Reklama

Niedziela w Warszawie

Harcmistrz w koloratce

Od ponad 35 lat jest harcerzem. To pasja – mówi. Pasja życia z ludźmi, poznawania świata, radzenia sobie w życiu.

Niedziela warszawska 47/2022, str. VI

[ TEMATY ]

skauting

Archiwum ks. Jarosława Kuśmierczyka

Ks. hm Jarosław Kuśmierczyk

Ks. hm Jarosław Kuśmierczyk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niewielu jest harcerzy wśród duchownych. Kilkudziesięciu instruktorów, w ZHP, ZHR i Zawiszakach. A jeszcze mniej kieruje hufcami czy szczepami. Najwyżej kilku, a jednym z nich jest ksiądz proboszcz harcmistrz Jarosław Kuśmierczyk, komendant szczepu z podwarszawskiego Nadarzyna. Szczep Drużyn Harcerskich i Zuchowych „Wataha” im. Żołnierzy Wyklętych ZHP – taka jest jego pełna nazwa, ma siedzibę tam, gdzie ks. hm Kuśmierczyk: w domu parafialnym przy parafii św. Jana Pawła II w Ruścu.

Życie ze świętym

Powstała trzy lata temu parafia jest drugą w archidiecezji pod wezwaniem św. Jana Pawła II. Ks. Kuśmierczyk, nie mógłby sobie wyobrazić lepszego patrona. – To wielki autorytet, którego nauczanie musimy odkrywać i przypominać – uważa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Życie księdza pewnie nieprzypadkowo wiąże się z postacią świętego. Jest proboszczem parafii, ale także uczy w liceum w Nadarzynie, które też ma za patrona św. Jana Pawła II.

Parafię tworzy 2 tys. osób, ale okolica dopiero zapełnia się, zabudowuje. Kaplica na parterze domu parafialnego – ozdobionego wielką repliką pieczęci parafialnej z podobizną Jana Pawła II – na razie wystarczy. Także na spotkania harcerzy.

Ks. Kuśmierczyk ma trzyletnie doświadczenie w pracy duszpasterskiej w Ruścu. Ale nie szedł w nieznane. Prawie 10 lat był wikariuszem w parafii św. Klemensa w Nadarzynie, z której została wydzielona nowa parafia.

Zmienił miejsce zamieszkania, ale ludzie są ci sami. To był niezły pomysł zwierzchników – proboszcza z Nadarzyna ks. Andrzeja Wieczorka i kard. Kazimierza Nycza – dać tu kogoś, kto zna ludzi, kogo ludzie znają i – dodajmy – lubią. I pozwalają na aktywność w harcerstwie.

Trzeba wybierać

Harcerstwo to nie tylko bieganie w getrach i krótkich spodenkach czy śpiewanie przy ognisku. Do takiego pewnie ks. Kuśmierczyk nigdy by nie wstąpiłby. To przygotowanie do dorosłości i nauka odpowiedzialności. Harcerzem został dzięki nauczycielowi, który był wielkim autorytetem dla młodzieży. Wstąpił jako ostatni z grupy kolegów, ale został od razu zastępowym.

Reklama

– Zacząłem, co rzadkie, nie od szeregowego harcerza, ale funkcyjnego – mówi ks. Kuśmierczyk. Jeszcze w liceum – w swoich rodzinnych Starachowicach – zdobył stopień instruktorski – został podharcmistrzem.

Im bliżej matury, tym szybciej pojawia się problem czasu. Brakuje go, wielu wtedy odchodzi. Po maturze znów trzeba wybierać. Albo kończy się przygodę z harcerstwem, albo idzie się w kierunku bycia instruktorem; przewodnikiem, kimś, kto wskazuje drogę, jest wzorem, wychowuje przez swój własny przykład.

Z wilkiem w nazwie

Po drodze było jeszcze wojsko, praca w szpitalu. Po wstąpieniu do Seminarium Duchownego phm. Kuśmierczyk nie uczestniczył w pracach drużyny. Seminarium ogranicza kontakty. Ale związek z harcerstwem zachował; gdy trzeba było pomóc w prowadzeniu obozu, śpieszył z pomocą. W obozach brał udział co roku.

Po święceniach opiekował się drużyną ZHR w parafii na warszawskich Bielanach, ale nie od razu włączył się w prace instruktora. Zrobił to, gdy był już wikariuszem w Nadarzynie. Zastał tam drużynę, która powoli podupadała. Z 15 osób z czasem zrobiły się dwie drużyny, potem trzy. A z czterech utworzono prawie 10 lat temu – szczep – „Watahę”, którego ks. hm Kuśmierczyk został komendantem.

Nazwa „Wataha” wydaje się naturalna: każda z drużyn w nazwie ma jakiegoś wilka: gromady zuchowe – to „Wilczęta z Wrzosowiska” i „Radosne Wilczęta”, a drużyny harcerskie to „Wilki” i „Impeesa”. Ta ostatnia nazwa pochodzi od tego, jak Zulusi nazywali gen. Roberta Baden-Powella, twórcę skautingu.

Więcej niż etat

Czynni instruktorzy w koloratkach muszą mieć sporo samozaparcia, żeby obok zwykłej posługi znaleźć czas na harcerstwo i służbę instruktora. Ks. Kuśmierczyk jest człowiekiem szczególnie zajętym. Jest proboszczem, duszpasterzem, kieruje szczepem, prowadzi zajęcia – na więcej niż etacie – w liceum, szkole podstawowej i przedszkolu. Jak twierdzi, nie jest to takie trudne: decyduje powołanie i pasja.

Reklama

Harcerstwo jest świetną przestrzenią do ewangelizacji i przebywania z młodzieżą. Harcerstwo ks. Kuśmierczyka, łączącego posługę kapłańską i służbę instruktorską, nawiązuje do przedwojennych tradycji wychowania w duchu służby Bogu, Polsce i Polakom.

Dzięki pracy w szkołach ks. Kuśmierczyk ma lepszy kontakt z młodzieżą i rodzicami. Procentuje to m.in. aktywnością młodych w harcerstwie. Czy młodzi ludzie chętnie wstępują do harcerstwa? W dobie internetu, smartfona i facebooka – mniej chętnie niż kiedyś. Harcerstwo nie jest aż tak atrakcyjne – ocenia ksiądz. Decyduje zwykle przykład rówieśników, którzy już wstąpili.

Do zuchów często przyprowadzają rodzice. – Widzą, że to jest bezpieczne miejsce, że nikt im dzieci nie skrzywdzi, głupot obyczajowych im do głowy nie nakładzie – mówi ks. Kuśmierczyk. Harcerstwo jest postrzegane jako miejsce, które wychowuje, a nie psuje.

Z życia szczepu

Z czasem „Wataha” przyjęła imię Żołnierzy Wyklętych. Nie obyło się bez kontrowersji, niektórzy na to imię kręcili nosami. Ale nazwa ostatecznie ocalała. Współpracują z Fundacją Niezłomni im. Łupaszki, która pracuje przy identyfikacji szczątków „Wyklętych”.

Odnalazła i zidentyfikowała m in. miejscowego Wyklętego – por. Karola Łoniewskiego ps. Lew, żołnierza Szarych Szeregów, AK i WiN, powstańca warszawskiego, zamordowanego przez komunistów w 1948 r. Na wsparcie Fundacji prowadza regularne kwesty. W czasie tegorocznej, prowadzonej 1 listopada na cmentarzu w Nadarzynie, zebrali sporo ponad 2 tys. Pomagają przy organizacji uroczystości, nie tylko tych związanych z „Wyklętymi”.

Co roku jesienią organizują gry gminne, które mają uwrażliwiać na dużą i małą ojczyznę, miejsce, gdzie żyją. W tym roku, w połowie października, motywem przewodnim było 200-lecie polskiego romantyzmu, w okrągłą rocznicę pierwszego wydania mickiewiczowskich Ballad i romansów.

Reklama

W naturalnym środowisku

Gra polegała na tym, że zuchy i harcerze z „Watahy” musieli odnaleźć punkty w różnych miejscach Nadarzyna, odszyfrowując wiadomości, recytując Inwokację, mierząc się ze znajomością twórczości polskich romantyków i z udzielaniem pierwszej pomocy. Na zakończenie na Pastewniku czekała na wszystkich grochówka – to też tradycja „Watahy”.

Poza tym organizują akcje letnie (obozy) i zimowe (zimowiska), do których przygotowania trwają miesiącami, współorganizują Harcerski Rajd Świętokrzyski. Takie wspólne wyjazdy są ważne, bo ludzie lepiej się poznają.

Wspomagają też potrzebujących, prowadząc zbiórki artykułów spożywczych przy współpracy z Caritas, włączają się w gminne akcje sprzątania lasu. I sami sprzątają las, który przecież – jak zaznacza komendant ks. Kuśmierczyk – jest naturalnym środowiskiem życia wilków.

2022-11-15 13:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Skauci Europy zdobyli Święty Krzyż

Niedziela sandomierska 41/2021, str. VI

[ TEMATY ]

skauci

skauting

Marek Sydor

Takie spotkania pozostają na zawsze w pamięci

Takie spotkania pozostają na zawsze w pamięci

Pod hasłem „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni” odbyła się 27. Pielgrzymka Wędrowników do sanktuarium na Łysej Górze.

To już tradycja Skautów Europy w Polsce. W ostatni weekend września, najstarsi skauci, czyli wędrownicy, zmierzają w pielgrzymce do sanktuarium, w którym znajdują się relikwie Krzyża Świętego. Tegoroczna wędrówka rozpoczęła się w 23 września wieczorem. Każdy krąg wybrał jedną z czterech dostępnych tras rozpoczynających się w Łagowie, Kałkowie, Modliborzycach i Świętej Katarzynie. Każdej trasie patronował jeden ze świętych: św. Emeryk, św. Wojciech, św. Jacek i św. Stanisław ze Szczepanowa, a ich wizerunki widniały na specjalnie przygotowanych chorągwiach. Piątkowa droga mijała harcerzom na wspólnej modlitwie Liturgią Godzin, rozważaniu kolejnych tajemnic różańcowych, ale także na wzmacnianiu braterskich więzi i na budowaniu wspólnoty. – Ciszę się, że jesteśmy w tym wyjątkowym miejscu znowu razem. Ta wspólnota, gotowanie na ogniu, śpiew, radość i ekspresja są czymś, co pozostaje na zawsze w pamięci – mówi Bartek Krupa, który przyjechał z Warszawy.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

Warszawa/ W sobotę rozpoczyna się w parafiach peregrynacja relikwii rodziny Ulmów

2024-05-04 07:58

[ TEMATY ]

relikwie

peregrynacja

Marzena Cyfert

Relikwie bł. Rodziny Ulmów

Relikwie bł. Rodziny Ulmów

W sobotę w parafiach archidiecezji warszawskiej i diecezji warszawsko-praskiej rozpoczyna się peregrynacja relikwii błogosławionej rodziny Ulmów - Józefa i Wiktorii i ich siedmiorga dzieci zamordowanych przez Niemców w 1944 r. za ratowanie Żydów. Potrwa do 18 maja.

Peregrynacja rozpocznie się 4 maja w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście, gdzie o godz. 19.00 mszy św. będzie przewodniczył kard. Kazimierz Nycz.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję