Bóg, posyłając swojego Syna na świat, sam wybrał drogę Wcielenia, czyli narodzenia z niewiasty. Boskie macierzyństwo Maryi dotyczy ludzkiego narodzenia Syna Bożego, a nie Jego zrodzenia Boskiego.
Syn Boży, przyjmując z Maryi ludzką naturę, nie przestał być Bogiem. A ponieważ przedmiotem zrodzenia jest osoba, a nie natura, Maryja jest prawdziwie Matką Bożą. Jan Paweł II powiedział: „Macierzyństwo jest relacją międzyosobową; matka nie jest matką jedynie w sposób cielesny, matką istoty fizycznej, która pochodzi z jej łona, lecz jest matką osoby, którą rodzi. Tak więc Maryja, skoro wedle natury ludzkiej zrodziła Jezusa, który jest Osobą Boską, jest Matką Boga, Bożą Rodzicielką” (Katechezy Ojca Świętego Jana Pawła II. Maryja, nr 37).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W tajemnicy tej wielbimy Boga, który przygotował Maryję do tego macierzyństwa szczególnymi łaskami, aby mogła się stać godna tak wielkiego zadania. Patrzymy także na Maryję i Jej wolność, którą całkowicie zawierzyła Bożym planom. Jej pełną dyspozycyjność.
Prawda historycznie potwierdzona
Reklama
Biblijne objawienie Boga przychodzi do nas opisane językiem metafor i obrazów. Pierwsze wieki Kościoła były zdominowane wysiłkiem znalezienia odpowiednich pojęć, aby bogactwo wiary mogło zostać wyjaśnione precyzyjnym językiem teologicznym. Dotyczyło to również przedstawienia Maryi z Nazaretu – kim Ona jest i jaką rolę Bóg przeznaczył Jej w dziele naszego zbawienia. Tak było też z najważniejszą prawdą o Tej, którą Kościół celebruje ostatniego dnia oktawy Bożego Narodzenia, a pierwszego dnia roku kalendarzowego: Maryja jest prawdziwie Matką Bożą. Dokonywało się to w tzw. szkołach myśli teologicznej (III-V wiek). W Aleksandrii określano Maryję mianem Theotokos (Boża Rodzicielka). To określenie nie bardzo podobało się jednak w Antiochii, gdzie kształcił się mnich Nestoriusz, późniejszy patriarcha Konstantynopola. W swoich homiliach określał on Maryję jako Christotokos (Rodzicielka Chrystusa), co wynikało z jego nie do końca poprawnego ujmowania prawdy o Jezusie Chrystusie. Podważanie tytułu Theotokos wywołało skandal i zgorszenie słuchającego ludu. To potwierdziło, że już wtedy prawda o Bożym macierzyństwie Maryi była mocno zakorzeniona w świadomości wiary ludu Bożego. Kościół zaś uroczyście ogłosił ją podczas soboru w Efezie w 431 r.
Prawda celebrowana
Modlitwy mszalne z uroczystości Świętej Bożej Rodzicielki uczą nas podstaw wiary. Kolekta podkreśla, że Syn Boży, który wstąpił w łono Dziewicy, jest Słowem Zbawienia i Chlebem Życia. My także mamy możliwość przyjmowania słowa zbawienia w liturgii i Chleba Życia w Eucharystii. Druga kolekta (do wyboru) zachęca nas do postawy Maryi, która poczęła Syna Bożego najpierw duchem, a potem ciałem. Przyjęcie przez nas Jezusa wiarą powinno prowadzić do ukazywania Go światu czynami wynikającymi z wiary. Modlitwa na ofiarowanie zachęca nas do naśladowania pokory Maryi, przez co możemy szczególnie podobać się Panu Bogu. W prefacji sławimy Boga za dwa przywileje, których udzielił Maryi: dziewictwa i Bożego macierzyństwa. To zachęta co codziennego wielbienia Boga za dzieła, których Bóg dokonuje w nas. Modlitwa po Komunii św. wyraża z kolei naszą prośbę, byśmy dzięki pokarmowi eucharystycznemu słowami i czynami wyrażali naszą wiarę w narodzonego z Maryi Bożego Syna.
Czytania biblijne z tej uroczystości skupiają się nie na osobie Bożej Rodzicielki, lecz raczej na osobie Jej Syna. To spojrzenie uczy nas, iż osoba Matki nabiera właściwego znaczenia i jest w pełni zrozumiana, gdy znajduje się obok swego Syna, Jezusa Chrystusa.
Reklama
Fragment z Księgi Liczb podkreśla, że błogosławieństwo Boże jest bardzo konkretne i ma wymiar istotnych darów: życia, płodności ziemi, harmonii w przyrodzie i pokoju między ludźmi. Słowa tego czytania mogą się stać modlitwą każdego z nas, skierowaną do Boga, aby Jego błogosławieństwo towarzyszyło nam przez cały rok. Święty Paweł Apostoł każe nam spojrzeć na Jezusa, który przyszedł na ziemię, gdy nadeszła pełnia czasu. Przynosi nam dar prawdziwej wolności, bo uczynił nas prawdziwie dziećmi Ojca w niebie. W dzisiejszą uroczystość dziękujemy też Bogu za Matkę Jego Syna, która stała się także Matką nas wszystkich, będących braćmi i siostrami Jezusa.
Ewangelia ukazuje nam bliskość tajemnicy Wcielenia. Objawienie się pasterzom jest znakiem, że Bóg Wcielony pragnie dotrzeć do każdego człowieka. Imię Jezus oznacza „Bóg zbawia”, dlatego w tym Imieniu jest nasze zbawienie, cała nasza nadzieja. I w to Imię rozpoczynamy nowy rok.
Prawda doświadczana i przeżywana w wierze
Tajemnica łaskawego Boga, który posyła swojego Syna dla zbawienia człowieka, objawia się i w tym, że daje nam swoją Matkę za naszą Matkę. Dzięki temu w ten nowy odcinek czasu, który Pan Bóg nam daje, możemy wkraczać bez lęku. Bo nie jesteśmy zdani tylko na własne siły. Nie jesteśmy osamotnieni w walce o sprawiedliwość, o godność. Nie jesteśmy sami: mamy Matkę. Dzięki Niej mamy „pełnię czasu”. Bo Ona uczy nas zachowywać w sercu wielkie tajemnice tych świąt i z nimi wejść bez lęku w nowy czas. Uczy nas przede wszystkim, jak przemieniać upływający czas w „pełnię czasu”, czyli wieczność. Wskazuje, ż dobrze wykorzystać czas to kochać.
Zakochani zawsze znajdą czas dla siebie, nawet w największym nawale pracy. Potrafią zorganizować spotkanie, porozmawiać, napisać list. Mąż kochający żonę zawsze znajdzie dla niej czas. Podobnie matka kochająca swoje dzieci. Przyjaciel, mimo wielości zajęć, zawsze zatrzyma się przy chorym przyjacielu. Pierwszym znakiem wygasającej miłości jest brak czasu dla tych, których kochamy.
Reklama
Mamy nowy czas, by pod przewodnictwem Świętej Bożej Rodzicielki, Tej, która daje nam Miłość Wcieloną, tej miłości szukać. Szanujmy to macierzyństwo i bądźmy za nie wdzięczni. Uczmy się tego macierzyństwa, bardziej duchowego niż fizycznego, od Świętej Bożej Rodzicielki. Ona zawsze prowadzi nas do swojego Syna, jedynego Zbawiciela. A my możemy prowadzić innych.
Wojciech Kilar wyznał kiedyś w wywiadzie: „Do Jezusa trafiłem przez Maryję, ale do Maryi trafiłem przez kobietę, czyli moją żonę. I to od niej nauczyłem się, że za wszystko należy dziękować”. W 2006 r. skomponował Magnificat na głosy solowe, chór mieszany i orkiestrę. „Magnificat jest właśnie hymnem dziękczynnym: «Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu (...), wielkie bowiem rzeczy uczynił mi Wszechmocny». Właśnie, wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, dając mi takie życie, dając mi taką żonę, również – dając mi taki zawód, a przede wszystkim, pozwalając mi zauważyć drugiego człowieka – dzielił się dalej Kilar. – To, co mam i kocham, zawdzięczam innym i Bogu, który w nich do mnie przychodzi.
Jedną z najstarszych modlitw maryjnych (III wiek), w których pojawia się tytuł Bogurodzicy (Theotokos), jest dobrze nam znana Pod Twoją obronę. Tą modlitwą upraszajmy Jej macierzyńskiej opieki w naszej codziennej współpracy z łaską Bożą.
Autor jest dogmatykiem, profesorem KUL, redaktorem naczelnym czasopisma Teologia w Polsce