Wyrok TSUE w sprawie przenoszenia sędziów jest próbą uderzenia w stabilność polskiego systemu prawnego – tak uważa premier Mateusz Morawiecki. A aktywność trybunału i innych instytucji unijnych w sprawach spoza ich kompetencji oraz działania dotyczące Polski, jak np. wstrzymywanie funduszy na walkę ze skutkami pandemii, wskazują na próbę zdezawuowania polskich władz. – Nie możemy pozwolić na próbę destabilizacji systemu społeczno-prawnego – powiedział premier Morawiecki, gdy komentował wyrok. – Jeżeli trybunał wydaje wyrok, w którego wyniku setki tysięcy wyroków wydanych przez sędziów powołanych w ciągu ostatnich lat zostaje zakwestionowanych, to należy się zastanowić, do czego on prowadzi – dodał szef rządu. TSUE, odnosząc się do pytań prejudycjalnych Sądu Najwyższego RP, orzekł, że przeniesienie sędziego bez jego zgody do innego sądu lub między dwoma wydziałami tego samego sądu może naruszać zasady nieusuwalności i niezawisłości sędziów. W opinii tej instytucji, może to być środek do kontrolowania orzeczeń sądowych, który wywoła skutki podobne, jak w przypadku kar dyscyplinarnych. Wyrok jest efektem skargi złożonej przez osławionego krakowskiego sędziego Waldemara Żurka, który został przeniesiony między wydziałami sądu. TSUE zakwestionował też sposób powołania sędziego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, który w tej sprawie orzekał w Polsce, a konkretnie jego powołanie przez KRS, którego skład nie podoba się polskiej opozycji. Polska Prokuratura Krajowa wydała oświadczenie w sprawie wyroku TSUE, w którym stwierdza, że wyrok ten jest niezgodny z traktatami UE. Łamie on określone w traktatach kompetencje i poszanowanie ustrojów konstytucyjnych państw członkowskich. W dziedzinach, które nie należą do wyłącznych kompetencji UE, decyzje i działania podejmowane są na szczeblu krajowym. (Więcej na str. 48)
Pomóż w rozwoju naszego portalu