Reklama

Niedziela Częstochowska

Antykwariusz

Czasami zaglądam do kontenerów z papierami i znajduję tam sporo wyrzuconych książek – martwi się antykwariusz Zbigniew Biernacki.

Niedziela częstochowska 45/2022, str. VI

[ TEMATY ]

ciekawi ludzie

Karol Porwich/Niedziela

Zbigniew Biernacki w swoim królestwie

Zbigniew Biernacki w swoim królestwie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po pięciu schodkach dostajemy się do wąskiego lokalu, zapchanego od podłogi po sufit książkami. Dalej kolejne wąskie pomieszczenie równie obficie wypełnione literaturą, z którego w antykwarycznym półmroku wyłania się właściciel Zbigniew Biernacki.

Gościnność

Zaprasza nas na kawę, którą pijemy w kultowych szklankach. ANTYKWARNIĘ – Księgarnię „Niezależna” prowadzi od trzydziestu pięciu lat. Swego czasu odpowiedział na hasło, by wziąć sprawy w swoje ręce – kupił lokal i założył antykwariat. Kształcił się, żeby utrzymać się na powierzchni systemu kapitalistycznego. – Jestem biegłym sądowym, rzeczoznawcą, skończyłem kurs antykwariuszy. Dobudowałem do lokalu jeszcze jedno pomieszczenie, a natępne mam w piwnicy. Nie płacę dzierżawy, która kładzie wielu takich jak ja na łopatki – przedstawia realia pracy antykwariusza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Fantazja

Urodził się niedaleko Koniecpola. W Częstochowie pracował w różnych socjalistycznych zakładach jako zaopatrzeniowiec, a że nie był trunkowym handlowcem, został wciągnięty na towarzyski indeks. – Z nałogów mam jeden podstawowy – książkowy – mówi z charakterystyczną enigmatycznością.

W młodości wspinał się, penetrował jaskinie i robił z kolegami różne psikusy. Był na tyle ekstrawagancki, że w młodości ogolił swoją głowę i brodę do połowy.

Apetyty

Reklama

W czasach władzy ludowej młodzi Polacy łaknęli strawy patriotycznej i prawdy. Zbigniew Biernacki czytał wszystko, od Adama Mickiewicza i Stefana Żeromskiego po Czesława Centkiewicza. – Teraz jest większa możliwość drukowania wartościowych książek. Wydaje się Sergiusza Piaseckiego, Ferdynanda Ossendowskiego, co do niedawna było jeszcze niemożliwe. Podobnie jak z niektórymi pozycjami Melchiora Wańkowicza. Przedwojenne bestsellery wracają na księgarskie półki w postaci reprintów. Ja Lenina Ferdynanda Ossendowskiego przeczytałem, gdy miałem 16 lat. Była to książka pożyczona od kolegi, który „pożyczył” ją z biblioteczki ojca. Czytałem całą noc i rano, przed godz. 7, musiałem Lenina oddać – odsłania kulisy młodocianej kontestacji.

Pasja

Interesowały go pozycje dotyczące gór, ale zawsze najważniejsze były widokówki i pamiątki związane z Częstochową. – Mając 12 lat, bardzo chciałem być przy obiekcie, który odkrywałem na widokówce. Kiedy trafiła się ta z Jasną Górą, zaraz skonfrontowałem widok z oryginałem. I ta pasja „widokówkowa” trwa do dzisiaj – podkreśla i zdradza najbliższe plany: – W porozumieniu z ojcami paulinami Marianem Waligórą i Grzegorzem Prusem postanowiliśmy wydać album Matka Boża Częstochowska jako symbol patriotyzmu na dawnej pocztówce. Zgromadziłem blisko 250 pocztówek. Publikacja ma ukazać Matkę Bożą w jasnogórskim wizerunku jako kwintesencję hasła: Bóg, Honor, Ojczyzna.

Antykwariusz ma w zbiorach zdjęcia i widokówki Żołnierzy Wyklętych z ryngrafami Jasnogórskiej Pani. Oglądamy zdjęcie z rycerzem z ok. 1830 r., który ma na zbroi właśnie taki ryngraf. – Muszę wybrać ze swojej kolekcji odpowiednie widokówki i stworzyć makietę z podpisami: kto, kiedy, gdzie, dlaczego i po co – tłumaczy Zbigniew Biernacki i by nie być gołosłownym, przynosi stosowne materiały. Widokówek i zdjęć jest naprawdę sporo i jest z czego wybierać. – Obfitość stwarza problemy: co wybrać, a z czego zrezygnować, wszystko zależy od przyjętej koncepcji albumu. Działam w zasadzie sam, nie mam doradców. Będzie to zatem autorski projekt – podkreśla właściciel „Niezależnej”.

Reklama

Prace nad albumem pragnie ukończyć już w przyszłym roku. Niestety, nie ma jeszcze wydawcy, który zainteresowałby się tą propozycją.

Charakterny

Przedmioty, które go ciekawią, kupuje na Allegro, ale pyta też klientów o nie, szuka i szpera, a czasami zdobywa przez wymianę. Pokazuje nam widokówkę z wnętrzem świątyni i pyta, czy zgadniemy, w którym kościele jest ten widoczny na zdjęciu ołtarz. Nie potrafimy zgadnąć. Padają odpowiedzi: świątynia w Zrębicach, Olsztynie, Truskolasach. – Nie, to jest kościół Matki Bożej Częstochowskiej w Zakopanem – tryumfuje antykwariusz.

Zbigniew Biernacki potrafi również zawalczyć o upragnioną antykwaryczną pozycję. – Zdarzyła się widokówka, która była na aukcji, osiągając cenę 13 tys. zł, i ja ją wylicytowałem. To była widokówka ze zdjęciem Częstochowy – opowiada i jednocześnie przedstawia widokówki, które chciałby bardzo mieć. – Tu widzimy np. żydowskie ogrodnictwo, które przed pierwszą wojną światową częstochowscy Żydzi mieli na Wyczerpach. Tam przygotowywano Żydów, którzy chcieli wyjechać do palestyńskich kibuców – wyjaśnia i dodaje: – Z widokówek można odtworzyć dzieje człowieka. Jeśli wszystko by się spaliło, a zostały tylko pocztówki, to można by było z nich zrekonstruować od początku cały świat.

Autor

Zbigniew Biernacki jest autorem czterech książek-albumów: Częstochowa na dawnej pocztówce (ma już dwa wydania), Jasna Góra na dawnej pocztówce, Ziemia częstochowska na dawnej pocztówce, Region częstochowski jako województwo na dawnej pocztówce. – Wiem, że są poszukiwane – cieszy się i pyta: – Czy po mnie przyjdą następcy? Wątpię i uważam, że wina leży w szkolnym wychowaniu. Młodzi się dowiadują ode mnie, że mają bibliotekę w szkole. Uczeń oponuje: „Jak to, u mnie w szkole jest biblioteka?” i kręci głową z niedowierzaniem. Dzwonię przy nim do rzeczonej szkoły i pytam o bibliotekę. Jest bardzo zdziwiony, gdy okazuje się, że mam rację. Młodzi mają teraz bibliotekę w internecie, a nauczyciele już nie tłumaczą uczniom, co to jest książka, z jakich części się składa, że ma spis treści, obwolutę, tytuł i informację wydawniczą. Młodzi, którzy przyjdą do antykwariatu, by coś znaleźć, nie potrafią szukać. Wertują pozycję jakby liczyli strony. Pytają: „Skąd pan tyle wie?”. Ze spisu treści wiele można się dowiedzieć o książce i nie trzeba jej całej znać, by coś o niej wiedzieć – odpowiadam. Spis treści jest przecież jak plan lekcji w szkole – tłumaczy i kontynuuje z dezaprobatą: – Jeżeli maturzysta tego nie wie, jest to dramat, aż ręce opadają. Niestety, niektórzy traktują mnie jak służącego, z małą dozą szacunku, podobnie jak sam antykwariat.

W starym stylu

W uzupełnieniu Biernacki wskazuje na miejsca, gdzie jeszcze przetrwał respekt dla tego typu form działalności. – Bywam w trzecią sobotę miesiąca na rynku na Zawodziu, gdzie jest giełda staroci. Tam jeszcze jest jakaś kultura sprzedaży, handlu, wymiany i kontaktów towarzyskich – natomiast „książkowanie” robimy w Klubie Politechnik. Najbliższe odbędzie się w lutym, ponieważ jest to impreza kwartalna. W naszym mieście odbywa się też sprzedaż garażowa w Galerii Jurajskiej – opowiada. – Jest coraz mniej klubów numizmatycznych, filatelistycznych, wykruszają się kolekcjonerzy ekslibrisów, książek. Książka sama się nie obroni, jeżeli my jej nie będziemy bronić. W socjalizmie za książką się stało, a teraz jest nadprodukcja, ale tak naprawdę to internet zdeprecjonował książkę – podsumowuje Zbigniew Biernacki.

2022-10-28 20:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wincenty, czyli tam i z powrotem

Czy można zapanować nad wstydem? Podobno jeśli mocno wbije się paznokcie w kciuk, to czerwona twarz wraca do normy. Ale od środka wstyd dalej pali, choć może na zewnątrz już tak bardzo tego nie widać. Jeśli ktoś się wstydzi, że zachował się jak świnia, to w sumie dobrze, bo jest szansa, że tak łatwo tego nie powtórzy. Tylko że ludzkość tak jakoś coraz mniej się wstydzi rzeczy złych.

Ludzie wstydzą się: biedy, pochodzenia, wiary, wyglądu, wagi… I nie jest to wcale wynalazek dzisiejszych napompowanych, szpanujących i wyzwolonych czasów. Takie samo zażenowanie czuł pewien Wincenty, żyjący we Francji na przełomie XVI i XVII wieku. Urodził się w zapadłej wsi, dzieciństwo kojarzyło mu się ze świniakami, biedą, pięciorgiem rodzeństwa i matką - służącą. Chciał się z tego wyrwać. Więc wymyślił sobie, że zostanie księdzem. Serio. Nie szukał w tym wszystkim specjalnie Boga. Miał tylko dość biedy. Rodzice dali mu, co mogli, ale szału nie było, więc chłopak dorabiał korepetycjami, jednocześnie z całych sił próbując ukryć swoje pochodzenie. Dlatego, kiedy ojciec przyszedł go odwiedzić w szkole, Wincenty nie chciał z nim rozmawiać. Sumienie wyrzucało mu to potem do późnej starości.
CZYTAJ DALEJ

Czy Chopin był ateistą? Co o kościelnych legendach może powiedzieć historyk?

2025-09-26 13:42

[ TEMATY ]

"Niedziela. Magazyn"

Adobe Stock

Fryderyk Chopin

Fryderyk Chopin

Ateista, a może człowiek głębokiej wiary – kim naprawdę był Fryderyk Chopin? W najnowszym numerze „Niedziela. Magazyn” (nr 10 – październik-grudzień 2025) staramy się rozwikłać tę jedną z największych tajemnic historii muzyki. Odpowiedź na nią może na nowo zdefiniować nasze wyobrażenie o Chopinie.

W „Magazynie” nr 10 znajduje się więcej sensacyjnych artykułów. Przyglądamy się np. celibatowi na przestrzeni dziejów, pytając o to, kto i dlaczego wymyślił celibat. Znane powiedzenie głosi, że w każdej legendzie znajduje się ziarenko prawdy. Idąc za tą myślą Grzegorz Gadacz okiem historyka spogląda na kościelne legendy, które legły u podstaw naszej tożsamości narodowej. Jasna Góra jest wciąż niezgłębioną tajemnicą, a jednym z jej słabo zbadanych sekretów jest funkcja więzienia, którą klasztor pełnił w minionych wiekach. Kto i dlaczego był więziony na Jasnej Górze? Na to pytanie odpowiada Ireneusz Korpyś. Profesor Grzegorz Kucharczyk demaskuje mit założycielski reformacji, a Bogdan Kędziora rozprawia się z czarną legendą krucjat. Matka Boża z Guadalupe wciąż rozpala wyobraźnię wiernych na całym świecie, ale co tak naprawdę wiemy o Jej objawieniach? Pogłębionej analizy tego, jak doszło do objawień maryjnych w Meksyku i jak przebiegały, podejmuje się Grzegorz Kaczorowski.
CZYTAJ DALEJ

Bogucki: Prezydent po raz ostatni podpisał ustawę dotyczącą szczególnej pomocy obywatelom Ukrainy

2025-09-26 21:19

[ TEMATY ]

Ukraina

Karol Nawrocki

PAP/Leszek Szymański

Karol Nawrocki

Karol Nawrocki

Prezydent RP po raz ostatni podpisał ustawę dotyczącą szczególnej pomocy obywatelom Ukrainy - przekazał w piątek szef prezydenckiej kancelarii Zbigniew Bogucki. Zapowiedział, że poniedziałek do Sejmu trafią dwa projekty: ws. wydłużenia okresu ubiegania się o polskie obywatelstwo i ścigania banderyzmu.

Prezydent podpisał w piątek ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy, która uszczelnia system otrzymywania świadczeń na rzecz rodziny przez cudzoziemców. Prawo do tych świadczeń zostało powiązane z aktywnością zawodową rodzica oraz nauką dzieci w polskiej szkole, z wyjątkami dotyczącymi np. osób z niepełnosprawnościami. Dodatkowo prawo do świadczeń będzie powiązane z uzyskiwaniem przez cudzoziemców co najmniej 50 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę, co oznacza, że w 2025 roku będzie to 2333 zł brutto.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję