Reklama

Głos z Torunia

Przyjaźń z nieba

W biurze u św. Piotra kłębi się tłum ludzi, opowiadając nieprawdo-podobne historie. Wydają się być niemożliwe, ale zdarzyły się naprawdę.

Niedziela toruńska 44/2022, str. VI

[ TEMATY ]

świętych obcowanie

Beata Nowak-Latańska

Warto wejść w zażyłą relację ze świętymi

Warto wejść w zażyłą relację ze świętymi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tak wyglądały scenki, które toruńska wspólnota Posłanie przygotowywała na bezalkoholowe sylwestry. Przyjaciele z różnych (nie tylko miejscowych) wspólnot mogli zobaczyć, jak Pan Bóg znalazł dla kogoś mieszkanie, pracę czy dobrego współmałżonka. A wszystko przez to, że święci to nasi przyjaciele.

A jak zaprzyjaźnili się z nimi nasi Czytelnicy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Potężny obrońca

Opowiada Paweł, który wraz z żoną wspomaga narzeczonych podczas kursów przedmałżeńskich: – Pewnego razu, czytając katechizm, natknąłem się na fragment, że „możemy i powinniśmy modlić się do świętych, aby wstawiali się za nami i za całym światem”. Olśniło mnie, że muszę zakumplować się ze świętym. Za przyjaciela obrałem sobie św. Michała Archanioła. W swoim życiu miałem wiele chwil zwątpienia, nie omijały mnie pokusy. Gdy obrałem sobie św. Michała jako przyjaciela, wszystko stało się łatwiejsze. Czuję tę pomoc czy to w odnalezieniu wyjścia z trudnej sytuacji, czy przy zwalczaniu pokus, które w dzisiejszym świecie pojawiają się na każdym kroku. W ubiegłym roku, gdy dowiedziałem się wraz z moją żoną, że będziemy mieli syna, jednogłośnie stwierdziliśmy, że będzie miał na imię Michał, bo jest to potężny orędownik na całe życie.

Piotr jest mężem i tatą dwóch córek, a także animatorem we wspólnocie. Jego przygoda z Ojcem Pio zaczęła się wiele lat temu. Kiedy miał 11 lat i kochał grać w piłkę nożną, zachorował na raka mózgu. Po operacji wycięcia guza nie mógł mówić, chodzić, skakać czy biegać. Potrzebna była długa i wyczerpująca rehabilitacja, jednak nie wrócił już do pełnej sprawności. Podczas miesięcy w placówkach medycznych zdarzyła się niesamowita historia. – Pamiętam, jak dziś z opowieści mojej mamy, jak czuwała nade mną, siedząc w fotelu. W pewnej chwili przetarła oczy ze zdumienia, bo myślała, że to sen. Obok łóżka stała jakaś brodata i zakapturzona postać. Uspokajała mamę i pokazywała, że wszystko będzie dobrze. Tożsamość tego człowieka zostawała niewiadoma do momentu, gdy po kilku latach mój wujek pojechał na pielgrzymkę do San Giovanni Rotondo i przywiózł poświęcony obrazek z wizerunkiem świętego.

Reklama

Ojciec Pio nadal czuwa nad Piotrem i jego rodziną. A że jedna z córek jest także miłośniczką piłki nożnej, więc tacie nie brakuje kompanów do oglądania rozgrywek ulubionych drużyn.

Święty z kalendarzem

Gosia opowiada, że św. Ojciec Pio jest także bardzo terminowy. Kiedy czytała książkę autorstwa Diane Allen „Módl się, ufaj i nie martw się” ze świadectwami osób, które zetknęły się ze świętym kapucynem, czuła, że wzrasta jej wiara. W tym czasie pytała Pana Boga o pewną ważną dla niej osobę. „Jeszcze nie byliśmy nawet parą. Spotykaliśmy się i rozpoznawaliśmy, czy mamy dalej budować relację. Po tej lekturze opowiedziałam Ojcu Pio, że proszę go o znak do 5 stycznia, czy Łukasz jest tym człowiekiem, z którym powinnam się związać”. Czwartego stycznia Łukasz wracał z rekolekcji igancjańskich. Kiedy się spotkali, wyznał Gosi, że widzi w niej kogoś więcej niż koleżankę, przyjaciółkę, że chciałby z nią założyć rodzinę. Dodał też, że na rekolekcjach miał natchnienie, żeby pojechać z nią do Włoch, do Ojca Pio. Gosia miała jeszcze trochę wątpliwości, ale Ojciec Pio zdawał się wszystko układać. Jedynym terminem, w którym mogła wziąć urlop, był lipiec. „Wyjechaliśmy więc w lipcu, po czym okazało się, że koordynatorka tej pielgrzymki nigdy nie organizuje wyjazdów w tym miesiącu – albo w maju, albo we wrześniu. To był piękny czas rekolekcji – zwiedzaliśmy różne miejsca święte, w San Giovanni Rotondo byliśmy dwa dni. Nocowaliśmy w hotelu, który założyła córka duchowa Ojca Pio razem ze swoim mężem. To już była starsza kobieta, miała ponad 80 lat, ale była bardzo zorganizowana, w dodatku mówiła bardzo płynnie po angielsku. Wielu młodych Włochów nie mówiło tak pięknie jak ona. Chciałam do niej podejść i zapytać, co jej Ojciec Pio powiedział przed ślubem. Drugiego dnia miałam taką okazję. Okazało się, że Ojciec Pio powiedział jej dwie rzeczy: że mają trwać w jedności i mówić dużo, dużo, dużo Różańców. Po tej pielgrzymce już wiedziałam, bez żadnego lęku, że chcę być żoną Łukasza – i jesteśmy dwa lata po ślubie”.

Reklama

Dla najmniejszych

Domowy Kościół to piękna formacja, która pozwala rodzinom biec razem do nieba. W tym ruchu są m.in. Ewa i Jacek, którzy wierzą, że święci odpowiadają na nasze wołanie i wstawiają się za nami. W każdym trudzie szukają przyjaciela w niebie. – Kiedy u naszego syna pojawiły się problemy z brzuszkiem, postanowiliśmy prosić o wsparcie naszych orędowników u Boga. Modliliśmy się litanią do św. Erazma, który pomaga w dolegliwościach wewnętrznych, szczególnie jest wzywany w chorobach jelit. Ulga przychodziła od razu. Na problemy z okiem pomogła nam św. Łucja, a przy bolesnym ząbkowaniu „skuteczne” okazały się dzieci z Fatimy.

Portugalskie maluchy są patronami katolickiego przedszkola „Domek na Skale”, które w tym roku przeniosło się z Bydgoskiego Przedmieścia do większego budynku na toruńskich Wrzosach. Przedszkolaki mają las na wyciągnięcie ręki, a w jednym z pokoi pewna bardzo utalentowana mama namalowała prawdziwy dom na skale. Dookoła niego burzy się morze, ale domek stoi niewzruszony. Starszaki potrafią już przeczytać hasło: „Budujemy dom na skale i chodzimy w Bożej chwale”. A dlaczego dzieci z Fatimy są patronami przedszkola? – Za ich wstawiennictwem modlimy się za przedszkole i o to, żeby nasze dzieci były święte – odpowiadają przedszkolne wychowawczynie, czyli ciocia Kasia, Ola i Gosia. – Zawsze w październiku zawierzamy się też Matce Bożej. W tym roku czytałyśmy dzieciom książkę o cudach różańcowych i słuchały z wypiekami!

Reklama

Święci uśmiechnięci

Nie ma to jak obudzić się w zimny niedzielny poranek o nieprzyzwoicie wczesnej porze z myślą, że powinno się pójść na Mszę o 8.30 do kościoła św. Jakuba. Myślą co najmniej dziwną, bo z mojej beznadziejnie skomunikowanej dzielnicy dojazd do św. Jakuba, najzimniejszego kościoła w Toruniu, to cała wyprawa – w niedzielę chodziłam na Msze św. do Ojców Redemptorystów. Pomysł jednak ciągle powraca, więc w końcu zbieram się do naszej gotyckiej piękności. Kiedy ksiądz odczytuje intencję, wszystko się wyjaśnia. – Msza św. jest sprawowana za Marcjannę i Jerzego Jaczkowskich, siostrę i szwagra bł. ks. Frelichowskiego. Dzięki ks. Wickowi mam pracę, więc pewnie chciał, żeby ktoś się pomodlił za jego bliskich. A poczucia humoru mu jak zawsze nie brakuje.

Czy w tym roku wspólnota Posłanie również zaprosi na sylwestra? Tak – najlepiej w tym celu śledzić stronę www. poslanie.pl, tam pojawią się wszystkie informacje. Co prawda przedstawienia o świętych nie będzie, ale jak co roku będzie można wylosować sobie świętego opiekuna na kolejny rok. Warto!

2022-10-25 14:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak rozumieć świętych obcowanie?

No właśnie, w co wierzę albo lepiej – w Kogo? Na ile my, dorośli, pamiętamy jeszcze prawdy, które stanowią fundament naszej wiary? A może trzeba je sobie przypomnieć – krok po kroku? Jak niegdyś na lekcjach religii...

Wydaje mi się – choć może się to wydawać dziwne – że gdyby ktoś zapytał św. Pawła Apostoła, co rozumie przez „świętych obcowanie”, pewnie bez większego namysłu odpowiedziałby: „Rozumiem to tak – kiedy jacyś chrześcijanie znajdą się w kłopotach finansowych, to inna grupa chrześcijan, w innym miejscu na świecie, puszcza w obieg koszyczek, aby zebrać pieniądze i im je przesłać”.

CZYTAJ DALEJ

Nowy rektor rzymskiego Centrum Duchowości Miłosierdzia Bożego

2024-04-17 10:00

[ TEMATY ]

Boże Miłosierdzie

Włodzimierz Rędzioch

18 kwietnia 1993 r., podczas uroczystej Mszy św. w Bazylice św. Piotra, Jan Paweł II ogłosił błogosławioną siostrę Faustynę. W następnym roku, na polecenie ówczesnego wikariusza Rzymu kard. Kamila Ruiniego, położony niedaleko Watykanu kościół Świętego Ducha in Sassia (Santo Spirito in Sassia), stał się oficjalnym Centrum Duchowości Miłosierdzia Bożego, którego celem jest promowanie kultu Bożego Miłosierdzia, przekazanego przez św. Faustynę Kowalską, wśród wiernych diecezji rzymskiej i pielgrzymów przyjeżdżających do Wiecznego Miasta.

Świątynia ta stała się miejscem pielgrzymowania wiernych żyjących duchowością św. Faustyny, a każdego dnia o godz. 15 jest tu odmawiana Koronka do Bożego Miłosierdzia.

CZYTAJ DALEJ

Łódź: Podwieczorek z tańcem

2024-04-17 16:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Różnorodne style taneczne zaprezentowali młodzi tancerze i tancerki podczas spotkania muzycznego Podwieczorek z tańcem w Pałacu Młodzieży w Łodzi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję