Anna Tomczak, 29-latka, cierpi na genetyczną chorobę – mukowiscydozę, która w wielu przypadkach ok. 30 roku życia jest śmiertelna. Istnieje jednak lek, który w pewien sposób może łagodzić objawy choroby, doprowadzając chorych do przeszczepu i pozwalając im żyć dłużej.
W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym im. Norberta Barlickiego w Łodzi, gdzie przebywa pani Ania, firma farmaceutyczna zrefundowała lek, włączając do programu sześć osób. Niestety, pacjentka w ciąży nie mogła zostać objęta leczeniem. Przez 9 miesięcy nie przyjmowała ratującego leku, ale po tym czasie urodziła zdrowego syna – Mateusza. Wówczas jej stan bardzo szybko się pogorszył, co skutkowało trafieniem do szpitala na oddział intensywnej terapii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Patrząc na cierpiącą, młodą kobietę i mamę pracownicy szpitala założyli zbiórkę, aby zdobyć jak najwięcej pieniędzy i uratować jej życie. W tym czasie w szpitalnej sali pani Anna wraz z narzeczonym panem Andrzejem przyjęli sakrament małżeństwa. Również ochrzczono ich synka. Jedna z lekarek przyniosła swoją suknię ślubną, aby pani Anna mogła choć przez chwilę poczuć się wyjątkowo.
– Pozostawaliśmy w stałym kontakcie.Byłem gotów, by w każdej chwili podejść do szpitala, gdyż istniało bezpośrednie zagrożenie śmiercią tej pacjentki. W międzyczasie doszła też sprawa chrztu dziecka, aby dać mamie szansę przebywania z nim i uczestnictwa w sakramencie chrztu. Sama uroczystość, mimo specyficznych warunków, była piękna, choć wszyscy bardzo ją przeżyliśmy. Byliśmy pełni wzruszenia, ale też pokoju i radości – powiedział ks. Adam Wtulich, proboszcz parafii św. Teresy i św. Jana Bosko w Łodzi, który pobłogosławił małżeństwo oraz ochrzcił ich dziecko.
Ciąża, poród, połóg spowodowały zaostrzenie choroby, którego by nie było, gdyby pani Anna otrzymała lek. Jednak motywacja tysięcy ludzi, wrażliwych i otwartych na innych spowodowała, że w niemal półtora dnia zbiórka wynosiła ponad milion zł. Suma ta pozwoli na roczny program leczenia dla pani Anny. Pacjentka, mimo ciężkiej sytuacji, kosztem własnego życia, zdecydowała się na heroiczny w tej sytuacji czyn – urodzenie dziecka. Może być dla wielu wzorem kobiety i matki, ale by mogła lepiej funkcjonować, nadal potrzebne są pieniądze, za które otrzymywa potrzebny lek. Miesięczny koszt leczenia wynosi 85 tys. zł, a lek warty tak wiele, przyjmuje się do końca życia.