Podczas uroczystej Mszy św. w kościele Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana w Wyższym Międzydiecezjalnym Seminarium Duchownym w Częstochowie pięciu seminarzystów – czterech z archidiecezji częstochowskiej i jeden z diecezji sosnowieckiej – przyjęło sutannę.
– Obłóczyny to przyjęcie przez seminarzystów trzeciego roku sutanny. Ma ona głębokie symboliczne znaczenie. Ten, kto nosi sutannę, wyznaje wiarę przed ludźmi, odważnie świadczy o Chrystusie i przyznaje się do Kościoła – wyjaśnia znaczenie obrzędu ks. prof. dr hab. Ryszard Selejdak, rektor WMSD w Częstochowie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wobec wiary
Na ceremonię zaproszono księży proboszczów parafii, z których pochodzą klerycy, oraz rodziny.
– Mamie podczas obłóczyn przebiegło przed oczami całe moje życie, kiedy byłem dzieckiem, kiedy nosiła mnie na rękach, kiedy dorastałem. I nagle jestem w seminarium w sutannie... W pamięci pozostały mi słowa pieśni na wejście w sutannach: Oto idę, Panie, pełnić Twoją wolę... – dzieli się swoimi emocjami kl. Dominik Kowalczuk.
Wobec Chrystusa
Reklama
– Sutanna ma nam w każdej chwili przypominać, że jesteśmy wybrani przez Chrystusa. Jako pasterze Jego owczarni czasami będziemy na jej czele, czasami w środku lub na jej końcu, by tam wspierać najsłabszych. Właśnie te myśli przyświecały mi, kiedy przygotowywałem się do obłóczyn – zwierza się kl. Maciej Szymczykiewicz i dodaje: – Jezus jest lekarzem naszych słabości. Sutanna jest jak lekarski kitel – znak lekarza duszy, dający nadzieję na uzdrowienie ludzi ze wszystkich słabości i upokorzeń.
Wobec Kościoła
– Sutannę przyjąłem jak ewangeliczny syn marnotrawny przyjął szatę od ojca. Pan Bóg ubiera mnie w sutannę, abym i ja w swojej posłudze kapłana potrafił wspaniałomyślnie okrywać szatą bliźnich – tłumaczy rozumienie aktu obłóczyn kl. Jakub Ożarowski. – Kiedyś zakładałem mundur strażacki. Idąc w nim, czułem się doceniany. Teraz, wychodząc w sutannie, mogę się spotkać z niechęcią. Ale sutanna to w pewnym sensie krzyż, który wziąłem na siebie z miłości do ludzi, również do tych, którzy czasami mogą mi ubliżyć – mówi kl. Tomasz Trochimiuk. – Moje pierwsze wyjście w sutannie na pewno będzie pewnym przeżyciem, ale traktuję sutannę jako rzecz, którą przyjąłem i w której będę chodził. Oczywiście, będę miał z tyłu głowy myśl: co ludzie o mnie pomyślą, ale skoro się na to zdecydowałem, to niech mnie widzą! – wyznaje kl. Mariusz Gawron.
Znak Bożego porządku
– Aby nosić sutannę, zawsze trzeba mieć odwagę i walczyć ze słabościami. Kardynał Stefan Wyszyński pisał kiedyś, że zdjąć sutannę to jakby usunąć przydrożny krzyż, aby nie przypominał już Boga. Dlatego podczas Mszy św. modliliśmy się, aby ci, którzy ją założyli, nigdy się jej nie wstydzili i mieli odwagę zawsze godnie ją nosić – podsumowuje ks. Selejdak.