Reklama

Niedziela Rzeszowska

To było spotkanie z ojcem

Rozmowa z bp. Janem Wątrobą chwilę po zakończeniu spotkania polskich biskupów z Ojcem Świętym Franciszkiem w ramach wizyty ad limina apostolorum.

Niedziela rzeszowska 43/2021, str. IV

[ TEMATY ]

ad limina Apostolorum

BP KEP

Polscy biskupi po rozmowie z Ojcem Świętym Franciszkiem podczas wizyty ad limina apostolorum. Ordynariusz rzeszowski bp Jan Wątroba trzeci od prawej

Polscy biskupi po rozmowie z Ojcem Świętym Franciszkiem podczas wizyty ad limina apostolorum. Ordynariusz rzeszowski bp Jan Wątroba trzeci od prawej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Jakub Nagi: Księże Biskupie, jak wyglądało spotkanie z Ojcem Świętym?

Bp Jan Wątroba: To było spotkanie z ojcem – tak bym to najprościej powiedział. Wbrew temu, co próbowano zapowiadać, czy uprzedzać. Ojciec Święty był bardzo otwarty, radosny, nie było po nim widać zmęczenia, mimo że były to już godziny południowe, a bez przerwy od rana przychodzili różni goście. Ojciec Święty zaprosił nas do rozmowy, po prostu, nie było żadnego przemówienia, to już jest w stylu Ojca Świętego. Poprosił, abyśmy w pełnej wolności, spontanicznie stawiali pytania, czy dzielili się swoimi obserwacjami i doświadczeniami. Owszem, według ustalonego porządku, sam wskazał moderatora, który udzielał głosu zgłaszającym się biskupom, ale dał swobodę wypowiedzi, pytań – a było ich wiele – dlatego nasze spotkanie trwało prawie 2 godziny.

Reklama

Jakie tematy wybrzmiewały podczas tego spotkania?

Sprawy ogólne, między innymi dialog ze światem – wiemy, że to jest temat wciąż aktualny. Ojciec Święty wiele o tym mówi. Zapytany, jak sam rozumie, i co my powinniśmy rozumieć przez to pojęcie, podał klucz: Dialog, którym jest bliskość. To ulubione słowo Ojca Świętego – vicinanza – bliskość. Wskazał na różne wymiary tej bliskości. Oczywiście najważniejsza jest bliskość z Panem Bogiem, modlitewna relacja biskup – Pan Bóg. Jeśli biskup nie jest człowiekiem modlitwy, to nie jest biskupem w ogóle. Tak można by to streścić. Chodzi o bliskość naturalną, od której zależą wszystkie inne zbliżenia, bliskości, relacje. Ale mowa także o bliskości między biskupami w kolegium biskupów. Ważne, aby to była braterska bliskość, choć nie oznacza to, że będzie zawsze pełna jednomyślność. Ważne, żeby w atmosferze braterstwa i wspólnotowości dzielić się, rozmawiać, dyskutować i szukać rozwiązań.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czy Ojciec Święty wskazał jakieś kierunki pracy, posługi duszpasterskiej w kościołach lokalnych?

Specjalnych kierunków nie – one są znane. Oczywiście odwoływał się wiele razy do biblijnych obrazów ewangelicznych w szkole Pana Jezusa. Odpowiadał na pytania odwołujące się do ulubionego przez niego tematu, jakim jest ekologia, w tym najpełniejszym, właściwym tego słowa znaczeniu; w odróżnieniu od ekologizmu, czyli upartyjnienia, upolitycznienia, zideologizowania problemów ochrony środowiska, ratowania środowiska naturalnego. Oczywiście wśród tematów aktualnych, tych, którymi żyjemy w Polsce, nie zabrakło sprawy imigrantów, otwarcia na ludzi potrzebujących. Te tematy także były obecne w rozmowie z Ojcem Świętym.

Naturalny był również temat młodzieży. Ojciec Święty użył tutaj swojego ulubionego słowa w temacie duszpasterstwa młodzieży w szczególności, czyli kreatywność. Oczekuje od wszystkich duszpasterzy z biskupami włącznie właśnie tej kreatywności. Rozumie przez to szukanie nowych rozwiązań, metod. Mam wrażenie, że chodzi dokładnie o to, o czym kiedyś mówił św. Jan Paweł II, czyli o nową ewangelizację, która wymaga nowej gorliwości, nowych metod, a nade wszystko nowego języka, nowych sposobów komunikowania się. To jest to, co papież nazywa kreatywnością, czyli stwarzaniem, szukaniem sposobów, żeby włączać, a nie wykluczać nikogo.

Reklama

Poszczególni biskupi dzielili się swoimi refleksjami, zadawali Ojcu Świętemu pytania, o czym mówił Ksiądz Biskup?

Ze swoim pytaniem zwróciłem się, gdy Ojciec Święty dotknął sprawy powołań, dziękując przy okazji za tematykę misyjną, bowiem z terenów, które reprezentujemy pochodzi wielu misjonarzy i misjonarek duchownych i świeckich. Ojciec Święty wspomniał, że mamy dużo powołań w Polsce i zrodziło się w związku z tym pytanie, co Ojciec Święty chciałby przekazać klerykom naszych seminariów. Wiemy, że oni się za nas modlą, że po powrocie spotkamy się i będziemy chcieli się podzielić tym, co tutaj przeżywamy. Ojciec Święty chwilę pomyślał i powiedział: – Powiedzcie im, że są umiłowanymi synami. Znów przypomniał o jego ojcowskiej roli, ale potem dodał, żeby się nie bali, żeby byli odważni, żeby nie ulegli presji mediów, które mogą straszyć rzeczywistością wrogą powołaniom, żeby umieli wbrew naciskom bliskich czy rodzin iść za głosem Pana, żeby w seminarium byli nade wszystko szczerzy.

Bardzo mocno, wielokrotnie, papież podkreślał taką podstawę szczerości wobec formatorów, którzy z nimi rozmawiają, przed którymi potrafią się otworzyć, nie ukrywając niczego. O taką transparentność prosił i zaznaczył, że najważniejszym wymiarem formacji seminaryjnej powinna być formacja duchowa. I to jest dusza całej formacji, to już wiemy z Pastores dabo vobis Jana Pawła II. Ojciec Święty nawiązując do poprzedników, wyraźnie powiedział, że solidna formacja intelektualna, wymiar wspólnotowy formacji, wymiar apostolski są ważne, ale wszystko zależy od formacji duchowej.

W naszej rozmowie przed wyjazdem do Rzymu mówił Ksiądz Biskup, że bardzo liczy na spotkanie z Ojcem Świętym. Czy wraca Ksiądz umocniony do Rzeszowa?

Tak, Ojciec Święty pięknie zakończył to spotkanie. Kiedy zbliżało się zakończenie, papież Franciszek zaapelował: – Doskonale wiem, że przeżywacie trudne chwile, że cierpicie, ale patrzcie na Chrystusa i przypomnijcie sobie najstarszą maryjną antyfonę Sub Tuum praesidium – Pod Twoją obronę.

Było to wzruszające! Pobłogosławił nas… Cała ta dwugodzinna obecność, bliskość z papieżem tchnęła ojcowską troską z pełnym zrozumieniem, zatroskaniem o to, co słabe w Kościele, o to, abyśmy po pastersku towarzyszyli tym, którzy słabną, tym, którzy grzeszą, żeby z miłosierdziem do nich podchodzić. To było budujące, nie było w tych wypowiedziach nic, co by tchnęło potępieniem, naganą, chociaż ma doskonałą świadomość tych słabości, które się objawiają, także w Kościele polskim, ale wyraźnie apelował o miłosierdzie, generalnie – to, co jest bardzo istotne dla jego pontyfikatu, o bliskość przy tych, którzy, nawet jeśli zbłądzili i upadają, trzeba im okazać jeszcze więcej towarzyszenia i bliskości, bardzo pasterskiego podejścia. Nie litera a duch!

2021-10-19 13:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W progach Świętych Apostołów

Niedziela łódzka 45/2021, str. III

[ TEMATY ]

ad limina Apostolorum

Ks. Hubert Kępiński

Uczestnicy wizyty ad limina Apostolorum

Uczestnicy wizyty ad limina Apostolorum

Łódzcy biskupi wzięli udział w wizycie ad limina Apostolorum, czyli w pielgrzymce do grobów Świętych Apostołów Piotra i Pawła.

W dniach od 17 do 23 października hierarchowie spotykali się na wspólnej modlitwie w bazylikach Rzymu, odwiedzali kongregację i rady Stolicy Apostolskiej oraz rozmawiali z papieżem Franciszkiem o tych wszystkich sprawach, które są ważne dla duszpasterskiego funkcjonowania powierzonych im diecezji oraz Kościoła w Polsce.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Papież: potrzebujemy polityki pojednania

2025-10-02 14:13

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

polityka pojednania

PAP

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Potrzebujemy konkretnych sposobów promowania gestów i polityki pojednania, szczególnie na terenach, gdzie istnieją głębokie rany spowodowane długotrwałym konfliktami - powiedział Papież na audiencji dla uczestników Międzynarodowej Konferencji pt. „Uchodźcy i migranci w naszym wspólnym domu”.

Papież zauważył, że wciąż rośnie liczba migrantów i uchodźców. Dziś szacuje się ją na 100 mln. Konferencja „Uchodźcy i migranci w naszym wspólnym domu” „rozpoczyna trzyletni projekt, którego celem jest stworzenie ‘planów działania’ skupiających się na czterech podstawowych filarach: nauczaniu, badaniach, służbie i rzecznictwie. W ten sposób odpowiadacie na wezwanie papieża Franciszka skierowane do środowisk akademickich”. „Modlę się - dodał Ojciec Święty - aby wasze wysiłki przyniosły nowe pomysły i podejścia w tym zakresie, zawsze starając się umieścić godność każdej osoby ludzkiej w centrum każdego rozwiązania”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję