Reklama

Konferencja na KUL, Lublin 30 I 2021

Przesłanie Prymasa Wyszyńskiego do osób niepełnosprawnych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spoglądając dzisiaj na postać kard. Stefana Wyszyńskiego, wielu z nas widzi w nim człowieka wielkiego. Człowieka, który za każdym razem głosił prawdę i był prawdą, głosił Boga i z Bogiem szedł przez życie. Był przy tym osobą niezwykle oddaną i wierną. Także osobom słabym, chorym i niepełnosprawnym. Według encyklopedii PWN „niepełnosprawność” to ograniczenie lub brak zdolności do wykonywania czynności, w sposób lub w zakresie uważanym za normalny dla człowieka, wynikające z uszkodzenia i upośledzenia funkcji organizmu. Prymas Wyszyński w swoim nauczaniu przedstawiał jednak zupełnie inny obraz niepełnosprawności.

W osobach niepełnosprawnych widział bowiem wielkie bogactwo, widział w nich ogromną potrzebę i nadzieję. Całe życie Stefana Wyszyńskiego przepełnione było troską o drugiego człowieka. W każdym dostrzegał cząstkę Boga. W swoich przemówieniach zwracał się wielokrotnie do osób niewidomych, chorych i cierpiących, czułymi słowami: „Najmilsze dzieci!”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wzywał także niewidomych i mówił: „Jesteście społeczeństwu potrzebni – chciejcie w to uwierzyć”. Szczególne miejsce w jego życiu miały właśnie takie osoby. Zwracał on szczególną uwagę na to, że niewidomi są równą wartością dla społeczeństwa tak samo, jak i widzący. „Wśród wielu łask, których doznałem od Boga w moim życiu, za jedną z największych poczytuję sobie tę, że od wielu lat mogłem służyć ociemniałym. Mogłem ich uczyć, z nimi obcować, w miarę słabych sił pomagać im, miałem łaskę zostać ich przyjacielem”. Te słowa pokazują, jak wielką miłością kardynał darzył drugiego człowieka. Były jednak wśród niepełnosprawnych i chwile trudne, chwile zawahania: „Uważałem to prawdziwie za wielką dobroć Boga, że mogłem patrzeć na wielu z Was, na Wasz trud, na Wasze cierpienie, które znosicie ze spokojem, ufnością i wiarą, że mogłem Was uczyć”. Niewidomi są równą wartością dla społeczeństwa właśnie dlatego, że tylu ludzi, patrząc na nich, nabiera szacunku dla daru Bożego i podziwu. Podziwu dla ich determinacji, przełamywania przeciwności, słabości oraz wszelkich trudności w dochodzeniu do nauki, wiedzy, mądrości i służby swojemu otoczeniu. Jest to wzór i przykład dla wszystkich widzących.

Dla kard. Stefana Wyszyńskiego niepełnosprawność była na równi z wiarą, nadzieją i miłością. Można powiedzieć, że w jego oczach człowiek niepełnosprawny był odzwierciedleniem właśnie trzech cnót boskich. Dla Wyszyńskiego nie było nic piękniejszego niż takie spojrzenie na osoby niepełnosprawne. W chwilach zwątpienia był dla nich ostoją. „Mimo iż świat jest dziwnie czarny, dziwnie ciemny, Wy macie przy sobie kaganek wiary. Posługując się nim, umiecie rozeznać życie, jego sens, wartość i znaczenie. Co więcej, umiecie być użyteczni, jak tego dowodzi tylu niewidomych pracujących dla społeczeństwa”.

Prymas Wyszyński apelował o podjęcie wysiłku i udzielanie pomocy niepełnosprawnym. W trudnych momentach życia, gdy wydaje nam się, że wszystko już się skończyło, kardynał ukazuje jak wykorzystać te chwile na budowanie lepszej, nowej, choć nie zawsze łatwiejszej, drogi. Stefan Wyszyński ze wszystkich ziemskich wartości za wartość najtrwalszą i największą uważał człowieka. Widział w ludziach swoich bliźnich, bez względu na przynależność religijną i kondycję fizyczną. Niepełnosprawność drugiej osoby nie była żadną przeszkodą, aby uznać w niej doskonałość ludzkiej natury.

Reklama

Mimo ciągłego zachęcania do walki z przeciwnościami życia i samym sobą, kard. Wyszyński zwracał uwagę, że nieodzownym elementem jest także cierpienie, szczególnie te pojawiające się w życiu osób niepełnosprawnych. Nie ograniczał się przy tym do osób niepełnosprawnych fizycznie, lecz także i psychicznie. Według niego, prawdziwą ulgę w cierpieniu daje powiązanie go z cierpieniem Chrystusa. Zauważał, że ból, którego doświadcza osoba niepełnosprawna, ma swoje ogromne znaczenie w kontekście całego życia. Pokrzepiał często słowami: „nabierzcie odwagi, jesteście wybrańcami (...) królestwa nadziei, szczęścia i życia”. Przemawiając do osób niepełnosprawnych, zaznaczał wielokrotnie, jak wielką rolę w życiu każdego człowieka, szczególnie obarczonego niepełnosprawnością, odgrywa rodzina. Powinna być ona podporą i wsparciem. Źródłem, z którego bierzemy życie, pierwotną szkołą, uczącą nas myśleć oraz pierwotną świątynią, w której uczymy się modlić. Według Wyszyńskiego, błogosławieństwem dla rodziny może być niepełnosprawność osoby, mimo że tak często powiązana jest z trudami i przeciwnościami. Prowadzi ona jednak do głębszego poznania istoty życia, docenienia go oraz zjednoczenia się na drodze z Chrystusem. Warto docenić wszystkich tych, którzy w rodzinach poświęcili się wychowaniu dzieci niepełnosprawnych. Nie boją się oni dyskomfortu, przeciwności, trudów z tym związanych czy też wytykania palcami. Takie osoby należy szczególnie podziwiać. Podziwiać za codzienne troski, za nadzwyczajną opiekę i nieskończoną miłość.

Nauczanie kard. Wyszyńskiego to ciągłe ukazywanie i zestawianie ze sobą różnorakich pojęć. Miłość – nienawiść, radość – cierpnie, rodzina – samotność, życie – śmierć. Najbardziej jednak światu potrzeba miłości. Miłość płynąca od osób niepełnosprawnych w ogromnym stopniu wpływa na nasze życie. Ukazuje siłę, która płynie z miłości i trwającej relacji między osobą niepełnosprawną a drugim człowiekiem. Niepełnosprawność w nauczaniu Wyszyńskiego przedstawia potrzebę doświadczania, serdeczności, ciepła, czułości od najbliższych. Wyszyński podkreślał, iż niepełnosprawni mają takie samo prawo do szczęścia i życia niż wszyscy inni.

Przesłanie Stefana Wyszyńskiego do osób niepełnosprawnych zawsze miało i ma na celu wyjaśnienie istoty cierpienia oraz zachęcenie do życia w miłości, radości oraz pełni szczęścia. Trudności i ograniczenia, z którymi niepełnosprawni muszą się mierzyć, są często sensem i dopełnieniem miłości płynącej od nich i do nich. Szacunek, który płynie z przesłania prymasa Wyszyńskiego do osób niepełnosprawnych, jest godny podziwu i warty naśladowania.

2021-04-20 11:14

Oceń: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Komunikat: Bp Arkadiusz Okroj nowym biskupem toruńskim

2025-04-05 12:00

[ TEMATY ]

diecezja toruńska

Episkopat News

bp Arkadiusz Okroj

bp Arkadiusz Okroj
Ojciec Święty Franciszek mianował biskupem toruńskim dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji pelplińskiej Arkadiusza OKROJA.
CZYTAJ DALEJ

Archidiecezja Krakowska od kwietnia płaci miastu Kraków za użytkowanie kościoła

2025-04-05 10:52

[ TEMATY ]

Kraków

pl.wikipedia.org

Miasto Kraków przekazało Archidiecezji Krakowskiej kościół św. Łazarza przy ul. Kopernika w odpłatne użytkowanie. Od kwietnia strona kościelna będzie płacić czynsz w wysokości blisko 15 tysięcy złotych, a także pokrywać koszty mediów.

Zabytkowy, XVII-wieczny kościół św. Łazarza (pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny) mieszczący się przy ul. Kopernika 19 przez ostatnie lata pełnił funkcję posługi duchowej dla pacjentów okolicznych klinik szpitalnych i ich bliskich, nie był kościołem parafialnym. W 2019 roku stał się własnością Agencji Rozwoju Miasta Krakowa.
CZYTAJ DALEJ

Franciszek i s. Francesca - nieoczekiwane spotkanie papieża z 94-letnią zakonnicą

2025-04-06 17:32

[ TEMATY ]

spotkanie

Watykan

papież Franciszek

Bazylika św. Piotra

s. Francesca

Włodzimierz Rędzioch

Widok pustej Bazyliki św. Piotra robi duże wrażenie

Widok pustej Bazyliki św. Piotra robi duże wrażenie

Siostra Francesca Battiloro przeżyła największą niespodziankę swojego życia w wieku 94 lat, z których 75 lat spędziła jako wizytka za klauzurą. „Poprosiłam Boga: 'Chcę spotkać się z papieżem'. I tylko z Nim! Nikt inny... Myślałam, że to niemożliwe, ale to Papież przyszedł się ze mną spotkać. Wygląda na to, że kiedy Go o coś proszę, Pan zawsze mi to daje...”. Podczas pielgrzymki z grupą z Neapolu, s. Francesca Battiloro, siostra klauzurowa modliła się dzisiaj w Bazylice św. Piotra, gdy nagle spotkała papieża.

Zakonnica, która wstąpiła do klasztoru w wieku 8 lat, złożyła śluby w wieku 17 lat, w czasie, gdy jej życie było zagrożone z powodu niedrożności jelit. Dziś opuściła Neapol wczesnym rankiem z jednym pragnieniem: przeżyć Jubileusz Osób Chorych i Pracowników Służby Zdrowia w Watykanie. Wraz z nią przyjechała grupa przyjaciół i krewnych. Poruszająca się na wózku inwalidzkim i niedowidząca siostra Francesca - urodzona jako Rosaria, ale nosząca imię założyciela Zakonu Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny św. Franciszka Salezego, który, jak mówi, uzdrowił ją we śnie - chciała przejść przez Drzwi Święte Bazyliki św. Piotra. Biorąc pod uwagę jej słabą kondycję, pozwolono jej przeżyć ten moment całkowicie prywatnie, podczas gdy na Placu św. Piotra odprawiano Mszę św. z udziałem 20 000 wiernych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję