Reklama

Niedziela Częstochowska

Wspólnota wspólnot

Formy pobożności się zmieniają i odchodzą w przeszłość, a rodzą się nowe, które bardziej odpowiadają współczesnej mentalności – mówi ks. Jacek Reczek.

Niedziela częstochowska 50/2022, str. IV

[ TEMATY ]

Szkoła Nowej Ewangelizacji

Karol Porwich/Niedziela

Szkoła Nowej Ewangelizacji w pełnej krasie

Szkoła Nowej Ewangelizacji w pełnej krasie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ksiądz wikariusz Sebastian Kosecki przedstawia z pewną dozą skrupulatności wspólnoty działające w parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Zawierciu: Szkoła Nowej Ewangelizacji, róże różańcowe, grupa rodziców modlących się za dzieci, Liturgiczna Służba Ołtarza, Life Teen, krąg biblijny, chór parafialny i dziecięcy.

Energia i radość

Jakie zadanie ma ksiądz wikariusz? Sympatyczny duszpasterz żartuje, że ma za zadanie uśmiechać się, modlić się za wszystkie grupy parafialne i być z nimi. – Jestem zbyt młodym kapłanem, by się czuć zmęczonym. Przede mną jeszcze wiele do zrobienia, a nasza parafia daje spore możliwości, bo mamy wiele wspólnot. Pan Bóg działa przez ludzi, których nam dał. Wspólnoty napędzają parafię i stanowią konkretną pomoc dla kapłanów. My, duszpasterze, otrzymujemy od nich wsparcie modlitewne. Tworzymy wspólnotę wspólnot, która się modli, cierpi, ma swoje radości, i stanowi drogę do nieba dla wszystkich jej członków.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ewangelizacyjny zapał

Łukasz Strawiński należy do parafialnego zespołu Szkoły Nowej Ewangelizacji św. Jana Chrzciciela w Archidiecezji Częstochowskiej i od pięciu lat służy w diakonii muzycznej. – Jestem w grupie rodzynkiem, ale dobrze przyjmowanym przez niewiasty – żartuje Łukasz i dodaje poważnie: – Cieszę się, że mogę należeć do wspólnoty Kościoła, że mogę w niej wzrastać i się rozwijać. Śpiew jest dla mnie uwielbieniem Boga. Magdalena Konieczny należy również do diakonii muzycznej SNE. – Jesteśmy wspólnotą charyzmatyczną, której główny cele stanowi ewangelizacja. Ponieważ jestem jej animatorem, to czuję się za nią odpowiedzialna – podkreśla.

Modlitwa do Matki i Królowej Polski

Justyna Krzyk razem z koleżanką Katarzyną i księdzem proboszczem zawiązały róże różańcowe rodziców modlących się za dzieci. – Mamy dwie roże: św. Józefa i św. Moniki, w których modli się ok. czterdzieścioro rodziców. Młodzi rodzice nie zdają sobie sprawy z wagi swoich religijnych zaniechań. Niestety, z mojej obserwacji wynika, że rzadkością są rodziny, które razem klękają do modlitwy – martwi się p. Justyna. – Mam dwoje dzieci w wieku nastoletnim, czyli trudnym. Różaniec bardzo pomaga, głównie mnie samej, by być cierpliwą i wyrozumiałą dla swoich pociech. Jestem pewna, że modlitwa za dzieci wyda owoce w ich życiu – przekonuje Katarzyna Durlej. Mirosława Stradomska jest zelatorką jednego z trzech kół Żywego Różańca dorosłych. – W piątki adorujemy Przenajświętszy Sakrament w kościelnej kaplicy, a Polski bronimy modlitwą różańcową, bo tytuł parafii do tego zobowiązuje – melduje z satysfakcją. – Modlitwa daje siłę, bycie w kościele na Eucharystii daje siłę. W dzisiejszych czasach trzeba się dużo modlić za młode pokolenie Polaków, za Ojczyznę, parafię i kapłanów. Za tych ostatnich szczególnie, bo bardzo często są obwiniani za całe zło świata – zaznacza Barbara Gawlik z Żywego Różańca.

Reklama

Przy ołtarzu

– Lubię chodzić do kościoła, bo jest wesoło i spotykam ks. Sebastiana – zwierza się nieśmiało Marcel Konarski, sześcioletni kandydat na ministranta, który kiedyś chciałby zostać policjantem lub żołnierzem. Na razie aplikuje na żołnierza Pana Boga przy ołtarzu. Jego dziewięcioletni brat Kacper jest jednorocznym ministrantem.

– Najbardziej lubię być odpowiedzialnym za kielich – wskazuje na swoje ministranckie priorytety. Adam Rak jest ministrantem od 2016 r. oraz animatorem kandydatów do ministrantury. – Razem z innymi odpowiedzialnymi za parafię dbam o porządek, staram się, by była postrzegana z jak najlepszej strony – zaznacza. Ministrant Michał Gawlik mimo młodego wieku zapewne trafnie diagnozuje swoją osobistą sytuację i sytuację w wielu innych parafiach: – Generalnie brakuje grup wspólnotowych, a one są skarbem parafii. Nie miałem kryzysu wiary, ale mam nadal dużo pytań, na które szukam odpowiedzi.

Nowość

Dawid Kluska, prezes LSO, reprezentuje również grupę Life Teen.

Reklama

– Jest to wspólnota, której główny cel mieści się w słowach: „Prowadzić nastolatków bliżej Chrystusa”. To ruch duszpasterstwa młodzieży, który został założony w Stanach Zjednoczonych w 1985 r. Formacja odbywa się poprzez realizację serii czterech spotkań, poświęconych konkretnemu tematowi. Dotychczas odbyliśmy serię „Do dołu rękami”, która omawiała rzeczywistość powołania w życiu człowieka. Spotkanie rozpoczynamy Mszą św., po której następuje zawiązanie wspólnoty. Następnie prowadzimy różnorodne gry, które mają nas wprowadzić w tematykę spotkania. Kolejnym punktem jest konferencja głoszona przez ks. Sebastiana albo jednego z animatorów. Omawiany jest wtedy temat spotkania, który bazuje na fragmentach Pisma Świętego oraz Katechizmu Kościoła Katolickiego. Po konferencji mamy krótkie spotkania w grupach, w których, jak mówi jedna z uczestniczek, Zosia, „można poznać swoje mocne i słabe strony wiary, ale też przeżyć swoją przygodę z Bogiem, mając u boku ludzi, z którymi można podzielić się swoimi doświadczeniami”. Wspólną modlitwą i błogosławieństwem ks. Sebastiana kończymy nasze zebrania – opisuje nową wspólnotę parafialną Dawid.

Styl życia

Katarzyna Ferdyn angażuje się w bożonarodzeniową akcję „Paczuszka dla Maluszka” Fundacji Małych Stópek i lideruje akcji „Szlachetna paczka”. – Wolontariat to jest mój styl życia, ale by pomagać innym, trzeba najpierw uzdrowić siebie, i ja tak czynię – zwierza się, także jako koordynator parafialnej grupy „Matki w modlitwie”, która skupia matki mające swoje dzieci oraz matki duchowe. – Modlimy się za dzieci, osoby starsze, samotne i w intencjach powierzonych. Zainicjowaliśmy w parafii wiele wydarzeń, np. dzień rodziny czy też nabożeństwa pierwszych sobót – zaznacza p. Katarzyna.

Otwartość

Ksiądz proboszcz Jacek Reczek jest przekonany, że jeśli ktoś chce, może znaleźć w parafii swoje miejsce, i nikt nie powinien odejść z niej rozczarowany. – Każdy znajdzie grupę, która pozwoli mu dojrzewać w wierze. Nie obawiam się nowej energii, bo parafia jest bardzo pojemną instytucją i pomieści wszystkich chętnych z pomysłami. Wspólnoty wewnątrzparafialne są bardzo istotne. One w wymiarze ludzkiej wrażliwości budują żywsze relacje z Bogiem i między wiernymi – podsumowuje.

Mamy nadzieję, że dla ludzi wahających się, obojętnych czy nawet wrogich wobec Kościoła żywe parafialne wspólnoty będą nie tyle wyrzutem sumienia, ile ich nadzieją na czas próby, kiedy przyjdzie.

2022-12-07 08:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Głosimy Dobrą Nowinę

Niedziela podlaska 31/2022, str. I

[ TEMATY ]

Szkoła Nowej Ewangelizacji

Rafał Wąsowski

Uczestnicy wczasorekolekcji

Uczestnicy wczasorekolekcji

Zobaczcie, co udało się nam osiągnąć w minionym roku i co jeszcze planujemy zrobić. Pamiętajcie, że diecezjalna Szkoła Nowej Ewangelizacji istnieje dla was!

Zanami kolejny rok posługi i formacji. Okres pandemii nie należał do najłatwiejszych. Naszą cechą charakterystyczną jest zdecydowana ilość małżeństw, które jednoczy wspólna misja. W ostatnich miesiącach urodziło się kilkoro nowych ewangelizatorów, co skutecznie wyłączyło rodziców na jakiś czas z posługi. Ponadto podążając za przykładem św. Józefa, naszego patrona, robiliśmy swoje, nie nagłaśniając tego. Potwierdzają to punkty podsumowujące naszą roczną pracę.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

RPA: zastrzelono kolejnego kapłana

2024-04-30 13:10

[ TEMATY ]

morderstwo

RPA

Unsplash/pixabay.com

Biskupi Republiki Południowej Afryki potępili zabójstwo katolickiego księdza w stolicy kraju - Pretorii. Ks. Paul Tatu ze Zgromadzenia Najświętszych Stygmatów, który został zastrzelony, był byłym wieloletnim rzecznikiem prasowym Konferencji Episkopatu RPA. Jego przewodniczący, biskup Sithembele Sipuka, wezwał w poniedziałek rząd kraju do podjęcia "natychmiastowych i skutecznych środków" w celu ochrony ludności.

Kilka tygodni temu inny ksiądz został zastrzelony w kościele w mieście Tzaneen na północy kraju. "Ważne jest, aby podkreślić, że śmierć ks. Paula Tatu nie jest odosobnionym incydentem, ale szokującym przykładem upadku bezpieczeństwa i moralności, którego doświadczamy w RPA" - powiedział bp Sipuka. Morderstwa niewinnych ludzi stały się "pandemią".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję