Ciekawie skonstruowany podziemny szlak – grą ciemności i punktowych świateł, chłodem podziemi i dyskretną muzyką – wprowadza w tajemniczy świat łączący artefakty z czasów wczesnochrześcijańskich.
W pigułce
Wiślicka historia została opowiedziana przy użyciu najnowocześniejszych technik muzealnych, jak wizualizacja obiektów, cyfrowe rekonstrukcje 3D, laserowe hologramy, mapping oraz ruchome lunety z aplikacją VR. Dzięki tym zabiegom turysta poznaje kształtowane w dziejach Wiślicy poziomy budowlane i relikty odsłoniętych obiektów oraz narzędzia, sprzęty i in. przedmioty wydobyte podczas prac badawczych wokół bazyliki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dzięki modernizacji muzeum powstała ścieżka turystyczna, która objęła, dotychczas odrębne, elementy ekspozycji muzealnej, pawilon archeologiczny oraz rezerwat w podziemiach bazyliki mniejszej. W ten sposób wykreowano całkowicie nową wystawę, na którą składają się najważniejsze zabytki Wiślicy, dotychczas nieeksponowane obiekty oraz interaktywne widowisko prezentujące relikty najstarszej romańskiej architektury na tle najdawniejszych dziejów Wiślicy.
Reklama
Turyści mogą m.in. zobaczyć pozostałości kościółka św. Mikołaja – jednej z najwcześniejszych świątyń z tzw. serii kupieckiej, wzniesionej ok. poł. XI w. niegdyś ulokowanej bezpośrednio przy ważnym szlaku handlowym, biegnącym od Pragi aż na Ruś Kijowską, rozebranej prawdopodobnie z polecenia bp. Muskaty. Ale to zaledwie ułamek atrakcji…
I to właśnie podczas prac archeologicznych przy reliktach kościoła (1959) odkryto tajemniczą „misę” długo interpretowaną w historii jako materialne świadectwo przyjęcia chrztu ok. 880 r. w obrządku wschodnim, związanym z misją cyrylometodyjską. Współcześnie koncepcja baptysteryjnej funkcji misy została odrzucona, na podstawie badań sondażowych (2000 r.) i archeologicznych (2020 r.).
Koszt modernizacji Muzeum Archeologicznego w Wiślicy wyniósł prawie 28 mln zł, z których 19 mln zł pochodziło z funduszy europejskich, a po 1,6 mln zł z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Świętokrzyskiego.
Krok po kroku
– Oto jesteśmy na Grodzisku – odkryto tutaj prawdziwy skarb z IX-X w. – zausznice kobiece – opowiada przewodnik Marek Siwy. Grodzisko wiąże się z wieloma ważnymi wydarzeniami w dziejach Polski, szczególnie z walkami Łokietka o tron krakowski. Strategiczne znaczenie Grodziska potwierdza trwałość fortyfikacji i in. zabudowań.
W podziemiach bazyliki mieszczą się relikty poprzednich świątyń – romańskich. Pierwszy z kościołów został ufundowany przez księcia Henryka Sandomierskiego ok. połowy XII wieku. W jego krypcie znajduje się jeden z najcenniejszych na świecie przykładów sztuki romańskiej – ornamentowana posadzka, tzw. płyta orantów fundacji Kazimierza Sprawiedliwego.
Reklama
– Jest to nasza najcenniejsza rzecz, nr 1 w Muzeum – unikat w skali Europy – informuje przewodniczka Barbara Klepacz, podkreślając także prestiż innego skarbu: denarów odnalezionych na Reggii.
Fundator kolegiaty Najświętszej Maryi Panny w Wiślicy – Henryk Sandomierski został pochowany w krypcie wiślickiej kolegiaty. Ok. 1175 r. Kazimierz Sprawiedliwy kazał pokryć posadzkę krypty dekoracją. Nieznani dziś z imienia artyści w wykonanej z masy gipsowej powierzchni o wymiarach 4x2,5 m. wyryli kontury postaci, zwierząt i roślin. Wyżłobienia zostały wypełnione zabarwioną na czarno (smołą lub węglem) masą gipsową. Tak powstała płyta orantów. Zajmuje ona całą powierzchnię wnętrza krypty.
Druga kolegiata romańska fundacji biskupów krakowskich powstała w XIII wieku. Z tej potężnej, trójnawowej świątyni przetrwały do współczesności jedynie posadzka z emaliowanych płytek ceramicznych, zdobionych przedstawieniami rozet i fragmentarycznie zachowane mury.
Reklama
W trakcie badań archeologicznych prowadzonych w gotyckiej kolegiacie odnaleziono płytę z płaskorzeźbioną postacią mężczyzny znaną jako „wisielec”. Prawdopodobnie jest to wtórnie użyta płyta nagrobna pochodząca z pierwszej kolegiaty romańskiej. Podążając wytyczoną trasą podziemi, odkrywamy pięknie wyeksponowane kolejne znaleziska: płaskorzeźbioną płytę nagrobną nazwaną „Ostoja”, tympanom romański z pierwszej kolegiaty romańskiej (odkrywca Adolf Szyszko-Bohusz określił gryfy z tympanonu mianem „bestyj apokaliptycznych”), relief maska z lwem, kamień z Zagości (z domniemanym pierwszym tamtejszym kościołem romańskim), gargulce, maszkarony, bogactwo reliefów zoomorficznych – jelenie, lwy, gryfy, z motywem Drzewa Życia.
Na Regii
W średniowiecznych źródłach historycznych mianem Regia określano domenę królewską – obszar należący do panującego. Nazwę tę zastosował w odniesieniu do Wiślicy Jan Długosz, który odnosi ją do obszaru o dużych walorach obronnych i reprezentacyjnych. Prawdopodobnie tam miał znajdować się zamek zbudowany przez Łokietka lub Kazimierza Wielkiego. W granicach Regii udokumentowano m.in. istnienie grodu przedpiastowskiego (z I poł. X w.). Budowy grodu i rezydencji książęcej na Regii mogli się podjąć – w kolejnych etapach – Henryk Sandomierski lub Kazimierz Sprawiedliwy. Specjaliści określają wiślicką Regię jako unikatowe założenie palatialne. Tamtejszy zespół rezydencjalny musiał być zrealizowany przez dobrze wykształcony i doświadczony warsztat kamieniarski.
Łyżwami po błoniach
Reklama
Wiślica otoczona była bagnami, stąd łyżwy, pięknie do dzisiaj zachowane, ze śladami intensywnej eksploatacji. Stanowiły one ważny środek komunikacji – nie służyły do relaksu. Do ich wyrobu wykorzystywano zazwyczaj kości końskie lub bydlęce. Do odnalezionych w Grodzisku wytworów kościanych trzeba zaliczyć szydła kościane (i rogowe), gwizdek z wyobrażeniem ptasiej głowy, prototyp dzisiejszych guzików (tzw. hetkę), oprawki kościane i rogowe (w tym niewielkiego noża z przedstawieniami antropomorficznymi). Wśród odnalezionych krzyży są charakterystyczne, wywodzące się z Hiszpanii tzw. karawaki, traktowane jako obrona przed zarazą, są i medaliki. I bogactwo biżuterii – paciorki ze szkła i bursztynu, karneolu oraz fluorytu, kabłączki skroniowe – kobiece ozdoby głowy, ozdobne sprzączki do pasa, pierścionki i szpilki. I te najcenniejsze – misterne zaucznice w kształcie koszyczków malin.
Mocnym akcentem nowej wystawy są prezentacje w formie mappingu, np. walk krzyżowców, postaci rycerza władającego mieczem niczym ze współczesnych gier komputerowych czy utrzymanych w średniowiecznej konwencji prezentacji obrad miejskich, życia religijnego i dworskiego, wolno odwracanych kart starych kronik.
A gdy już obejrzymy wszystkie te zdobycze archeologii i cuda techniki, trzeba opuścić naturalnie klimatyzowane podziemia i udać się bazyliki kolegiackiej NMP, ufundowanej przez Kazimierza Wielkiego. To nie tylko wspaniały zabytek, ale dziedzictwo wiary i żywe miejsce kultu z centralną figurą MB Łokietkowej, tajemniczo uśmiechającej się do pielgrzyma z głównego ołtarza.