Reklama

Wiadomości

Zapewnimy bezpieczeństwo pątnikom

Służba w Policji – zawód czy misja? Jak dziś szkoli się policjantów, by sprostali wymogom swojej służby? – insp. Dariusza Atłasika, komendanta miejskiego policji w Częstochowie, pyta ks. Jarosław Grabowski, redaktor naczelny Niedzieli.

Niedziela Ogólnopolska 28/2020, str. 48-49

[ TEMATY ]

policja

Rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie

Insp. Dariusz Atłasik kieruje zespołem składającym się z blisko 800 policjantów, wśród nich jest też patrol konny Zdjęcia

Insp. Dariusz Atłasik kieruje zespołem składającym się z blisko 800 policjantów, wśród nich jest też patrol konny
Zdjęcia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Jarosław Grabowski: Panie Komendancie, bycie policjantem to zawód czy służba? Pytam o to na wstępie, bo praca policjanta uważana jest za niezwykle wymagającą i kojarzona z interwencjami w zdarzeniach trudnych, czasem dramatycznych. Zmieniło się też postrzeganie policji – rośnie społeczne zaufanie do tej grupy zawodowej.

Insp. Dariusz Atłasik: Myślę, że ten zawód zawsze był i powinien być służbą na rzecz społeczeństwa. Często nie mamy ustalonych godzin pracy – pomagamy zawsze, kiedy jesteśmy potrzebni. Trzeba umieć dopasować życie prywatne do dobra służby i obywateli. O tym powinien wiedzieć każdy młody człowiek, który chce służyć w naszej formacji. Moim zdaniem, zaufanie społeczne do policji wynika z tego, że ludzie wiedzą i czują, iż jesteśmy dla nich i ich dobra.

Czy ta pozytywna ocena policjantów przez społeczeństwo to efekt większych obecnie wymogów stawianych kandydatom do zawodu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Schemat kształcenia oraz wymogi, którym musi sprostać adept, są niezmienne. To przede wszystkim warunki formalne: polskie obywatelstwo, minimum średnie wykształcenie czy nieposzlakowana opinia. Testy psychologiczne kandydata, weryfikacja jego sprawności fizycznej oraz zdrowia przyczyniają się do oceny przydatności danej osoby do służby. Wzrost zaufania zatem to kwestia raczej dostosowania standardów kierowania naszą formacją oraz sposobu pełnienia służby do potrzeb społeczeństwa niż kryteriów doboru funkcjonariuszy.

Dziś młodzi ludzie to zazwyczaj indywidualiści, a ci mają kłopot z posłuszeństwem, słuchaniem rozkazów.

To jest służba, w której realizacja poleceń i rozkazów jest podstawą funkcjonowania. Każdy z kandydatów od pierwszego dnia szkolenia aż do końca pełnienia służby musi się tego uczyć i o tym pamiętać. Jesteśmy formacją zhierarchizowaną. Indywidualizm jest mile widziany i często potrzebny w realizacji poszczególnych zadań służbowych, jednak konieczne i niezbędne w prawidłowym funkcjonowaniu policji jest realizowanie poleceń.

Reklama

Policjanci po ukończeniu szkoły policyjnej trafiają do komisariatów. Czy komendant takiego posterunku też wychowuje, uczy młodego człowieka, czy już tylko wydaje rozkazy?

Oczywiście, że uczy. Młody funkcjonariusz, który trafia np. do zespołu patrolowo-interwencyjnego, ma nad sobą kierownika, który jest nie tylko przełożonym, ale przede wszystkim wsparciem i wzorem, szczególnie na początku drogi młodego policjanta. Podległość jest układana schodowo, więc kierownik ma nad sobą komendanta, na wsparcie którego młody policjant również może liczyć. Taka forma zarządzania powoduje, że prawie 100% policjantów, którzy trafiają do służby, zostaje w niej na stałe.

Policjanci stykają się w swojej pracy z ogromnymi problemami, często ludzkimi tragediami. Widzą wypadki, śmierć, trudne zdarzenia rodzinne... Jak sobie z tym radzą?

Podejmowane interwencje są zazwyczaj związane z dużym stresem i odpowiedzialnością. Nasze grupy psychologów, które pracują w komendach wojewódzkich, pomagają policjantom uporać się z traumą spowodowaną stykaniem się ze zbrodnią i ludzkimi tragediami. Wielu z nas, aby odreagować codzienny stres związany ze służbą, spełnia się w różnych pasjach. Część policjantów uprawia różnego rodzaju sporty czy ekstremalne hobby, a inni odreagowują przez szukanie spokoju w ciszy lub na łonie natury.

Czy zdarza się, że ktoś po kilku latach uznaje, iż nie daje sobie z tym rady, i odchodzi?

Tak, ale jest to marginalne zjawisko. Dużo zależy od charakteru funkcjonariusza i pracy nad nim. Również od przełożonych i ich wsparcia dla tych, którzy są niepewni swej decyzji. Ktoś, kto przejdzie policyjną szkołę i rozpocznie służbę, radzi sobie na ogół bardzo dobrze. Kiedyś część funkcjonariuszy odchodziła ze względów materialnych. Dziś jednak policjanci są bardziej doceniani przez swoich przełożonych.

Jednym z filarów Waszej służby jest profilaktyka, czyli zapobieganie niepożądanym zjawiskom. Czemu najczęściej trzeba zapobiegać?

Tych zjawisk jest bardzo wiele. Dbamy o bezpieczeństwo i porządek publiczny. Musimy tak dostosowywać swoje działania w tej dziedzinie, aby wychodzić naprzeciw bieżącym zagrożeniom i potrzebom obywateli. Dziś największe zagrożenia występują w zakresie m.in. bezpieczeństwa dzieci i młodzieży, osób starszych, dotyczą cyberprzestępczości, handlu ludźmi, są to też zagrożenia wynikające ze stosowania narkotyków i dopalaczy. Przykładem takiego dostosowania do bieżących zagrożeń jest wsparcie dzieci i młodzieży w dobie epidemii przez przygotowaną grę Policyjny pościg – aby umilić im trudny czas izolacji, ale również kształcić je z zasad bezpieczeństwa. Kolejnym przykładem jest stworzenie profilaktycznego programu Życie jest przed Tobą, nie w smartfonie, który jest naszą reakcją na nowe zagrożenia wynikające ze złego korzystania z dóbr dzisiejszych czasów, takich jak smartfony.

Więcej czasu poświęcacie na profilaktykę czy na interwencje?

Nie da się tego obliczyć. Często interwencje są połączone z działaniem profilaktycznym, jak np. w przypadku przemocy domowej, w czym dużą rolę odgrywa procedura Niebieskiej karty – czyli pomoc w tym, by przeprowadzić kogoś przez niebezpieczny czas i pozwolić mu powrócić do normalności. Najważniejsze, by zapobiegać niepożądanym zjawiskom i je ograniczyć, tak aby interwencji było jak najmniej.

Czy konieczność tak wielu działań policji w sferze np. rodzinnej wynika, Pańskim zdaniem, z kryzysu w społeczeństwie?

Czasy się zmieniają. Zagrożenia, z którymi spotyka się dziś społeczeństwo, są różne, często inne niż dawniej. Wszystko zależy od wychowania młodego pokolenia – najpierw przez rodziców, a później przez szkołę i środowisko. Nasza rola polega na współpracy ze wszystkimi możliwymi podmiotami, tak aby zapobiegać demoralizacji i innym negatywnym zjawiskom społecznym.

Komendanta miejskiego policji w Częstochowie nie można nie zapytać o sposób, w jaki Wasza formacja chce zapewnić bezpieczeństwo tegorocznym pielgrzymom.

Na pewno podejmiemy wszelkie działania, by minimalizować zagrożenia związane z koronawirusem. Nad dopuszczalnymi sposobami poruszania się pielgrzymów pracują powołane do tego osoby, m.in. w Głównym Inspektoracie Sanitarnym, a nasza formacja zrealizuje te zalecenia. Ponadto, jak co roku, będziemy realizować działania prewencyjno-porządkowe.

Jesteście przygotowani na każdą liczbę pielgrzymów?

Jesteśmy przygotowani na wszelkie działania. W razie potrzeby wsparcia udzielą nam zawsze Komenda Wojewódzka Policji i inne jednostki w garnizonie śląskim. Mogę zapewnić, że pielgrzymi i turyści przybywający do Częstochowy są i będą bezpieczni.

Insp. mgr inż. Dariusz Atłasik jest absolwentem Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Służbę w policji rozpoczął w 1991 r. w ówczesnej Komendzie Rejonowej Policji w Częstochowie. Od marca 1994 r. pracował w wydziale ds. walki z przestępczością gospodarczą częstochowskiej policji. W latach 2015-17 był zastępcą komendanta powiatowego w Zawierciu, później komendantem powiatowym w Kłobucku, od września 2017 r. pełni funkcję komendanta miejskiego policji w Częstochowie.

2020-07-08 08:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Poznań/ Zwłoki kobiety i dwóch córek w mieszkaniu w Puszczykowie

[ TEMATY ]

policja

Karol Porwich/Niedziela

Zwłoki 29-letniej kobiety i dwójki dzieci ujawniono w mieszkaniu w Puszczykowie – poinformował w sobotę wieczorem PAP rzecznik wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak. W związku ze sprawą zatrzymano ojca dzieci i męża kobiety.

„Po godz. 15.00 otrzymaliśmy informację o zwłokach kobiety i dwójki dzieci. Ciała znajdowały się w mieszkaniu w Puszczykowie” – poinformował Borowiak.

CZYTAJ DALEJ

Fatima - główne treści orędzia Matki Bożej

[ TEMATY ]

Fatima

100‑lecie objawień fatimskich

Fatima – wizerunki Dzieci Fatimskich/Fot. Graziako/Niedziela

Od maja do października 1917 roku - gdy toczyła się pierwsza wojna światowa, kiedy w Portugalii sprawował rządy ostro antykościelny reżim, a w Rosji zaczynała szaleć rewolucja - na obrzeżach miasteczka Fatima, w miejscu zwanym Cova da Iria, Matka Boża ukazywała się trojgu wiejskim dzieciom nie umiejącym jeszcze czytać. Byli to Łucja dos Santos (10 lat), Hiacynta Marto (7 lat) i Franciszek Marto (9 lat). Łucja była cioteczną siostrą rodzeństwa Marto. Pochodzili z podfatimskiej wioski Aljustrel, której mieszkańcy trudnili się hodowlą owiec i uprawą winorośli.

Wcześniej, zanim pastuszkom objawi się Matka Boża, przez ponad rok, od marca 1916 roku, przygotowuje ich na to Anioł. Na wzgórzu Loca do Cabeco dzieci odmawiają różaniec i zaczynają zabawę. Raptem, gdy słyszą silny podmuch wiatru widzą przed sobą młodzieńca. Przybysz mówi: Nie bójcie się, jestem Aniołem Pokoju, módlcie się razem ze mną". Następnie uczy ich jak mają się modlić, słowami: "O mój Boże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Cię, ufam Tobie i kocham Cię. Proszę, byś przebaczył tym, którzy nie wierzą, Ciebie nie uwielbiają, nie ufają Tobie i nie kochają Ciebie". Nakazuje im modlić się w ten sposób, zapewniając, że serca Jezusa i Maryi słuchają uważnie ich słów i próśb.

CZYTAJ DALEJ

Dziedzictwo religijne Francji przemawia do młodych… i nawraca

2024-05-13 16:42

[ TEMATY ]

młodzież

Karol Porwich/Niedziela

Gotyckie katedry czy romańskie kościoły potrafią skutecznie przemówić do serc współczesnej młodzieży, a wręcz zainteresować ją chrześcijaństwem. We Francji są na to twarde dowody w postaci młodych dorosłych, którzy proszą o chrzest. W tym roku odnotowano tam rekordową liczbę nawróceń na katolicyzm. Okazuje się, że w co trzecim przypadku u początku wiary stało spotkanie z chrześcijańską sztuką sakralną.

Ks. Gautier Mornas zebrał informacje na ten temat we wszystkich francuskich diecezjach. „Skonsultowaliśmy się ze wszystkimi zespołami we Francji, które towarzyszyły dorosłym w ich przygotowaniach do chrztu przez ostatnie pięć lat. Prawie 35 proc. ochrzczonych przyznało, że dziedzictwo religijne było głównym i obiektywnym powodem ich nawrócenia”. W rzeczywistości nie jest to nic nowego. Czyż i Paul Claudel nie wszedł na drogę wiary po wizycie w katedrze Notre-Dame? - pyta kapłan.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję