25 lat pasterskiej posługi bp. Mariana Florczyka naznaczone jest wieloma inicjatywami, które łączą różne środowiska i na stałe wpisały się w kalendarz wydarzeń kościelnych i do tradycji regionu. Zainicjował m.in. Spotkanie Młodzieży Diecezji Kieleckiej w Wiślicy, Diecezjalne Spotkanie Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej w Masłowie. Jako delegat KEP ds. Sportu współpracuje z duszpasterzami sportowców i klubami sportowymi. Propaguje piękno i historię regionu świętokrzyskiego poprzez Majówkę Rowerową Rodzin, w której sam uczestniczy, rajdy, pielgrzymkę rowerową na Święty Krzyż z udziałem setek osób. Potrafi gromadzić wokół siebie ludzi różnych pasji, zawodów, w różnym wieku i z różnych środowisk. Jest zawsze blisko człowieka. Szczególne miejsce w sercu Księdza Biskupa zajmują osoby niepełnosprawne, które otacza wielką troską, miłością i zrozumieniem.
Co o swojej posłudze i powołaniu mówi Dostojny Jubilat?
Reklama
– Dzięki łasce Pana Boga obchodzę w tym roku jubileusz 25-lecia biskupstwa. Czym on dla mnie jest? Sam jubileusz jest dla mnie okazją do wdzięczności – przede wszystkim Bogu za przeżyty w posłudze biskupiej czas. To, co wydarzyło się przed ćwierć wiekiem, było dla mnie olbrzymim zaskoczeniem, a nowy rozdział życia, który wtedy rozpocząłem, był dla mnie niczym innym, jak kontynuacją sakramentu, który wcześniej przyjąłem w bazylice katedralnej – święceń prezbiteratu. Wtedy w moją posługę została wpisana służba Panu, która ma się przejawiać w służbie człowiekowi. To posłanie przez cały czas kontynuuję w moim życiu. Dzisiaj, kiedy składam Bogu dziękczynienie za święcenia prezbiteratu w 1981 r. i święcenia biskupie w 1998 r., wyrażam wdzięczność wszystkim osobom, które stanęły na mojej kapłańskiej drodze. One były ze mną, pomagały mi dobrym słowem, radą, a czasem słowem krytyki, ale zawsze było to życzliwe słowo.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wdzięczność i kapitał przykładów
Szczególnie dziękuję za nieustanną modlitwę za mnie i w mojej intencji. Największą wartością jest to, że modli się za mnie osiem grup margaretkowych. Ja też się modlę w intencjach wszystkich wiernych. Moją wdzięczność kieruję w stronę moich rodziców, którzy przy swojej wielkiej miłości do mnie zaszczepili w moim sercu żywą wiarę i zasady moralne. Im jestem starszy, tym bardziej doceniam słowa miłości i nakazu płynące z serca mojej mamy czy mojego taty. Ten wielki kapitał dobrych przykładów, który wnieśli moi rodzice, nauczyciele, przyjaciele, kapłani, wpisał się w moje życie i przynosi dobre owoce. Mój jubileusz chciałbym przeżyć z wdzięcznością wobec wszystkich, których Pan Bóg postawił na mojej drodze.
Halina Pilewska, diecezjalny moderator Apostolatu Maryjnego
Reklama
Kiedy dowiedzieliśmy się o wyborze ks. dr. Mariana Florczyka na biskupa 21 lutego 1998 r., gorąco dziękowaliśmy Panu, czuliśmy wielką radość. W latach 90. ub.w., kiedy studiowałam na KUL-u na Wydziale Teologii w Kielcach, ks. dr Marian Florczyk jako wikariusz generalny był wykładowcą nauki społecznej Kościoła w WSD w Kielcach i naszym wykładowcą. Przyznam się, iż początkowo nie lubiłam tego przedmiotu. Kiedyś na egzaminie otrzymałam od ks. profesora trójkę z plusem. Wewnątrz powstała we mnie jakaś nuta zawstydzenia. W tym czasie, wiosną 1997 r., w naszej diecezji powstał Apostolat Maryjny. W moim sercu zrodziło się pragnienie, by ks. prof. Marian Florczyk został duchowym opiekunem Apostolatu. Kiedy ks. Florczyk otrzymał sakrę biskupią, zaczęliśmy zapraszać go na nasze modlitewne spotkania. Z roku na rok było ich coraz więcej. Zapewne Maryja nam go ofiarowała, aby otaczał nas swoją ojcowską troską i duchową opieką. Szeregi uczniów Maryi z roku na rok wzrastały, a to w dużej mierze dzięki pomocy Księdza Biskupa. Bardzo często wskazywał nam parafie, do których warto się udać, by założyć nową grupę modlitewną, niejako posyłał nas tam, służąc pomocą, dobrą radą w rozwiązywaniu wielu problemów. Jesteśmy wdzięczni Bogu, że posłał nam dobrego Przyjaciela na naszej drodze ku wieczności. 6 maja zgromadzeni na Diecezjalnym Spotkaniu AM wraz z naszymi kapłanami, duchowymi opiekunami, będziemy dziękować za jubileusz 25-lecia sakry bp. Florczyka i prosić o Boże błogosławieństwo, dary Ducha Świętego i opiekę Maryi.
Sławomir Cedro, Ruch Światło-Życie
Byłem świadkiem sakry bp. Mariana Florczyka w kościele św. Józefa, robiłem zdjęcia z tego wydarzenia. Z wielu spotkań z Księdzem Biskupem jedno zostało szczególnie zapamiętane, a miało miejsce w Papieskim Kolegium Polskim w Rzymie, tuż przed uroczystościami pogrzebowymi Jana Pawła II, gdzie mieliśmy okazję przebywać. Bardzo mile wspominam tamten wieczorny czas rozmowy i wspomnień związanych z jego studiami. Ksiądz Biskup ma rzadki dar widzenia i słyszenia drugiego człowieka. Następnego dnia wspólnie ze znajomymi udaliśmy się, by pożegnać się z Ojcem Świętym. Dzięki wsparciu bp. Mariana mogliśmy wejść w pobliże wystawionego ciała naszego papieża i dłużą chwilę się przy nim pomodlić. Kto wtedy był w Rzymie, wie, że nie była to sprawa oczywista. Pomimo, iż Ksiądz Biskup miał całą oficjalną delegację naszego miasta pod opieką, czekał aż wszystkie osoby z naszej niezależnej grupy również przejdą na wyznaczone miejsce. I nie miało znaczenia, że opóźniamy tę „ważniejszą grupę”. Właśnie to zatrzymanie się nad każdym człowiekiem i troska o niego charakteryzuje bp. Mariana Florczyka.
Ks. Artur Płaziński, prefekt Zespołu Szkół Katolickich Diecezji Kieleckiej im. św. Stanisława Kostki
Kiedy myślę o bp. Marianie Florczyku, jako pierwsze wspomnienie powraca moment mojego bierzmowania. Sakrament ten otrzymałem przez jego ręce 13 maja 2005 r. w mojej rodzinnej parafii w Mstyczowie. Kilka tygodni wcześniej zmarł Jan Paweł II, co było dla mnie, bardzo młodego człowieka, ogromnym przeżyciem. Do dziś słyszę w uszach słowa homilii Księdza Biskupa, w której przywoływał wydarzenia z pogrzebu Ojca Świętego. Niezwykle ważne było dla mnie to, że oto mogę spotkać człowieka, który osobiście znał papieża Polaka, oraz uczestniczył w jego ostatniej drodze. Ks. Biskup stał się dla mnie nie tylko świadkiem życia Jana Pawła II, ale przede wszystkim wielkim nauczycielem jego myśli oraz nauczycielem krytycznego spojrzenia na rzeczywistość. Po wstąpieniu do Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach, mogłem uczestniczyć w zajęciach z katolickiej nauki społecznej prowadzonych przez bp. Florczyka. Pamiętam te wykłady jako niezwykłą przygodę intelektualną, w której prowadzący nie tyle przedstawiał materiał, co wraz ze studentami wyruszał w podróż. Podróż ta prowadziła przez tematy niełatwe, często skomplikowane, ale dzięki doświadczonemu przewodnikowi, zawsze prowadziła do spotkania z Prawdą.