Reklama

Porady

Jak wykorzystać ugotowane kasze

Każdego dnia marnujemy mnóstwo jedzenia – resztki z obiadu, kromki chleba, niewykorzystane produkty, z którymi nie wiadomo co zrobić. Jak temu zapobiec?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wystarczy znać alternatywne sposoby na wykorzystanie resztek jedzenia. Oto kilka z nich.

KASZA i RYŻ, ugotowane

1. Resztki kaszy lub ryżu można wykorzystać jako składnik kotletów mięsnych, zapiekanki, zupy lub sałatki, farszu do zapiekanych pomidorów, papryki czy gołąbków.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2. Szybką potrawą „resztkową” jest zapiekany ryż przyprawiony na ostro (z jajkiem lub warzywami) albo na słodko (z owocami i śmietaną).

3. Zimne delikatne kasze (jaglaną, mannę) i ryż można zmielić z mlekiem lub śmietaną w blenderze na delikatną kremową masę i dodać do deseru.

4. Kasze i ryż po ugotowaniu nadają się do zamrożenia.

MAKARON, ugotowany

1. Pozostały po obiedzie ugotowany makaron można zamrozić, następnie ponownie wrzucić do wrzącej wody na 5 min i wykorzystać do zupy, gulaszu lub zapiekanki.

2. Resztki makaronu można podsmażyć krótko z cebulą i jajkiem, warzywami lub mięsem, szynką albo serem.

2022-07-26 09:56

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kasza gryczana z orzechami

Niedziela Ogólnopolska 1/2020, str. 57

[ TEMATY ]

przepisy

dietetyk

kasza

adobe.stock.pl

Składniki: kasza gryczana* – ok. 100g po ugotowaniu 1/3 sztuki cukinii 2 garście rukoli 2 łyżki oliwy z oliwek garść orzechów włoskich** naturalne przyprawy do smaku, np. tymianek, bazylia, mięta sól himalajska
CZYTAJ DALEJ

Św. Jan Maria Vianney

Niedziela legnicka 12/2010

[ TEMATY ]

święty

św. Jan Maria Vianney

KS. SŁAWOMIR MAREK

Urodził się 8 maja 1786 r. we Francji, w miejscowości Dardilly, niedaleko Lionu. Był jednym z siedmiorga dzieci państwa Mateusza i Marii Vianney, prostych rolników, posiadających dwunastohektarowe gospodarstwo. Jan już od wczesnych lat ukochał modlitwę. Przykładem i zachętą byli dla niego rodzice, którzy codziennie wieczorem wraz ze swoimi dziećmi modlili się wspólnie. Po latach powiedział: „W domu rodzinnym byłem bardzo szczęśliwy mogąc paść owce i osiołka. Miałem wtedy czas na modlitwę, rozmyślania i zajmowanie się własną duszą. Podczas przerw w pracy udawałem, że odpoczywam lub śpię jak inni, tymczasem gorąco modliłem się do Boga. Jakież to były piękne czasy i jakiż ja byłem szczęśliwy”. Należy pamiętać, iż lata młodości Jana Vianneya, to okres bardzo trudny w historii Francji. W tym czasie bowiem szalała rewolucja, która w dużej mierze przyczyniła się do pogłębienia kryzysu między duchowieństwem a państwem. Walka z Kościołem sprawiła, że wielu księży odeszło od tradycji, składając przysięgę na Konstytucję Cywilną Kleru. Wzrost laicyzacji i głęboko posunięte antagonizmy to tylko główne problemy ówczesnej francuskiej rzeczywistości. Mimo tak trudnych warunków nie zaprzestano sprawowania sakramentów i katechizacji dzieci. Przygotowania do Pierwszej Komunii trwały 2 lata. Spotkania odbywały się w prywatnych domach, zawsze nocą i jedynie przy świecy. Jan przyjął Pierwszą Komunię w szopie zamienionej na prowizoryczną kaplicę, do której wejście dla ostrożności zasłonięto furą siana. Miał on wówczas 13 lat. Od czasu wybuchu Rewolucji w Dardilly nie było nauczyciela. Z pomocą zarządu gminnego otwarto szkołę, w której uczyły się nie tylko dzieci, ale i starsza młodzież, a wśród niej Jan Maria. Przez dwie zimy uczył się czytać, pisać i poprawnie mówić w ojczystym języku. Stał się bliską osobą miejscowego proboszcza i stopniowo dojrzewało w nim pragnienie zostania księdzem. Ojciec początkowo zdecydowanie sprzeciwiał się, bowiem gospodarstwo potrzebowało silnych rąk do pracy, a poza tym brakowało pieniędzy na opłacenie studiów i utrzymanie młodzieńca. Jednak pod wpływem nalegań syna, ojciec ustąpił.
CZYTAJ DALEJ

Abp Zieliński do proboszczów: ucieszmy się byciem „ojcem” parafii

Kilkudziesięciu księży z archidiecezji poznańskiej uczestniczyło w modlitwie o świętość kapłańskiego życia w kościele pw. św. Jana Marii Vianneya, patrona proboszczów. "Zachęcam do tego, żeby właśnie dzisiaj, poprzez przykład św. Jana Marii Vianneya, ucieszyć się byciem proboszczem, tym, że jest się „ojcem” parafii" - mówił do księży abp Zbigniew Zieliński.

Zwracając się do kapłanów, metropolita poznański przypomniał, że sam był proboszczem w trzech parafiach. Składając księżom życzenia, zachęcał, by przy okazji święta patronalnego ucieszyli się posługą proboszcza.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję