Reklama

Wiara

Czy Maryja się bała?

Czy Maryja bezgranicznie ufała Bogu? Czy zwyczajnie, po ludzku, przeżywała różne trudne sytuacje, np. gdy nie było dla nich miejsca w Betlejem – czy bała się, gdzie się podzieją?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czas Bożego Narodzenia chyba u większości z nas rozbudza wyobraźnię. Gdy słuchamy fragmentów Ewangelii wg św. Łukasza opisującej narodziny Jezusa – w świątecznej atmosferze, kiedy w tle brzmią kolędy – możemy spojrzeć na historię Świętej Rodziny jak na barwną, ciepłą, sielankową opowieść. Nie wyglądała ona jednak w ten sposób. Trud podróży do Betlejem, brak godnych brzemiennej kobiety miejsc do zamieszkania, a co dopiero odpowiednich dla narodzin dziecka... Została im tylko grota pasterzy, gdzie normalnie chroniły się zwierzęta. Niedługo po narodzinach Jezusa groziło Mu niebezpieczeństwo ze strony Heroda, który czyhał na Jego życie, i Święta Rodzina była zmuszona do ucieczki do Egiptu. To był dopiero początek ich trudów... Tu zadajmy pytania, które pojawiają się też w korespondencji czytelników tygodnika Niedziela: czy Maryja bezgranicznie ufała Bogu? Czy zwyczajnie, po ludzku, przeżywała różne trudne sytuacje? Czy była na to wszystko gotowa i niewzruszona, czy była wolna od obaw i nic Ją to nie kosztowało? Wszak była Niepokalana, zachowana od grzechu!

Dać się prowadzić Bogu

Zacznijmy od tego, że zachowanie Maryi od zmazy grzechu pierworodnego nie oznacza, iż była Ona wolna od trudu wiary. Wiara Maryi dojrzewała od chwili zwiastowania aż po krzyż, przy którym stała, patrząc na umierającego Syna. Nie była bierną w decyzjach i w uczuciach osobą wybraną przez Boga, jakby zaprogramowaną do tego, by bezwiednie przejść przez życie, realizując Boży plan. Maryja dojrzewała nieustannie w swojej ufności wobec Boga i Jego zamiarów. To jest właśnie trud, ale i piękno wiary. Dlatego nazywamy Ją pierwszą wierzącą – Tą która przeszła drogę wiary przed nami. Droga wiary – czyli wielokrotne dawanie zgody na to, czego jeszcze nie rozumiem, ale w czym, decyzją woli i rozumu, chcę ufać Bogu i dać się poprowadzić według Jego planu. To ciągłe przekraczanie czegoś w sobie i zakotwiczenie swą nadzieją nie we własnych wyobrażeniach, ale w Bogu, na którego się zdaję. To nie domaganie się wyjaśnień od Stwórcy. Maryja nie oczekiwała, że Bóg najpierw wyjaśni Jej swe zamiary, opisze Jej przyszłość, by później mogła się na to bezpiecznie zgodzić. Możemy się tylko domyślać, jakie uczucia towarzyszą okolicznościom, w których naprawdę niewiele się rozumie, a jednocześnie jest się w nie zaproszonym, a czasem po prostu postawionym w samym środku tego, co wydaje się zaprzeczać poczuciu bezpieczeństwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Przekuwać lęk w zaufanie

Czy zatem Maryja się bała? Myślę, że przeżywała rozmaite obawy. W odwołaniu do trudów i niewiadomych, których każdy z nas doświadcza, sądzę, że należy podkreślić pewną zasadniczą sprawę. Owszem, Maryja mogła być zatroskana o to, co będzie dalej. Nie był to jednak lęk, który zatrzymuje lub podaje w wątpliwość Boże zamiary. Gdy mówię o lęku, mam na myśli wszystko to, co się dzieje w nas, kiedy nie rozumiemy Bożych zamysłów. W Maryi to, co było trudem i niewiadomą, otwierało Ją na jeszcze większe zaufanie Bogu. Nie znaczy jednak, że to było łatwe. To był wielki trud. Ważne, że ten trud miał określony kierunek – ku jeszcze większej ufności Bogu, mimo że tak wiele jest wciąż zakryte tajemnicą. Wtedy właśnie, jak uczy nas Ewangelia, Maryja zachowywała i rozważała w sercu, co miałoby to znaczyć.

My natomiast często w trudach doświadczeń wybieramy inny kierunek. Gdy czegoś nie rozumiemy, miewamy żal, podejrzewamy nawet Boga, że jest obojętny. Bywa, że w niejednym sercu rodzi się nawet bunt, niechęć do pójścia w nieznane. Maryja nie miała łatwych okoliczności życia, ale to właśnie one sprawiały, że ciągle coś w sobie przekraczała, zdając się nie na własną wolę, ale na wolę Boga. Bóg „nie przeniósł” Jej ponad trudami życia, nie miała Ona przywileju zachowania od niełatwych okoliczności – wręcz przeciwnie: to w Niej właśnie najpiękniej widać, że zaufanie Bogu dojrzewa i rozkwita wtedy, gdy nieustannie decydujemy się coś w sobie przekraczać. Coś, co według naszej oceny, może być inne, ale bez względu na własne odczucia czy obawy postanawiamy wejść w to; co „niezrozumiałe”, ale co jest od Boga. Na takiej drodze dojrzewa nasza wiara i nie jest statyczna.

Reklama

Maryja wzorem wiary

W Maryi wiara nie była „gotowa” od początku Jej życia. Ta wiara dojrzewała aż do swej heroicznej postaci pod krzyżem. Proszę spróbować sobie to wyobrazić... To, co widzą oczy, jest zupełnie inne niż to, co można było sobie wyobrazić jako realizację Bożej obietnicy. Kiedy wszystko wydaje się zaprzeczać temu, czego w ludzkim wyobrażeniu można było się spodziewać... To są chwile rozwoju wiary, gdy daje zgodę na wytrwanie i pójście dalej, trzymając się słów Boga, które wydają się nijak nie przystawać do rzeczywistości, a jednak zapowiadają rzeczywistość totalnie inną, która będzie taką nowością, że zaskoczy wszystkich – jak zmartwychwstanie Jezusa po ukrzyżowaniu i śmierci.

Do takiej wiary zaprasza nas Bóg. Chrystus z krzyża dał nam swą Matkę, by jako pierwsza wierząca była Matką wszystkich Jego uczniów, Matką Kościoła. Potrzebujemy wiary Maryi, Jej bliskości i Jej „szkoły wiary”. Myślę, że tak wiele dzieje się dziś w świecie i w ludzkim wymiarze wspólnoty Kościoła, iż trzeba jeszcze mocniej ufać Bogu. To, co może będzie chciało nas osłabiać w miłości i zaufaniu do Boga oraz Kościoła, przez zadawanie pytań, na które odpowiedź będzie niełatwa, niech znajduje w nas właściwy kierunek. Trud, obawa i rozczarowanie niech nas nigdy nie prowadzą do lęku, który zamyka, zatrzymuje i każe podejrzewać, ale do jeszcze większej ufności Bogu, który zaskoczy nas najszczęśliwszym rozwiązaniem. Najciemniej bywa przed świtem, jednak gdy będziemy naśladować Maryję, zawsze doczekamy świtu szczęśliwej pełni. Dlatego trzymajmy się Matki Bożej!

Autor jest podprzeorem klasztoru na Jasnej Górze

2021-01-05 11:49

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Akt oddania

Żeby Matka Boża narodziła się w naszych sercach, trzeba Jej na to pozwolić, umożliwić Jej to. A gdzie indziej, jeśli nie na Jasnej Górze, w Częstochowie?

Dnia 8 września – tradycyjne święto Matki Bożej Siewnej, a dokładniej – urodziny Maryi, Matki Jezusa.

CZYTAJ DALEJ

Już za dziewięć dni papież Franciszek odwiedzi Wenecję

2024-04-19 12:43

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

Już za dziewięć dni papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam wystawa sztuki Biennale. Ojciec Święty odwiedzi pawilon watykański, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet. Oczekuje się, że krótka wizyta papieża w Wenecji potrwa około pięciu godzin, obejmując między innymi Mszę św. na słynnym na całym świecie Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka.

Opublikowany w Watykanie program jest następujący:

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do księży: Śpiący i półsenni nikogo nie obudzą

2024-04-20 08:50

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

archidiecezja katowicka

Karol Porwich/Niedziela

Śpiący i półsenni nikogo nie obudzą, a nieprzekonani nikogo nie przekonają! ‒ pisze do księży abp Adrian Galbas. Metropolita katowicki wystosował List do Księży z okazji Światowego Dnia Modlitwy o Powołania. Ten przypada w najbliższą niedzielę (21 kwietnia).

W liście hierarcha zwraca uwagę na orędzie papieża Franciszka. Przypomniał, że „bycie pielgrzymami nadziei i budowniczymi pokoju oznacza budowanie swojego życia na skale zmartwychwstania Chrystusa”, a naszym ostatecznym celem jest „spotkanie z Chrystusem i radość życia w braterstwie ze sobą na wieczność.” ‒ To ostateczne powołanie musimy antycypować każdego dnia: relacja miłości z Bogiem i z naszymi braćmi oraz siostrami zaczyna się już teraz, aby urzeczywistnić marzenie Boga, marzenie o jedności, pokoju i braterstwie ‒ wskazuje. Zachęca, za Ojcem Świętym, by nikt nie czuł się wykluczony z tego powołania!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję