Reklama

Niedziela plus

Katowice

Mikołów zakwitł muzyką

Już po raz 30. wiosna w Mikołowie zakwitła cudownymi dźwiękami, a świątynie zamieniły się w sale koncertowe.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wszystko za sprawą Mikołowskich Dni Muzyki – wydarzenia, które od ponad 30 lat daje mieszkańcom szansę na kontakt ze sztuką w najlepszym wydaniu. Festiwal, który odbywał się pod patronatem honorowym metropolity katowickiego abp. Wiktora Skworca, powrócił po 2-letniej pandemicznej przerwie w wielkim stylu – w ciągu 3 tygodni, od 23 kwietnia do 14 maja, odbyło się aż czternaście zróżnicowanych koncertów, na które ściągali melomani z całego województwa.

Trzydziestolecie festiwalu to niejedyny jubileusz. Tegoroczna edycja przypadła w roku 800-lecia Mikołowa i 200. rocznicy wydania Ballad i romansów Adama Mickiewicza, czyli początku polskiego romantyzmu. Cztery koncerty postanowiono połączyć z recytacją poezji narodowego wieszcza przez aktorów młodego pokolenia. Wybrzmiały ballady takie jak: Romantyczność, Świteź, Świtezianka, To lubię i Lilije, ale także pieśni wybitnych kompozytorów epoki romantyzmu i późniejszych, skomponowane do słów wielkich romantyków. Organizacja koncertów była możliwa dzięki dofinansowaniu ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu „Ballady i romanse”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Choć zasadniczo koncerty odbywały się w świątyniach, melomanów zaproszono także do Miejskiego Domu Kultury, gdzie popis folkowych brzmień dała grupa Etnos Ensemble, oraz do Śląskiego Ogrodu Botanicznego, gdzie dźwięki instrumentów Koncertowej Orkiestry Dętej Power of Winds mieszały się ze śpiewem ptaków, a majowa zieleń i rozkwitłe kwiaty stanowiły niesamowite tło koncertu, który był hołdem dla Zbigniewa Wodeckiego.

Koncerty inauguracyjny i finałowy odbyły się w stanowiącej serce miasta bazylice św. Wojciecha. Kompozycje Mozarta, Schuberta, Beethovena, Knippera i Griega zagrały Orkiestra Kameralna Polskiego Radia Amadeus i Polska Orkiestra Sinfonia Iuventus im. Jerzego Semkowa. Bazylika była także miejscem recitali organowych – na największych zabytkowych organach na Górnym Śląsku, zbudowanych w 1862 r. przez Johanna M.V. Haasa, grali wirtuozi tego instrumentu z Włoch, Czech i Belgii.

Przejmujący charakter miał koncert mikołowskiego Chóru Harmonia, który wraz z orkiestrą i solistami wykonał w kościele św. Antoniego Requiem d-moll Gabriela Fauré oraz Modlitwę o pokój Norberta Blachy, zaśpiewaną po polsku i po ukraińsku.

Dwa koncerty odbyły się także w ewangelickim kościele św. Jana – austriacka grupa Unicorn Ensemble na historycznych instrumentach prezentowała muzykę średniowieczną i wczesnorenesansową, zaś Chór Synagogi Pod Białym Bocianem z Wrocławia zaśpiewał modlitewne pieśni żydowskie – Muzykę zamordowanych synagog.

2022-05-17 08:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy wiecie, jak...

...obchodzona jest barbórka w różnych częściach Polski?

Święta Barbara z Nikomedii w sposób szczególny związana jest z górniczą tradycją. Opiekuje się również wszystkimi, którzy podczas wykonywania swojej pracy ryzykują życie, m.in. żołnierzami, hutnikami, kamieniarzami. Na Kaszubach barbórkę obchodzą natomiast rybacy. 4 grudnia odprawiana jest tam uroczysta Msza św. za tych, którzy pracują na morzu. Najstarsza rzeźba przedstawiająca postać świętej – z 1689 r. znajduje się w kopalni soli w Wieliczce. Święta Barbara jest patronką Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie oraz archidiecezji katowickiej. Jej postać widnieje w herbach kilku polskich miast, np. Rudy Śląskiej i Libiąża.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Spekulacje na temat tytułu i treści pierwszej encykliki papieża Leona XIV

2025-10-01 15:46

[ TEMATY ]

Encyklika

Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV

Leon XIV

Watykaniści spekulują obecnie na temat nazwy i treści dwóch pierwszych papieskich dokumentów nauczania Leona XIV. Powszechnie oczekuje się, że jego pierwsza encyklika będzie dotyczyła wyzwań stojących przed ludzkością w związku ze sztuczną inteligencją. Rzymski portal „Silere non possum” poinformował w środę, że łaciński tytuł dokumentu będzie brzmiał „Magnifica humanitas” - „Wspaniała ludzkość”.

Od momentu wyboru Leon XIV wielokrotnie wypowiadał się na temat szybkiego rozwoju sztucznej inteligencji i ostrzegał przed zagrożeniami związanymi z tym postępem technologicznym. Według „Silere non possum” pierwsza encyklika nowego papieża poświęcona globalnemu megatematowi sztucznej inteligencji może mieć podobne znaczenie jak historyczna encyklika „Rerum novarum” papieża Leona XIII z 1891 roku. W encyklice tej po raz pierwszy papież zajął się konsekwencjami industrializacji, inicjując tym samym katolicką naukę społeczną.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję