Reklama

Święci i błogosławieni

Peru: organizacja przyznaje się do zabicia polskich franciszkanów

Założyciel terrorystycznej organizacji Świetlisty Szlak Abimael Guzmán oświadczył, że polscy franciszkanie Michał Tomaszek i Zbigniew Strzałkowski zostali w 1991 r., zabici z jego rozkazu, z nienawiści do wiary. Potwierdził tym samym fakt ich męczeństwa za wiarę - donosi agencja ACI.

[ TEMATY ]

franciszkanie

niedziela.pl

O. Zbigniew Strzałkowski i o. Michał Tomaszek

O. Zbigniew Strzałkowski  i o. Michał Tomaszek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polscy misjonarze zostaną beatyfikowani 5 grudnia br. w Chimbote wraz z zabitym w tym samym roku i ztego samego powodu włoskim księdzem Alesandro Dordim.

Emerytowany ordynariusz Chimbote, który rozpoczął ich proces beatyfikacyjny, bp Luis Bambarén ujawnił, że odbywający karę dożywocia Guzmán poprosił o przebaczenie za zabójstwo duchownych i przyznał, że ich praca ewangelizacyjna stanowiła przeszkodę dla prowadzonej przez Świetlisty Szlak indoktrynacji ludności. Według biskupa, świadectwo Guzmana miało kluczowe znaczenie dla uznania męczeństwa zamordowanych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Hierarcha wyjaśnił, że w oczach markistowskich terrorystów, dla których religia stanowi opium dla ludu, duchowni - za sprawą Mszy, Biblii, katechizmu, sakramentów, ewangelizacji - przeszkadzali w akceptacji przez ludzi walki zbrojnej. Członkowie Świetlistego Szlaku oskarżali ich, że pomoc Caritas i dzieła społeczne Kościoła odciągają ludzi od przejęcia władzy w Peru siłą.

Reklama

Ojcowie Tomaszek i Strzałkowski zginęli w Pariacoto na terenie diecezji Chimbote 9 sierpnia 1991 r. Grupa członków Sendero Luminoso wtargnęła do domu parafialnego i zabrała zakonników na miejscowy cmentarz. Tam o. Michał został zabity strzałem w kark, a o. Zbigniew - w plecy i w głowę. W odległym o kilka kilometrów Vinzos, 25 sierpnia 1991 r. został zastrzelony ks. Alessandro Dordi.

Proces beatyfikacyjny trzech duchownych, rozpoczęty jeszcze w latach 90., zakończył się ogłoszeniem dekretu o ich męczeństwie 3 lutego br.

2015-05-28 13:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pokój i dobro w Ziemi Świętej – rozmowa z o. Narcyzem Klimasem OFM

[ TEMATY ]

franciszkanie

Grażyna Kołek

W tym roku mija 800 lat, odkąd pierwsi franciszkanie stanęli na Ziemi Świętej. O historii i współczesności posługi „braci od sznura” w ojczyźnie Jezusa opowiada w rozmowie z KAI o. prof. Narcyz Klimas OFM, wykładowca historii Kościoła i archiwista Kustodii Ziemi Świętej.

o. Narcyz Klimas OFM: – To była kapituła Porcjunkuli w Asyżu. Podjęto wówczas decyzję o założeniu jedenastu nowych prowincji franciszkańskich. Wśród nich była prowincja Bliskiego Wschodu, Ziemi Świętej albo Zamorska – tymi trzema nazwami ją określano. I rzeczywiście, jesienią tego samego roku pierwsi bracia zostali wysłani do Ziemi Świętej. Wśród nich - br. Eliasz, który był świetnie przygotowany organizacyjnie, a św. Franciszek bardzo mu ufał. Wraz z innymi braćmi Eliasz przybył do Akko, do św. Jana z Akki. To było miasto, w którym wówczas przebywali krzyżowcy, i tam, najprawdopodobniej w dzielnicy genueńczyków, bracia otrzymali dom, w którym mogli się zatrzymać. To nie był klasztor, nie mieli tam kościoła, dopiero później jakąś małą kapliczkę. Takie były początki.

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

Zalesie. Dom marzeń

2024-05-13 05:48

Paweł Wysoki

Priorytetem jest wychowanie młodego pokolenia w duchu katolickim i patriotycznym oraz wspieranie małżeństw i rodzin - mówi ks. Jerzy Krawczyk.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję