?

– Służebnic Serca Jezusa.

– Dlaczego przyjechałyście z tak daleka?

– Nasza wspólnota jest młoda. Powstałyśmy jako odpowiedź na wezwanie papieża do nowej ewangelizacji – odpowiada zakonnica.

Rozmowa trwa krótko, bo właśnie wchodzimy do bazyliki, w której wystawiona jest cyprysowa trumna z ciałem Jana Pawła II.

W niedzielę 1 maja podczas beatyfikacji spotykamy się z siostrami ponownie, jakby przypadkiem w milionowym tłumie. Śmiejemy się i wymieniamy adresami. Tak nawiązuje się serdeczna relacja. Spotkamy się jeszcze raz, 3 lata później, także w Rzymie, na kanonizacji Jana Pawła II.

Służebnice Serca Jezusa

Jak się później okazało, moją rozmówczynią była m. Mary Clare, założycielka zgromadzenia. Jej duchowa więź z Janem Pawłem II zaczęła się w czasie Wielkiego Jubileuszu Roku 2000.

– Urodziłam się i wychowałam jako katoliczka, jednak głębsze nawrócenie zaczęłam przeżywać dopiero w college’u – wspomina. – Przez pierwsze 2 piękne lata wzrastałam w miłości do Chrystusa i Kościoła, ale potem pojawiły się poważne wątpliwości – dodaje.

Wątpliwości te były tak silne, że Mary Clare nazywa je walką. Przyjechała wtedy do Rzymu na jeden semestr studiów na Uniwersytecie św. Tomasza.

– 2 lutego uczestniczyłam w swojej pierwszej papieskiej Mszy św. na placu św. Piotra. Było to dla mnie trudne doświadczenie, pełne zamętu i niepokoju. Gdy zobaczyłam tych wszystkich ludzi, którzy łapali do rąk Eucharystię, rozmawiali ze sobą, a nie modlili się (tak mi się przynajmniej wydawało), zwątpiłam w to, że tu jest prawdziwy Kościół, i postanowiłam nigdy więcej nie brać udziału w papieskiej Liturgii. I wtedy, na samym końcu, Jan Paweł II zwrócił się do pielgrzymów w języku angielskim. Nie pamiętam, co powiedział, ale gdy tylko zaczął mówić w moim własnym języku, otrzymałam łaskę. Poczułam, że jestem mu znana i przez niego kochana, chociaż, oczywiście, po ludzku to było niemożliwe, bo widziałam go pierwszy raz w życiu i byłam wśród tysięcy innych osób. Jednak poczułam, że zna mnie osobiście i kocha nasz Ojciec w niebie – wyznaje m. Mary Clare.

Reklama

To duchowe doświadczenie zapoczątkowało w młodej Amerykance głęboką przemianę. Zaczęła chodzić na każdą papieską Mszę św. Był to rok Wielkiego Jubileuszu, więc postanowiła, że za każdym razem będzie przechodzić przez Drzwi Święte, aby otrzymywać odpusty dla najbardziej potrzebujących dusz. Wtedy również zaczęła się zastanawiać nad wyborem drogi zakonnej jako – jak mówi – „rzeczywistej i najlepszej drogi w moim życiu”.

Dojrzewanie trwało 6 lat.

– 7 grudnia 2006 r. podczas modlitwy Pan zaprosił mnie do założenia nowej wspólnoty sióstr, które będą żyły, naśladując Maryję i angażując się w nową ewangelizację w diecezjalnym życiu Kościoła. Chociaż Jan Paweł II nie miał bezpośredniego wpływu na założenie naszego zgromadzenia, zawsze czułyśmy, że nasz charyzmat jest skutkiem jego miłości do Kościoła. Z tego powodu krzyżyk, który nosimy przy naszych różańcach, jest na wzór jego pastorału. Przypomina nam on o jego pełnym miłości wstawiennictwie za nas i za Kościół – mówi.

Dziś Zgromadzenie Służebnic Serca Jezusa liczy trzydzieści sześć sióstr, które pracują w parafiach amerykańskich stanu Minnesota.

Reklama

Nowa ewangelizacja

Historia m. Mary Clare jest jednym z wielu przykładów odnowy amerykańskiego Kościoła. Nowa ewangelizacja, o której mówiła, odnosi tam znaczne sukcesy. Ogromny kryzys, którego najboleśniejszym przejawem były straszne grzechy wykorzystania nieletnich, spotkał się z ruchem oddolnej odnowy w wielu amerykańskich stanach. Do Kościoła katolickiego przychodzą wyznawcy różnych denominacji protestanckich. Znany w Polsce, nawrócony na katolicyzm prezbiteriański pastor Scott Hahn założył fundację, która pomogła już 700 pastorom (po przejściu na katolicyzm nie mieli z czego się utrzymywać, gdyż tracili pracę w protestanckich parafiach). Hahn opublikował książkę pt. Nieście i przyjmujcie Dobrą Nowinę, w której zauważa, że wezwanie do nowej ewangelizacji po raz pierwszy zainicjował papież Jan Paweł II w Polsce podczas pamiętnej pierwszej pielgrzymki w 1979 r.

„Przemawiając w Nowej Hucie – pisze Scott Hahn – zbudowanej przez komunistów jako «idealnym» mieście robotniczym, które w rzeczywistości było czymś zupełnie odwrotnym – wezwał do nowej ewangelizacji. Nieliczni jednak zauważyli to wezwanie, a jeszcze mniej je zrozumiało”.

Być może podobnie było z innymi, obecnie powszechnie znanymi słowami z tamtej pielgrzymki. Jeśli cokolwiek z niej pamiętamy, to chyba słynne: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”. Przyjmujemy je jako początek końca komunizmu i... tyle. A przecież Jan Paweł II w tej samej homilii wskazywał na coś znacznie większego i nieprzemijającego. Zastanawiając się nad zrządzeniem Opatrzności Bożej, którego skutkiem był wybór Polaka na Stolicę Piotrową, zwrócił uwagę, że „Polska stała się w naszych czasach ziemią szczególnie odpowiedzialnego świadectwa”. A kończył ten wątek homilii dramatycznym pytaniem: „Umiłowani rodacy, jeśli przyjąć to wszystko, co w tej chwili ośmieliłem się wypowiedzieć – jakież ogromne z tego rodzą się zadania i zobowiązania! Czy do nich naprawdę dorastamy?”.

Reklama

W tym świetle ujawnia się marzenie Jana Pawła II związane z ojczyzną. Pragnął, aby Polska stała się krajem ludzi świętych.

(Nie)spełnione?

Być może dziś to marzenie wydaje się bardziej odległe niż kiedykolwiek. Być może przeżywamy coś podobnego do tego, co przeżywała przyszła założycielka Zgromadzenia Służebnic Serca Jezusa w 2000 r. na placu św. Piotra. Rozczarowanie, zamęt, zmęczenie. A jednak w tych ciemnościach pojawiają się jasne promienie światła.

Nieco ponad miesiąc przed Dniem Papieskim (tegoroczne hasło to „Cywilizacja życia”) na ołtarze wyniesiona została rodzina Józefa i Wiktorii Ulmów. Do beatyfikacji doprowadziła ich męczeńska śmierć, ale każdy, kto przyjrzał się nieco ich codzienności, widzi, że ten ostatni akt był konsekwencją ich całego życia. Kościół uczcił wzajemną miłość małżonków, jej owoce – dzieci, włącznie z jeszcze nienarodzonym, oraz ich służbę bliźniemu posuniętą aż do ofiary z życia. Ulmowie połączyli Stary i Nowy Testament, bo przecież zginęli, ratując Żydów w imię Jezusowego przykazania miłości bliźniego. Choć wielu Polaków było wyniesionych na ołtarze, to ta beatyfikacja jest jakimś szczególnym znakiem na nasze czasy.

„Tysiące lat temu świadectwo chrześcijańskich rodzin w codziennym życiu powodowało tysiące nawróceń w pogańskim Rzymie” – pisze Scott Hahn w cytowanej już książce o nowej ewangelizacji. „Okazując «miłość w małych rzeczach» – w tym, jak małżonkowie dbali o siebie nawzajem, opiekowali się dziećmi, wykonywali swoje codzienne obowiązki i okazywali uprzejmość sąsiadom – te rodziny świadczyły o przemieniającej mocy łaski i pięknie chrześcijańskiego życia”.

Niewątpliwie Ulmowie są inspiracją dla wszystkich, którzy chcieliby podjąć zobowiązujące marzenie św. Jana Pawła II. Gdy słuchaliśmy go przed z górą 40 laty, wydawało się, że nic nie może się zmienić. A jednak on nie tracił nadziei ani marzeń.

2023-10-10 14:04

Ocena: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Delegacja ze Słowenii złożyła wieniec na grobie św. Jana Pawła II

[ TEMATY ]

Słowenia

św. Jan Paweł II

Włodzimierz Rędzioch

W piątek, 11 grudnia o godzinie 17.00 w Watykanie odbędzie się inauguracja szopki bożonarodzeniowej i zostanie oświetlona choinka na placu św. Piotra.

Obecne będą oficjalne delegacje z miejsc pochodzenia żłóbka i świątecznego świerku, tzn. z miejscowości Castelli w Abruzji oraz z gminy Kočevje w południowo-wschodniej Słowenii. Na uroczystość w Watykanie ze Słowenii przyjechał również abp Alojzij Cvikl, wiceprzewodniczący tamtejszej Konferencji Episkopatu oraz delegacja władz państwowych, w skład której wchodzi dwóch ministrów: Anže Logar, minister spraw zagranicznych i Jože Podgoršek, minister rolnictwa, leśnictwa i żywności. Przed uroczystością, w piątek rano Słoweńcy udali się na grób św. Jana Pawła II, by oddać hołd papieżowi słowianinowi, oraz by złożyć wieniec od władz słoweńskich.

CZYTAJ DALEJ

Edyta Stein doktorem Kościoła? Wniosek trafił do Papieża

2024-05-01 14:02

[ TEMATY ]

Edyta Stein

Towarzystwo im. Edyty Stein

Edyta Stein jako wykładowca, 1931 r.

Edyta Stein jako wykładowca, 1931 r.

Podjęto kolejne kroki w celu nadania św. Edycie Stein tytułu doktora Kościoła. Oficjalny wniosek w tej sprawie złożył Papieżowi generał karmelitów bosych o. Miguel Márquez Calle. Teraz Dykasteria Spraw Kanonizacyjnych będzie mogła zainicjować oficjalną procedurę.

O możliwości nadania Edycie Stein tego tytułu mówi się od kilku lat. W 2022 r. z okazji obchodów 80-lecia jej męczeńskiej śmierci o. Roberto Maria Pirastu, definitor generalny zakonu karmelitów ogłosił, że została powołana komisja naukowa, która opracowuje oficjalny wniosek w tej sprawie. Sugerowano wówczas, że św. Teresa Benedykta od Krzyża, bo tak brzmi jej zakonne imię, mogłaby uzyskać tytuł Doctor Veritatis - Doktora Prawdy, ponieważ w centrum jej dociekań zawsze stała prawda, którą po nawróceniu odkryła w osobie Jezusa Chrystusa. Jak informują włoscy karmelici, oficjalny wniosek o zaliczenie Edyty Stein w poczet doktorów Kościoła został przekazany Papieżowi 18 kwietnia na audiencji dla karmelitanek bosych.

CZYTAJ DALEJ

„Proboszczowie dla Synodu”- praca proboszczów z całego świat trwa od świtu do zmierzchu!

2024-05-01 18:13

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Wiesław Kamiński

- Jest godzina 22:55 – zakończyły się ostatnie spotkania z serii spotkań synodalnych dzisiejszego dnia, który rozpoczęliśmy zaraz po śniadaniu, po godzinie 8:00. Oczywiście były przerwy na posiłki, ale po za nimi trwały debaty – komentuje ks. Wiesław Kamiński, proboszcz z łódzkiej parafii.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję