Reklama

Niedziela Rzeszowska

Dla seniorów i...juniorów

Niedawno bp Jan Wątroba poświęcił tutaj Dom Wsparcia dla Rodziny, a także Dom Dziennego Pobytu Seniora i świetlicę dla dzieci oraz otaczające te obiekty Bulwary im. bł. kard. Stefana Wyszyńskiego.

Niedziela rzeszowska 31/2022, str. III

[ TEMATY ]

dom seniora

Alina Ziętek-Salwik

Uczestnicy zajęć przed Domem Dziennego Pobytu w Kolbuszowej

Uczestnicy zajęć przed Domem Dziennego Pobytu w Kolbuszowej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mowa o Kolbuszowej, gdzie zaistniała pilna potrzeba przebudowy przedwojennego budynku parafialnego. Jak podkreślił ks. Lucjan Szumierz, proboszcz kolbuszowskiej parafii farnej, w trakcie przygotowywania projektu okazało się, że można zrobić większe przedsięwzięcie, bo potrzeby w środowisku są ogromne. Śmiała inwestycja – ze wsparciem środków unijnych, prowadzona z wielkim rozmachem przez kilka lat, w życzliwej współpracy parafii z władzami miasta i starostwa – przyniosła efekty o ogromnym zasięgu. W ramach zagospodarowania terenów parafialnych na zapleczu kościoła powstały bulwary ciągnące się wzdłuż kolbuszowskiej rzeki Nil. Zbudowano ścieżki pieszo-rowerowe, powstał amfiteatr ze sceną plenerową oraz fontanna multimedialna. Ustawione zostały ławki, stojaki na rowery, murki gabionowe oraz stoły do gier, plenerowa siłownia, zjeżdżalnia, rampa dla deskorolkarzy. Przed plebanią urządzono ogród z piękną altaną, mogącą pomieścić 100 osób. Projekt miał charakter wieloetapowy, bo chodziło o zmianę całego otoczenia wokół rynku i wokół kościoła w Kolbuszowej.

Świetlica „Przystań”

– Świetlicy profilaktyczno-wychowawczej nie było w projekcie, ale jak widać, Pan Bóg ma swoje plany – zauważył ksiądz proboszcz. W związku ze wzrostem kosztów utrzymania przestała istnieć świetlica w Polskim Komitecie Pomocy Społecznej, więc parafia we współpracy z gminą zaopiekowała się podopiecznymi PKPS. W świetlicy dzieci mają różne zajęcia rozwijające, a teraz, w czasie wakacji, trwa już drugi turnus półkolonii dla trzydzieściorga dzieci. W ciągu całego roku rodzice będą mogli zostawić swoje pociechy w godzinach od 11 do 17, wiedząc, że dzieci pozostają pod dobrą opieką, a lekcje będą odrobione pod okiem fachowców. Pierwszeństwo mają dzieci z rodzin wielodzietnych lub potrzebujących szczególnego wsparcia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dom Seniora

Stare zabudowania gospodarcze zmieniły się w funkcjonalny, nowoczesny dom dziennego pobytu dla seniorów. Osoby starsze mogą tu spędzać czas w miłym towarzystwie. Jest nowoczesna sala ćwiczeń, sale do zajęć, aby wszyscy mogli rozwijać swoje zainteresowania i zajmować się tym, co lubią. Razem spożywają śniadania i obiady. Codziennie spędza tu czas ok. 30 osób, na których twarzach widać uśmiech, czyli jest to miejsce spełniające ich oczekiwania.

Reklama

Wsparcie dla rodziny

Dom Wsparcia Rodziny to budynek wielofunkcyjny, mogący służyć różnym celom: formacyjnym i modlitewnym, konferencyjnym, ale też rekreacyjnym. Budynek jest dostosowany do przyjmowania osób niepełnosprawnych. Dom ma służyć zwłaszcza przygotowaniu młodych ludzi do małżeństwa, zwłaszcza że planowana jest zmiana formuły tego przygotowania. Spotkania ogólne będą się odbywały raz na kwartał. Zajęcia planowane będą na cały dzień i będą połączone z dniem skupienia, natomiast spotkania indywidualne narzeczeni będą mieli w dogodnym dla nich terminie. Ponadto ksiądz proboszcz zaznacza, że chodzi o profesjonalną poradnię rodzinną, w której różnorodną pomoc znajdą także małżeństwa w kryzysie. Trwają prace organizacyjne, poszukiwani są specjaliści.

Ksiądz Lucjan Szumierz podkreśla, że wszystkie przedsięwzięcia łączy osoba bł. kard. Stefana Wyszyńskiego, którego pomnik usytuowany jest między świątynią a bulwarami. Wszystko udało się zrealizować przy jego wsparciu, bo przecież był człowiekiem niezwykłej pobożności i wielu inicjatyw społecznych.

2022-07-26 14:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kaszewice: Dom Seniora na 100 - lecie powstania Diecezji Łódzkiej

[ TEMATY ]

dom seniora

archidiecezja łódzka

Kaszewice

Archiwum Caritas Archidiecezji Łódzkiej

Wizerunek budynku Domu Seniora

Wizerunek budynku Domu Seniora

Zgodnie z zapowiedzią Księdza Arcybiskupa Grzegorza Rysia Metropolity Łódzkiego ofiary na tacę złożone w najbliższą niedzielę, 13 września, przeznaczone zostaną na sfinansowanie trwających prac budowlanych i zakup niezbędnego wyposażenia Domu Seniora „Pomocna Dłoń” w miejscowości Kaszewice koło Bełchatowa. Dom Seniora jest wyrazem wdzięczności wobec Pana Boga za dar Diecezji Łódzkiej w roku Jubileuszu 100-lecia jej powstania.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego

W czasie Roku Świętego nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego. Zorganizowane zostaną jednak przy nim specjalne czuwania przeznaczone dla młodzieży. Jubileuszową inicjatywę zapowiedział metropolita Turynu, abp Roberto Repole.

- Chcemy, aby odkrywanie na nowo Całunu, niemego świadka śmierci i zmartwychwstania Jezusa stało się dla młodzieży drogą do poznawania Kościoła i odnajdywania w nim swojego miejsca - powiedział abp Repole na konferencji prasowej prezentującej jubileuszowe wydarzenia. Hierarcha podkreślił, że archidiecezja zamierza w tym celu wykorzystać najnowsze środki przekazu, które są codziennością młodego pokolenia. Przy katedrze, w której przechowywany jest Całun Turyński powstanie ogromny namiot multimedialny przybliżający historię i przesłanie tej bezcennej relikwii napisanej ciałem Jezusa. W przygotowanie prezentacji bezpośrednio zaangażowana jest młodzież, związana m.in. z Fundacją bł. Carla Acutisa, który opatrznościowo potrafił wykorzystywać internet do ewangelizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję