Reklama

Rodzina

A miało być jak w bajce

Niezależnie od stażu małżeńskiego każdego dnia powinniśmy się troszczyć o nasz związek. Jak to zrobić?

Niedziela Ogólnopolska 41/2022, str. 42-43

[ TEMATY ]

małżeństwo

Adobe Stock, montaż: A.Wiśnicka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy małżeństwo można porównać do balonika? Bardzo silnie nadmuchiwany przed ślubem wydaje się niesamowity i jedyny w swoim rodzaju. U narzeczonych wzbudza powszechny zachwyt, przy czym często odrzucają oni słowa rozsądku i podpowiedzi, że coś należy przepracować, z czymś zerwać. Młodzi posiadacze wyjątkowego balonika z napisem „małżeńska miłość” nie przewidują lub nie chcą dopuścić myśli, że bez dalszej pracy balonik może tracić powietrze, swój kształt albo przy złym traktowaniu pęknąć i rozpaść się na wiele kawałków; zniszczyć bardzo dużo albo wszystko.

Małżeńska miłość wyrażona w obrazie balonika ma pokazywać kruchość materii i potrzebę szczególnej troski oraz pracy, którą każdego dnia powinniśmy wkładać w budowanie relacji, niezależnie od stażu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czy nie jest lekką przesadą codzienne dbanie o miłość małżeńską? Nie wystarczy raz w miesiącu albo chociaż raz na tydzień? Nie, nie jest to wystarczające, chyba że chcemy „zagłodzić” naszą miłość lub wpędzić ją w „chorobę sierocą”. Nawet jeżeli komuś się wydaje, że codzienna troska o miłość jest lekką przesadą, bo dobrze się macie, w pewnym momencie rezerwy się wyczerpują i pojawia się pustka, w którą zawsze coś próbuje wejść.

Jak „karmić” małżeńską miłość, jak sprawić, żeby nasz balonik nie stracił kształtu i miał się cały czas dobrze, a nawet lepiej?

Reklama

W odpowiedzi pomoże akronim HALT, który w języku polskim oznacza STOP – zatrzymaj się i zobacz, jak się ma wasza miłość.

Hungry – głodny,

Angry – rozzłoszczony,

Lonely – samotny,

Tired – zmęczony.

Chcąc dbać o rozwój miłości małżeńskiej, powinniśmy zadbać o siebie w każdym z tych obszarów, tak by się nie roztrzaskać – jak samochód, gdy kierowca bagatelizuje znak stopu i wjeżdża np. na drogę szybkiego ruchu.

Głodni z pełnymi brzuchami

Głodne małżeństwo może mieć pełną lodówkę i wykazywać objawy choroby głodowej. Jak to możliwe? Otóż coraz większa liczba par nie spotyka się przy jednym stole, by wspólnie, bez większego pośpiechu i bez telefonów zjeść przygotowany lub zamówiony posiłek. W wielu domach kuchnia stała się miejscem, gdzie przygotowuje się fast foody do zabrania na drogę. Tłumaczymy to dużą ilością pracy, coraz szybszym tempem życia, jednak nie zmienia to faktu, że okradamy się z czasu, który możemy spędzić wspólnie.

Co powinniśmy zrobić?

Podjąć konkretne decyzje – to może być zaplanowanie i wpisanie do kalendarza jednego lub kilku prostych postanowień:

• kolacje o 20 są wspólne;

• niedzielne śniadania lub obiady – tylko we dwoje lub w gronie rodzinnym;

• gdy ja gotuję, ty sprzątasz.

Reklama

Wspólne jedzenie daje wiele możliwości, w tym dzielenia się swoimi przeżyciami i emocjami. Jest bardzo ważnym elementem w prawidłowym rozwoju nie tylko małżeństwa, ale także dzieci, które potrzebują tego czasu z rodzicami. Wspólne posiłki w sposób naturalny integrują rodzinę, dając poczucie wspólnoty, która wzmacnia więzy międzypokoleniowe i przekazuje rodzinne wartości.

Od miłości do złości

Złość jest bardzo ciekawą emocją z kilkoma obliczami, w tym niszczącym i motywującym. I gdyby tylko motywowała nas do dobrej zmiany, nie byłoby kłopotu ze złoszczącymi się i kłócącymi zajadle małżeństwami.

Czy to znaczy, że nie należy się kłócić i złościć? Ależ nie, kłócić się można, mogą nawet latać talerze, pod warunkiem, że celem nie jest współmałżonek. Wzburzona wymiana zdań powinna jednak przebiegać w „asyście” kilku reguł:

• mówimy w pierwszej osobie, np.: jestem zdenerwowana, ponieważ..., i chciałabym...;

• nie odgrzewamy starych kotletów, np.: w zeszłym roku powiedziałeś, że...;

• bez rękoczynów, wyzwisk i gróźb;

• nie używamy słow: zawsze, nigdy, wcale, każdy, np.: zawsze jesteś spóźniony;

• bez obecności osób trzecich, w tym dzieci;

• trzymamy się faktów.

Ważną zasadą jest także pogodzenie się po kłótni, zwłaszcza gdy świadkami nieporozumienia były dzieci. Nawet jeżeli tylko słyszały kłótnię, powinny także usłyszeć, jak się przepraszacie. Dlaczego? Ponieważ nawet najmniejsze nieporozumienia między rodzicami budzą strach i lęk, które powodują utratę poczucia bezpieczeństwa emocjonalnego u dzieci i młodzieży. I druga zasada: jeżeli chcecie, żeby wasze dzieci umiały przepraszać, nie czekajcie z przeprosinami, ale sami pokażcie, jak wyciągnąć rękę na zgodę.

Reklama

W małżeństwie warto też przyjrzeć się swojej złości i zobaczyć, co jest pomocne, by nie brała góry nad rozsądkiem. Czasem wystarczy:

• nazwać emocję i powiedzieć, co się pod nią kryje, np.: jestem wściekła, ponieważ szef był dziś dla mnie niemiły, i chciałabym, żeby więcej mnie tak nie traktował;

• oddychać bardzo świadomie i głęboko;

• zająć się czymś innym, co pomoże się wyrwać ze spirali nakręcającej się złości.

Indywidualna praca małżonków nad technikami radzenia sobie ze złością będzie też bardzo pomocną lekcją dla dzieci, które napotykają wiele trudnych sytuacji i nie zawsze potrafią sobie pomóc.

We dwoje, a jednak samotni

Pracujemy coraz dłużej, mijamy się, więcej czasu spędzamy przed ekranami, rzadziej się przytulamy i zaniedbujemy bliskość w łożu małżeńskim. Czy musi tak być? Oczywiście, że nie. Często wystarczą najprostsze rozwiązania, które pomogą zaspokoić głód samotności, tak byśmy kochali i czuli się kochani.

Co należy zrobić:

• nie używajcie telefonów podczas rozmów; już nawet samo patrzenie w ekran podczas rozmowy może być oznaką braku szacunku, lekceważenia i tego, że tak naprawdę jesteśmy sami z tym, co chcemy powiedzieć;

• przytulajcie się każdego dnia;

• wysyłajcie SMS-y, że pamiętacie i kochacie;

• zostawiajcie ukochanej osobie liściki;

• randkujcie;

• zaplanujcie wspólny czas bliskości małżeńskiej; jeżeli warunki domowe temu nie sprzyjają, bądźcie kreatywni i znajdzie miejsce, które pozwoli na zjednoczenie małżeńskie;

Reklama

• przesyłajcie sobie nawzajem buziaki.

Małżonkowie, którzy okazują sobie czułość i bliskość w codzienności, nie tylko wzmacniają swoje relacje, ale także budują poczucie bezpieczeństwa emocjonalnego u dzieci, które widząc przytulonych rodziców, nie muszą pytać o ich wzajemną miłość.

Zmęczeni i bez sił do życia

Zmęczony mąż, zmęczona żona to zwykle oznaka zbyt wielu obowiązków i prac, które ich zdaniem, trzeba wykonać w domu. Trzeba, a może jednak można z czegoś zrezygnować albo inaczej rozłożyć w planie realizacji?

Oczywiście, że można, tylko czy chcemy wprowadzać zmiany? Wprowadzenie zmian jest zwykle nieodzowne, jeżeli chcemy poczuć się lepiej i nie być wiecznie zmęczonymi.

Wystarczy:

• całodzienne sprzątanie szafy rozłożyć na kilkudniowe sprzątanie poszczególnych szuflad;

• poprosić o opiekę przy dzieciach i położyć się na chwilę w ciągu dnia, gdy noc była nieprzespana;

• zerwać z mitem, że całą sobotę sprzątamy, a okna muszą być umyte niezliczoną ilość razy w ciągu roku;

• zapisać się na zajęcia, które będą dla was przyjemnością fizyczną lub psychiczną;

• wspólnie odpoczywać i równocześnie być bardzo blisko siebie;

• nie brać pracy zawodowej do domu.

Jeśli uważasz, że twoje małżeństwo cierpi z powodu zaniedbania któregoś obszaru, podejmij najprostsze działanie, które pomoże odbudować waszą miłość. Czasem jedna inwestycja potrafi dużo zmienić i zawsze możemy zacząć od siebie, by osoby obok nas czuły się kochane.

2022-10-04 12:22

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O. Pilśniak OP: małżeństwo potrzebuje dobregu PR-u

[ TEMATY ]

małżeństwo

MN

O tym, że trzeba korzystać z nauczania Jana Pawła II o rodzinie mówi znany duszpasterz małżeństw o. Mirosław Pilśniak OP. W rozmowie z KAI charakteryzuje współczesnych narzeczonych, pragnących wziąć ślub kościelny i stwierdza, że małżeństwo potrzebuje PR-u.

Alina Petrowa-Wasilewicz, o. Jacek Szymczak OP: Ma ojciec duże doświadczenie w pracy z małżeństwami. Jaka jest ich sytuacja dziś?
CZYTAJ DALEJ

Polonez Boga. Królowa polskich kolęd

2025-12-23 20:07

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Red

Tajemnica tej kolędy nie kończy się na historii. „Bóg się rodzi” nie jest tylko opowieścią o Betlejem sprzed dwóch tysięcy lat, ani tylko o Polsce sprzed wieków. Śpiewając ją, wyznajemy coś bardzo osobistego: że Bóg wciąż może rodzić się w ludzkim sercu.

Wystarczą pierwsze słowa: „Bóg się rodzi…” – i nagle wszystko wokół się zmienia. Cichną rozmowy przy wigilijnym (a potem świątecznym) stole, ustaje brzęk sztućców, jakby ktoś nacisnął niewidzialny przycisk pauzy. Zostaje tylko dźwięk – dostojny, polonezowy, śpiew, który wciąga wszystkich.
CZYTAJ DALEJ

Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu

2025-12-23 19:15

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Monika Książek

Jezus uczy nas, że Jego przyjście to początek wielkiej przygody, gdzie możemy realizować nasze najskrytsze marzenia.

W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym świecie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Podążali więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Powiła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie. W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Wtem stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. i rzekł do nich anioł: «Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś bowiem w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: znajdziecie Niemowlę owinięte w pieluszki i leżące w żłobie». I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami: «Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom, w których sobie upodobał».
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję