Reklama

Niedziela Przemyska

Udaję się na Ukrainę z błogosławieństwem

Kardynał Konrad Krajewski, jałmużnik papieski, specjalny wysłannik papieża Franciszka, pojechał przez Przemyśl do ogarniętej wojną Ukrainy.

Niedziela przemyska 12/2022, str. I

[ TEMATY ]

kard. Krajewski

pomoc dla Ukrainy

Ks. Maciej Flader

Kard. Konrad Krajewski na dworcu w Przemyślu razem z abp. Adamem Szalem

Kard. Konrad Krajewski na dworcu w Przemyślu razem z abp. Adamem Szalem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przyjechałem reprezentować Ojca Świętego, bo to jest logika Ewangelii: tam, gdzie ludzie są w potrzebie, gdzie się źle mają, gdzie są prześladowani, tam powinien być Kościół razem z nimi – mówił kard. Krajewski, jałmużnik papieski, wysłannik papieża na Ukrainę, który odwiedził uchodźców przebywających na dworcu kolejowym w Przemyślu.

Purpurat zauważył, że jego misją jest niesienie obecności papieża Franciszka wszystkim dotkniętym tragedią wojny oraz pomagającym im wolontariuszom. – Ojciec Święty sam nie może przyjechać, więc wybrał taką formę, żeby dwóch kardynałów udało się do tych miejsc, gdzie jest najwięcej uchodźców. Kardynał Czerny pojechał na Węgry i od strony Węgier będzie próbował odwiedzić wolontariuszy i uchodźców po stronie ukraińskiej. Natomiast ja chcę być na Ukrainie, bo taki jest cel mojego pobytu, by umocnić tych, którzy tam są, by powiedzieć im o obecności Ojca Świętego Franciszka, zawieźć im błogosławieństwo, zawieźć im także różańce, na których mogą się modlić, bo przecież dobrze wiemy, że modlitwa może góry przenosić, a co dopiero zatrzymać taką głupią wojnę. Tylko trzeba w to wierzyć, bo zanim Jezus uczynił cud, to najpierw potrzebował wiary, potrzebował naszej wiary i wtedy dokonywały się największe cuda, więc naprawdę zatrzymanie tej wojny zależy także od naszej wiary, od naszej modlitwy, od naszej jałmużny – mówił kard. Krajewski.

Jałmużnik papieski późnym wieczorem odwiedził uchodźców uciekających z Ukrainy przed wojną. Rozmawiał z wolontariuszami i uchodźcami, chciał zobaczyć jak wygląda pomoc świadczona tym, którzy zostali dotknięci tragedią wojny. Towarzyszył mu abp Adam Szal – metropolita przemyski, także dyrektor Caritas Polska ks. Marcin Iżycki oraz dyrektor Caritas Archidiecezji Przemyskiej ks. Artur Janiec. We wtorek, 8 marca, kard. Konrad Krajewski udał się na Ukrainę, aby tam zanieść obecność Ojca Świętego najbardziej potrzebującym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2022-03-15 11:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ukraina: kard. Krajewski modlił się nad zbiorową mogiłą w Borodziance

[ TEMATY ]

Ukraina

Wielki Piątek

kard. Krajewski

HANDOUT EDITORIAL USE ONLY/NO SALES

Jałmużnik papieski kard. Konrad Krajewski modlił się dziś nad zbiorową mogiłą ofiar rosyjskiej agresji na Ukrainę w Borodziance koło Kijowa.

Poinformował, że wraz z nuncjuszem apostolskim w Kijowie abp. Visvaldasem Kukbokasem wracają do stolicy Ukrainy „z miejsc trudnych dla każdego człowieka na świecie”, gdzie zobaczyli wielu zabitych i „grób co najmniej 80 osób pochowanych bez imienia i nazwiska”. – Brakuje łez, brakuje słów – dodał polski purpurat.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Madrycie - Świątek wygrała w finale z Sabalenką

2024-05-04 22:18

[ TEMATY ]

sport

PAP/EPA/JUANJO MARTIN

Iga Świątek pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (9-7) w finale turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. To 20. w karierze impreza wygrana przez polską tenisistkę. Spotkanie trwało trzy godziny i 11 minut.

Świątek zrewanżowała się Sabalence za ubiegłoroczną porażkę w finale w Madrycie. To było ich 10. spotkanie i siódma wygrana Polki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję