Gdy myślimy o szopce bożonarodzeniowej, pierwsze skojarzenie jakie nam przychodzi na myśl to św. Franciszek. I słusznie! To on, jak podaje przekaz br. Tomasza z Celano, na Boże Narodzenie 1223 r. zbudował szopkę w wiosce Greccio, we Włoszech. Była to szopka niezwykła, bowiem, jak dziś byśmy powiedzieli „żywa”, w której pojawiły się żywe zwierzęta.
Tradycja
W krótkim czasie tradycja budowy szopek rozprzestrzeniła się po innych klasztorach, a także parafiach. Skąd taka popularność tej nowej formy obrazowania najwcześniejszych momentów życia Jezusa? Być może z chęci posiadania „własnej szopki”, ponieważ nie każdy chrześcijanin mógł udać się do Italii. Zapewne jeszcze trudniej było wybrać się w pielgrzymce do Ziemi Świętej. A to właśnie tam – w Betlejem, z polecenia matki cesarza Konstantyna Wielkiego św. Heleny, wybudowano w 333 r. pierwszą bazylikę nad, poświadczonym przez tradycje i źródła, miejscem narodzin Jezusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Prosty przekaz
Innym powodem popularności szopki mógł być prosty przekaz. Dla ówczesnej ludności średniowiecznej Europy była ona niejako Biblią Pauperum (z łac. Biblią ubogich), gdyż poprzez scenografię, figurki, dekoracje wierni mogli spotkać się z zobrazowanymi wydarzeniami zbawczymi zapisanymi w Nowym Testamencie. Poprzez wzrok szopka bardziej przemawiała, niż poprzez słuch Ewangelia, a może potwierdzała i utrwalała usłyszaną Dobrą Nowinę…
Reklama
Szopka powinna dla nas stanowić pewien znak, który odsyła do wyższej rzeczywistości. Widzimy gipsowe, alabastrowe lub drewniane figurki Maryi, Józefa i Dzieciątka Jezus, ale nasze myśli nie powinny zatrzymać się na tym, co jest widoczne dla oczu. Tym bardziej nie powinniśmy traktować tej formy przekazu magicznie, koncentrując się na niej, jakoby sednem świątecznego nawiedzenia kościoła byłoby – „klęcząc obejrzeć przez chwilę stajenkę”.
Refleksja
Spoglądając na szopkę warto zadać sobie kilka tematów do refleksji: Bóg stał się człowiekiem i narodził się w takich skromnych warunkach… – Czy ja angażuje się w obronę każdego życia? Czy potrafię Bogu dziękować za to co mam, bo z pewnością Jezus miał gorszy początek? Skoro Słowo stało się ciałem, to jaka jest moja wiara w obecność tego samego Jezusa w sakramentach i słowie Bożym?
W związku z trwającą epidemią, zapewne nie każdy z nas wybierze się do kościoła, by pokłonić się narodzonemu Dzieciątku. Dlatego też warto przygotować nasze domy na przyjście Pana poprzez wspólne wykonanie, wraz z dziećmi, wnuczkami, najbliższymi, szopki, przy której zgromadzimy się w Wigilię, aby radować się z narodzenia Pana. Niech nasze mieszkania, rodziny faktycznie stają się domowymi Kościołami.