Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

U sąsiadów – wojna!

Okazujmy solidarność, pomoc – i bardzo się módlmy za Ukrainę.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 10/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

felieton

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ten felieton miał być zupełnie inny. Miał, ale dzisiaj rano (piszę te słowa w czwartek 24 lutego 2022 r. – ta data już się wpisała w rzędzie tragicznych dat historycznych) obudziły mnie informacje, że oto rosyjskie wojska zaatakowały niepodległą Ukrainę, rozpoczęła się wojna. Napaść, która niestety kojarzy mi się z 1 września 1939 r. Nie wiem, jak się potoczą wydarzenia, teraz mogą się pojawić najtragiczniejsze scenariusze, trzeba się gorąco modlić, by się nie zrealizowały. Niemniej, kiedy ten tekst ujrzy światło dzienne – świat będzie już zupełnie inny. Ale nie o tym chcę pisać.

Reklama

Niestety nasz świat po II wojnie światowej nie jest pokojowy. Ciągle w jakiejś części kuli ziemskiej toczą się wojny, zabijają się ludzie. Korea, Wietnam, kraje afrykańskie, Irak i Iran, Kuwejt, Syria, Afganistan – to jeszcze kraje, o których przynajmniej coś wiemy. Ale są i takie miejsca, w których zginęły dziesiątki tysięcy ludzi, a temat nie przebił się do gazet. Pamiętam moje zaskoczenie, gdy w Tadżykistanie dowiedziałem się o krwawej wojnie, która toczyła się tam w latach 90. XX wieku. Było zatem wojen dużo, były krwawe, a dla nas miały jedną wspólną cechę – toczyły się gdzieś daleko. Praktycznie nas nie dotyczyły. Nawet jeśli czasem na zdjęciach widzieliśmy czyjąś zmaltretowaną twarz, to było to całkiem obce oblicze. Teraz jest inaczej, wojna jest tuż obok, właśnie przed chwilą podano informację, że rosyjskie rakiety spadły na obiekty oddalone od naszych granic o jakieś 100 km. Tuż obok! Dzieje się blisko, to jedno. Drugie to setki tysięcy obywateli zaatakowanego państwa, które już są u nas. I wszystko wskazuje na to, że będzie ich o wiele, wiele więcej. Daj Boże, żebyśmy byli wobec nich jak najbardziej życzliwi i pomocni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie mogę się zebrać do napisania normalnego felietonu, bo ta wojna ma dla mnie twarz bardzo konkretnych ludzi, których znam i lubię, z którymi przez lata owocnie współpracowałem, przyjaźniłem się. Jest takie miasto Szczastie (po polsku Szczęście), leży w obwodzie ługańskim, po stronie ukraińskiej tuż przy dotychczasowej linii demarkacyjnej. Rano przyszły informacje, że zostało zajęte przez Rosjan, chwilę później, że jednak Ukraińcy je obronili. A dla mnie Szczastie ma piękną twarz Wiktorii, lokalnej działaczki organizacji pozarządowych. Co się z nią dzieje? Jeszcze wczoraj czytałem na jej profilu na Facebooku informację, w których domach są schrony, z których należy korzystać w czasie ostrzału artyleryjskiego, jeszcze wczoraj odpowiedziała na mój list, dzisiaj milczy… Oglądam informacje w telewizji i słyszę, że rakiety spadły na Czugujew, miasteczko pod Charkowem, pokazywane są zdjęcia ewakuacji z budynku, na który spadła bomba. A dla mnie Czugujew to zawsze elegancka i bardzo aktywna trenerka Ira, to także pełen humoru, wspaniale dowcipny rosyjskojęzyczny patriota ukraiński Roman. Napisałem do Iry, nie odpowiada. Rakieta spadła też w Łucku na Wołyniu, a tam mieszka Bogdana, z którą z wielką radością prowadziłem ciekawe rozmowy – ona na szczęście odpowiedziała. Pokazują w telewizji szosę łączącą Kijów z Czernihowem – z jednej strony jadą nią w stronę Kijowa rosyjskie oddziały, z drugiej ludzie próbują łapać okazję na powrót do domów rodzinnych. A ja widzę twarz Oleksandra z Czernihowa, dwóch Oksan i Anatolija z Łosyniwki i dwóch Andrijów z Sośnicy… Mógłbym ukraińskich przyjaciół z wszystkich zakątków Ukrainy wymieniać jeszcze długo, ta wojna nie jest dla mnie ani trochę anonimowa, bezpośrednio zagrożeni są ludzie bardzo mi bliscy, a ja niczego nie mogę zrobić, żeby im pomóc.

Szczęście w nieszczęściu – to „nic” nie jest absolutne, choć mało mogę. Mogę okazać solidarność – póki mogę przekazuję przez internet indywidualne i zbiorowe wyrazy solidarności, mogę też brać udział w demonstracjach przeciw rosyjskiej agresji i solidarności – trzeba dać świadectwo. Po drugie już teraz mogę zacząć pomagać materialnie – np. właśnie się dowiedziałem, że dominikanie w Fastowie pod Kijowem przyjęli do swojego internatu trzydziestkę dzieci z ostrzeliwanego Mariupola – można się składać na wyżywienie i zaopatrzenie tych dzieci – konto łatwo znaleźć np. https://sanmartin.center/pl/strona-glowna/. Organizacji zbierających środki na pomoc ofiarom wojny jest już sporo – miejsc ofiarności na pewno nie zabraknie. I wreszcie pewnie najważniejsze – mogę się modlić. I to porządnie, tu już raczej nie wystarczy odklepana niestarannie „zdrowaśka”, trzeba z wiarą i miłością. Zachęcam – najpierw siebie.

2022-03-01 13:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kolorowe skarpetki a aborcja

Część celebrytów zachowuje się tak, jakby miała rozdwojenie jaźni.

Świętowaliśmy niedawno, wraz z początkiem wiosny, Światowy Dzień Zespołu Downa. Internet został dosłownie zalany zdjęciami kolorowych skarpetek nie do pary wrzucanych jako wyraz solidarności z osobami z zespołem Downa. Taki symbol pochodzi stąd, że osoby z zespołem Downa mają jeden dodatkowy chromosom, który nie ma pary, jak inne. Święto zostało ustanowione z inicjatywy Europejskiego Stowarzyszenia Zespołu Downa.
CZYTAJ DALEJ

Św. Wacław

Niedziela świdnicka 39/2016, str. 5

[ TEMATY ]

święty

Adobe.Stock.pl

św. Wacław

św. Wacław
Święty Wacław był Czechem. Jest głównym patronem naszych południowych sąsiadów, czczonym tam jako bohater narodowy i wódz. Był królem męczennikiem, a więc osobą świecką, nie duchowną, i to piastującą niemal najwyższą godność w narodzie i w państwie. Jest przykładem na to, że świętość życia jest nie tylko domeną osób duchownych, ale może być także zrealizowana na najwyższych stanowiskach społecznych. Nie mamy dokładnych danych dotyczących życia św. Wacława. Jego postać ginie w mrokach historii. Historycy wysuwają różne hipotezy co do jego życia. Jest pewne, że Wacław odziedziczył po ojcu tron królewski. Podobno był dobrym, walecznym rycerzem, co nie przeszkadzało mu być także dobrym i wrażliwym na ludzką biedę. Nie jest znana przyczyna jego konfliktu z bratem Bolesławem, który stał się jego zabójcą i następcą na tronie. Nie znamy też bliżej natury i rozwoju konfliktów wewnętrznych oraz ich związków z polityką wobec sąsiadów, które wypełniły jego krótkie rządy i które były prawdopodobnie tłem bratobójstwa. Śmierć Wacława nastąpiła 28 września 929 lub 935 r. w Starym Bolesławcu. Kult Wacława rozwinął się zaraz po jego śmierci. Ciało męczennika przeniesiono do ufundowanego przez niego praskiego kościoła św. Wita. Wczesna cześć znalazła wyraz w bogatym piśmiennictwie poświęconym świętemu. Kult Wacława rozszerzył się z Czech na nasz kraj, zwłaszcza na południowe tereny przygraniczne. Zadziwiające, że Katedra na Wawelu otrzymała jego patronat. Także wspaniały kościół św. Stanisława w Świdnicy ma go jako drugorzędnego patrona.
CZYTAJ DALEJ

Papież: całe narody żyją w nędzy przygniecione wojną i wyzyskiem

2025-09-28 11:13

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP

Około 35 tysięcy osób ze 115 krajów świata wzięło udział w niedzielnej papieskiej Mszy św. z okazji Jubileuszu Katechetów w ramach Roku Świętego. W homilii na placu Świętego Piotra Leon XIV przypomniał, że całe narody żyją w nędzy z powodu wojny i wyzysku.

Papież nawiązując do przypowieści o Łazarzu podkreślił: - U bram bogactwa znajduje się dziś nędza całych narodów, przygniecionych wojną i wyzyskiem. Zdaje się, że przez wieki nic się nie zmieniło: iluż Łazarzy umiera w obliczu zachłanności, która nie pamięta o sprawiedliwości; zysku, który depcze miłość; bogactwa ślepego na cierpienie ubogich.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję