Reklama

Głos z Torunia

Dom Boży

Owoc wiary, wielu modlitw, miejsce uświęcenia i dom modlitwy. To kościół pw. bł. Stefana Wincentego Frelichowskiego w Toruniu. Historia tej parafii rozpoczęła się w czasie pielgrzymki Jana Pawła II do diecezji toruńskiej i trwa do dziś

Niedziela toruńska 25/2019, str. 1, 7

[ TEMATY ]

Kościół

bł. Stefan Frelichowski

Renata Czerwińska

Wnętrze kościoła zdobi ołtarz adoracji z tabernakulum

Wnętrze kościoła zdobi ołtarz adoracji z tabernakulum

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Historyczne wydarzenie miało miejsce 7 czerwca. Tego dnia została poświęcona świątynia na toruńskich Glinkach. Uroczystości przewodniczył bp Wiesław Śmigiel. Obecni również byli: emerytowany biskup toruński Andrzej Suski, biskup pomocniczy Józef Szamocki oraz biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej Wiesław Szlachetka.

Wyjątkowe osoby

Bp Wiesław Śmigiel wyraził z serca płynącą wdzięczność wszystkim osobom, które przyczyniły się do zawiązania wspólnoty parafialnej oraz wybudowania kościoła. Podkreślił, że parafii patronuje wyjątkowa osoba, bł. Stefan Wincenty Frelichowski. Kształt kościoła jest repliką ołtarza papieskiego z pielgrzymki Ojca Świętego Jana Pawła II do Torunia sprzed 20 lat. Świątynia jest swoistym wotum wdzięczności Papieżowi Polakowi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ksiądz Biskup dodał, że „każdy element tej świątyni, ołtarz i wszystko, co się tu znajduje, to nie jest tylko myśl inżynierska lub wspaniała architektura, ale to są ludzie – ich modlitwa, poświęcenie, ale też i ofiary materialne”.

Wielka radość

Reklama

Zwracając się do zebranych na Mszy św. Ksiądz Biskup powiedział, że to bardzo radosne wydarzenie dla całego Kościoła. Wspólnota parafii, która przez lata budowała tę świątynię, poświęca ją, aby mógł w niej zamieszkać Bóg ze swoim ludem. Będą w niej sprawowane sakramenty święte, przede wszystkim Eucharystia, jako pamiątka Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa, wierni będą zanosić tu swoje trudy, radości i modlitwy do Boga i doświadczać Jego łaski. To od teraz miejsce święte.

– Całe życie tej parafii będzie przepełnione obecnością patrona, bł. Stefana Wincentego Frelichowskiego, a zaraz obok niego będzie stał św. Jan Paweł II, bo ta świątynia będzie go przypominała – zaznaczył bp Śmigiel.

Skierował również podziękowania do ks. kan. Ryszarda Domina, proboszcza miejsca, doceniając jego zaangażowanie i poświęcenie na rzecz budowania wspólnoty parafialnej. Podkreślił, że nie udałoby się zrealizować tego wielkiego dzieła gdyby Ksiądz Proboszcz nie był dobrym pasterzem.

Poświęcenie

Po homilii odmówiono Litanię do Wszystkich Świętych, po czym miał miejsce obrzęd namaszczenia ołtarza oraz ścian. Następnie okadzono całą świątynię na pamiątkę ofiary Chrystusa. Diakoni nałożyli na poświęcony ołtarz obrusy liturgiczne, wniesiono świece, symbolizujące światło Chrystusa, kwiaty oraz dary ofiarne. Do parafii zostały uroczyście wniesione relikwie bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego oraz św. Jana Pawła II.

Parafianie długo przygotowywali się duchowo do poświęcenia świątyni poprzez rekolekcje, dziewięciomiesięczną nowennę, Msze św., Apele Jasnogórskie, odmawianie Różańca i Koronki do Bożego Miłosierdzia.

Parafia pw. bł. S.W. Frelichowskiego jest jedyną parafią w diecezji, która ma za głównego patrona błogosławionego, pochodzącego z niedalekiej Chełmży.

* * *

Historia parafii

Parafia pw. bł. Stefana Wincentego Frelichowskiego w Toruniu jest owocem pielgrzymki św. Jana Pawła II do diecezji toruńskiej, która odbyła się 7 czerwca 1999 r. Nowa toruńska parafia została erygowana 8 września 1999 r. Jej proboszczem i budowniczym kościoła został mianowany ks. Ryszard Domin. Świątynię na planie ołtarza papieskiego zaprojektował architekt Andrzej Ryczek. 10 września 2000 r. bp Andrzej Suski poświęcił plac pod budowę świątyni, następnie rozpoczęto budowę domu parafialnego oraz kaplicy. Do czasu wybudowania kaplicy Msze św. i nabożeństwa sprawowane były w namiocie. Kolejnym ważnym wydarzeniem było wmurowanie kamienia węgielnego w częściowo wykonaną pierwszą kolumnę kościoła. Dokonał tego bp Józef Szamocki 7 września 2002 r.

W roku 2010 rozpoczęto zadaszanie budynku, a w 2014 r. podjęto dalsze prace przy elewacji kościoła oraz montaż okien. W roku 2015 r. odbyły się prace instalacyjne. Montaż granitowej posadzki rozpoczął się w 2017 r., a od 2018 r. rozpoczęto wyposażanie kościoła oraz przygotowanie go do konsekracji. Parafia liczy ok. 2500 parafian.

Ks. Paweł Borowski

2019-06-17 13:28

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego Kościół mówi o gender? (analiza)

[ TEMATY ]

Kościół

gender

Graziako

Polskie media zamiast ustalać fakty i sprawdzać daty lansują ostatnio uproszczoną wersję rzeczywistości powtarzając nie grzeszącą subtelnością opinię prof. Magdaleny Środy, że "atak" Kościoła na ideologię gender ma odwrócić uwagę wiernych od problemu pedofilii. Teza ta nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Wystarczy rzetelnie sporządzić kalendarium wydarzeń. Pierwsze pytanie, na jakie powinni odpowiedzieć autorzy podobnych tez, to od kiedy Episkopat Polski zajął się systemowym rozwiązaniem problemu pedofilii we własnych szeregach?
CZYTAJ DALEJ

Benedykt XVI: uczmy się modlitwy od św. Szczepana - pierwszego męczennika

Drodzy bracia i siostry, W ostatnich katechezach widzieliśmy, jak czytanie i rozważanie Pisma Świętego w modlitwie osobistej i wspólnotowej otwierają na słuchanie Boga, który do nas mówi i rozbudzają światło, aby zrozumieć teraźniejszość. Dzisiaj chciałbym mówić o świadectwie i modlitwie pierwszego męczennika Kościoła, św. Szczepana, jednego z siedmiu wybranych do posługi miłości względem potrzebujących. W chwili jego męczeństwa, opowiedzianej w Dziejach Apostolskich, ujawnia się po raz kolejny owocny związek między Słowem Bożym a modlitwą. Szczepan został doprowadzony przed trybunał, przed Sanhedryn, gdzie oskarżono go, iż mówił, że „Jezus Nazarejczyk zburzy...[świątynię] i pozmienia zwyczaje, które nam Mojżesz przekazał” (Dz 6, 14). Jezus podczas swego życia publicznego rzeczywiście zapowiadał zniszczenie świątyni Jerozolimskiej: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo” (J 2,19). Jednakże, jak zauważył św. Jan Ewangelista, „On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus” (J, 21-22). Mowa Szczepana przed trybunałem, najdłuższa w Dziejach Apostolskich, rozwija się właśnie na bazie tego proroctwa Jezusa, który jako nowa świątynia inauguruje nowy kult i zastępuje ofiary starożytne ofiarą składaną z samego siebie na krzyżu. Szczepan pragnie ukazać, jak bardzo bezpodstawne jest skierowane przeciw niemu oskarżenie, jakoby obalał Prawo Mojżesza i wyjaśnia swoją wizję historii zbawienia, przymierza między Bogiem a człowiekiem. Odczytuje w ten sposób na nowo cały opis biblijny, itinerarium zawarte w Piśmie Świętym, aby ukazać, że prowadzi ono do „miejsca” ostatecznej obecności Boga, jakim jest Jezus Chrystus, a zwłaszcza Jego męka, śmierć i Zmartwychwstanie. W tej perspektywie Szczepan odczytuje też swoje bycie uczniem Jezusa, naśladując Go aż do męczeństwa. Rozważanie Pisma Świętego pozwala mu w ten sposób zrozumieć jego misję, jego życie, chwilę obecną. Prowadzi go w tym światło Ducha Świętego, jego osobista, głęboka relacja z Panem, tak bardzo, że członkowie Sanhedrynu zobaczyli jego twarz „podobną do oblicza anioła” (Dz 6, 15). Taki znak Bożej pomocy, przypomina promieniejące oblicze Mojżesza, gdy zstępował z góry Synaj po spotkaniu z Bogiem (por. Wj 34,29-35; 2 Kor 3,7-8). W swojej mowie Szczepan wychodzi od powołania Abrahama, pielgrzyma do ziemi wskazanej przez Boga, którą posiadał jedynie na poziomie obietnicy. Następnie przechodzi do Józefa, sprzedanego przez braci, którego jednak Bóg wspierał i uwolnił, aby dojść do Mojżesza, który staje się narzędziem Boga, aby wyzwolić swój naród, ale napotyka również wielokrotnie odrzucenie swego własnego ludu. W tych wydarzeniach, opisywanych przez Pismo Święte, w które Szczepan jest, jak się okazuje religijnie zasłuchany, zawsze ujawnia się Bóg, który niestrudzenie wychodzi człowiekowi naprzeciw, pomimo, że często napotyka uparty sprzeciw, i to zarówno w przeszłości, w chwili obecnej jak i w przyszłości. W tym wszystkim widzi on zapowiedź sprawy samego Jezusa, Syna Bożego, który stał się ciałem, który - tak jak starożytni Ojcowie - napotyka przeszkody, odrzucenie, śmierć. Szczepan odwołuje się zatem do Jozuego, Dawida i Salomona, powiązanych z budową świątyni Jerozolimskiej i kończy słowami proroka Izajasza (66, 1-2): „Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich. Jakiż to dom możecie Mi wystawić i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie? Przecież moja ręka to wszystko uczyniła” (Dz 7,49-50). W swoim rozważaniu na temat działania Boga w historii zbawienia, zwracając szczególną uwagę na odwieczną pokusę odrzucenia Boga i Jego działania, stwierdza on, że Jezus jest Sprawiedliwym zapowiadanym przez proroków; w Nim sam Bóg stał się obecny w sposób wyjątkowy i ostateczny: Jezus jest „miejscem” prawdziwego kultu. Szczepan przez pewien czas nie zaprzecza, że świątynia jest ważna, ale podkreśla, że „Najwyższy jednak nie mieszka w dziełach rąk ludzkich” (Dz 7, 48). Nową, prawdziwą świątynią, w której mieszka Bóg jest Jego Syn, który przyjął ludzkie ciało. To człowieczeństwo Chrystusa, Zmartwychwstałego gromadzi ludy i łączy je w sakramencie Jego Ciała i Krwi. Wyrażenie dotyczące świątyni „nie zbudowanej ludzkimi rękami” znajdujemy także w teologii świętego Pawła i Liście do Hebrajczyków: ciało Jezusa, które przyjął On, aby ofiarować siebie samego jako żertwę ofiarną na zadośćuczynienie za grzechy, jest nową świątynią Boga, miejscem obecności Boga żywego. W Nim Bóg jest człowiekiem, Bóg i świat kontaktują się ze sobą: Jezus bierze na siebie cały grzech ludzkości, aby go wnieść w miłość Boga i aby „spalić” go w tej miłości. Zbliżenie się do krzyża, wejście w komunię z Chrystusem oznacza wejście w to przekształcenie, wejście w kontakt z Bogiem, wejście do prawdziwej świątyni. Życie i mowa Szczepana nieoczekiwanie zostają przerwane wraz z ukamienowaniem, ale właśnie jego męczeństwo jest wypełnieniem jego życia i orędzia: staje się on jedno z Chrystusem. W ten sposób jego rozważanie odnośnie do działania Boga w historii, na temat Słowa Bożego, które w Jezusie znalazło swoje całkowite wypełnienie, staje się uczestnictwem w modlitwie Pana Jezusa na krzyżu. Rzeczywiście woła on przed śmiercią: „Panie Jezu, przyjmij ducha mego!” (Dz 7, 59), przyswajając sobie słowa Psalmu 31,6 i powtarzając ostatnią wypowiedź Jezusa na Kalwarii: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23,46); i wreszcie, tak jak Jezus zawołał donośnym głosem wobec tych, którzy go kamienowali: „Panie, nie poczytaj im tego grzechu!” (Dz 7, 60). Zauważamy, że chociaż z jednej strony modlitwa Szczepana podejmuje modlitwę Jezusa, to jest ona skierowana do kogo innego, gdyż jest ona skierowana do samego Pana, to znaczy do Jezusa, którego uwielbionego kontempluje po prawicy Ojca: „Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga” (w. 56). Drodzy bracia i siostry, świadectwo św. Szczepana daje nam pewne wskazania dla naszej modlitwy i życia. Możemy się pytać: skąd ten pierwszy chrześcijański męczennik czerpał siłę do stawiania czoła swoim prześladowcom i aby dojść do daru z siebie samego? Odpowiedź jest prosta: ze swej relacji z Bogiem, ze swej komunii z Chrystusem, z rozważania Jego historii zbawienia, dostrzegania działania Boga, które swój szczyt osiągnęło w Jezusie Chrystusie. Także nasza modlitwa musi się karmić słuchaniem Słowa Bożego w komunii z Jezusem i Jego Kościołem. Drugi element to ten, że św. Szczepan widzi w dziejach relacji miłości między Bogiem a człowiekiem zapowiedź postaci i misji Jezusa. On - Syn Boży - jest świątynią „nie zbudowaną ludzkimi rękami”, w której obecność Boga stała się tak bliska, że weszła w nasze ludzkie ciało, aby nas doprowadzić do Boga, aby otworzyć nam bramy nieba. Tak więc nasza modlitwa powinna być kontemplacją Jezusa siedzącego po prawicy Boga, Jezusa jako Pana naszego, mojego codziennego życia. W Nim, pod przewodnictwem Ducha Świętego, możemy także i my zwrócić się do Boga, nawiązać realny kontakt z Bogiem, z zaufaniem i zawierzeniem dzieci, które zwracają się do Ojca, który je nieskończenie kocha. Dziękuję. tlum. st (KAI) / Watykan
CZYTAJ DALEJ

„Ujrzał i uwierzył” nie znaczy jeszcze, że wszystko rozumie

2025-12-26 18:26

[ TEMATY ]

Ks. Krzysztof Młotek

Glossa Marginalia

BP KEP

1 J 1, 1-4
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję