Reklama

Niedziela Przemyska

U bram wieczności

Niedziela przemyska 46/2019, str. 1

[ TEMATY ]

Dzień Zaduszny

Kl. Patryk Szałaj

Księża Biskupi we wnętrzu Rotundy św. Mikołaja

Księża Biskupi we wnętrzu Rotundy św. Mikołaja

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W kalendarzu liturgicznym na 2 listopada przypada wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych, czyli tzw. Dzień Zaduszny. W tym dniu chrześcijanin, który znajduje się jeszcze na drodze ziemskiego pielgrzymowania, zostaje wezwany do podjęcia modlitwy w intencji zmarłych bliskich swemu sercu. Właśnie tego dnia w bazylice archikatedralnej miało miejsce poświęcenie nowego ołtarza. Eucharystii, po raz pierwszy od wielu lat sprawowanej w krypcie archikatedry, przewodniczył abp Adam Szal. W koncelebrze znajdowali się także abp Józef Michalik, bp Stanisław Jamrozek, a także kapłani kurii i przełożeni Seminarium. Homilię wygłosił ks. prał. Zbigniew Suchy. Po Eucharystii Metropolita poświęcił również grób, w którym znajdują się szczątki zmarłych, odnalezione podczas trwania prac archeologicznych wewnątrz Rotundy św. Mikołaja.

Tego dnia została również odprawiona Eucharystia w intencji wszystkich wiernych zmarłych, pod przewodnictwem bp. Stanisława Jamrozka. Ksiądz Biskup w homilii zachęcił wiernych do patrzenia na perspektywę śmierci oczyma wiary. Po Eucharystii odbyła się procesja do czterech stacji, podczas których polecaliśmy Bogu zmarłych duchownych, rodziców, krewnych, dobroczyńców oraz poległych wskutek wojen i katastrof.

W listopadzie starajmy się nie zapominać o modlitwie za tych, którzy odeszli z tego świata i potrzebują naszej modlitwy. Warto pamiętać o możliwości uzyskiwania odpustów za dusze przebywające w czyśćcu. W Dzień Zaduszny raz jeszcze powinniśmy podjąć refleksję nad własnym życiem i uświadomić sobie nieuchronność śmierci, która kładzie kres naszym doczesnym dążeniom. Potrzeba zastanowić się po co i dla kogo żyje człowiek. Często w natłoku obowiązków i coraz szybszym tempie życia zapominamy, do czego tak naprawdę jesteśmy powołani – do życia wiecznego, które będzie ostatecznym spełnieniem naszych nadziei. Każda chwila niech będzie zanurzona w Bogu, Najwyższym Dobru, który wypatruje nas u bram wieczności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2019-11-13 11:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Depo: – Bóg jest życiem i dla Boga wszyscy żyjemy

W sobotnie południe, we wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych, abp Wacław Depo przewodniczył Mszy św. w kościele rektorackim pw. Zmartwychwstania Pańskiego w Tajemnicy Emaus na cmentarzu Kule w Częstochowie. – Po radosnej uroczystości Wszystkich Świętych, którzy są błogosławieni, szczęśliwi życiem w pełni z Bogiem, przeżywamy drugi dzień tego miesiąca, czyli wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych, który jest bardzo wymagającym świętem, bo jest świętem żyjących a nie umarłych. My schodzimy się tutaj z wiarą w życie, bo Bóg jest życiem i dla Boga wszyscy żyjemy – zaznaczał w homilii abp Depo.
CZYTAJ DALEJ

Św. Monika – matka św. Augustyna

[ TEMATY ]

święta

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.

Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna. Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie. Przeczytaj także: Monika i Augustyn Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem. Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
CZYTAJ DALEJ

Le Corbusier – człowiek, który zmienił architekturę

2025-08-28 16:10

[ TEMATY ]

Francja

architektura

Szwajcaria

@Vatican Media

Architekt Le Corbusier

Architekt Le Corbusier

Sześćdziesiąt lat temu, 27 sierpnia 1965 r., zmarł szwajcarski architekt Le Corbusier. Swoje życie zawodowe związał z Francją i przyjął tamtejsze obywatelstwo. Jego sztuka nadal jest przedmiotem wielu badań i budzi kontrowersje. W wywiadzie dla mediów watykańskich włoska architekt prof. Marida Talamona przedstawia tę ikoniczną postać: „Stworzył jedne z najważniejszych dzieł architektury powojennej”.

W swojej najbardziej znanej książce, Vers une architecture (W stronę architektury) z 1923 r., Charles-Edouard Jeanneret, znany pod pseudonimem Le Corbusier, zdefiniował dom jako „maszynę do mieszkania”. Jednak złożona kreatywność tego artysty nie ograniczała się jedynie do spojrzenia na cywilizację przemysłową i do radykalnych idei lat 20. XX w., kiedy to przeniósł się do Paryża i rozpoczął działalność jako architekt i malarz.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję