Chodzę na wybory dlatego, że jestem obywatelem naszego kraju i czuję się za niego odpowiedzialny, a nie dlatego, że jestem duchownym – jako ksiądz jestem odpowiedzialny za to, żeby prowadzić wiernych za Panem Jezusem. Wszyscy natomiast jesteśmy posłani, aby przyczyniać się do wzrastania królestwa Bożego, które jest dużo większe niż nasze małe ziemskie struktury i które jest ponadczasowe. Musimy wiedzieć, że kiedy spotykamy się w niedzielę na Eucharystii, to, co dokonuje się na ołtarzu, jest zbyt wielkie, żeby pomieścić się w największej nawet świątyni: wychodzimy do świata przemienieni i jesteśmy zaproszeni do tego, żeby ten świat przemieniać. Bycie chrześcijaninem nie ogranicza się tylko do uczestnictwa we Mszy św. i nabożeństwach, ale powinno obejmować całe nasze życie. Nasza wiara powinna więc kształtować wszystkie nasze życiowe wybory, także te polityczne.
Problem z polityką jest taki, że tak naprawdę rzadko możemy się opowiedzieć za jakimiś konkretnymi osobami – głosujemy na taką czy inną partię i to musimy mieć na uwadze, jej program wyborczy. Powinniśmy więc wybierać takie partie, które pomagają nam w budowaniu królestwa Bożego. Grzechem jest, gdy ktoś powołuje się na wartości chrześcijańskie w celu agitacji wyborczej – to jest właśnie branie imienia Pana Boga nadaremno.
Pomóż w rozwoju naszego portalu