Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Pięknieje kościół św. Katarzyny w Będzinie-Grodźcu

Niedziela sosnowiecka 17/2019, str. 5

[ TEMATY ]

remont

Jarosław Ciszek

Wnętrze odnowionego prezbiterium świątyni

Wnętrze odnowionego prezbiterium świątyni

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Remonty, remonty, remonty… Każdy z nas wie, że choć bywają uciążliwe, są niezbędne, by zapobiec niszczeniu budynku, wreszcie, by było po prostu pięknie. Księża z diecezji walczą, jak mogą, o właściwy stan techniczny i estetykę stanowiących naszą wspólną własność budowli kościelnych. To szczególnie ważne, gdy mamy do czynienia z obiektami zabytkowymi. Przykładem takich działań ratujących i upiększających świątynię są prace prowadzone od kilku lat w kościele św. Katarzyny w Będzinie-Grodźcu.

1 lipca br. minie 10 lat, odkąd na czele tej liczącej ponad 700 lat parafii stanął ks. Piotr Pilśniak. Przejmując parafię po schorowanym poprzedniku, nie miał łatwego zadania – koniecznych prac remontowych było bez liku, zarówno na plebanii, jak i w kościółku na Dorotce i kościele parafialnym, w którym cieszy ogromy postęp prac. Jest pięknie, a będzie jeszcze piękniej – deklaruje Proboszcz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kościół św. Katarzyny składa się z dwóch części. Ta starsza, barokowa, to obecne prezbiterium pochodzące z połowy XVIII wieku. W latach 1931-32 do kościoła dobudowano nawę główną i kruchtę w stylu Art déco. Z zabytkowego wyposażenia na uwagę zasługuje przede wszystkim ołtarz główny z obrazem Matki Bożej. Za nami już pierwszy etap przywracania mu dawnego blasku – na ten rok pozostały złocenia i elementy dekoracyjne z antepedium i glorią oraz dodaniem obudowy tabernakulum.

Ciekawy jest proces renowacji obrazu Matki Bożej, który przeprowadzą eksperci z krakowskiej ASP. „Okazuje się, że to największy skarb naszej parafii. W toku badań udało się ustalić, że wizerunek został przemalowany, a zachowany pod nim pierwotny, gotycki, obraz pochodzi prawdopodobnie z XVI wieku. To zupełnie inny wizerunek Maryi – przepiękny, choć póki co widzimy go tylko w zdjęciach rentgenowskich” – wyjaśnia ks. Pilśniak.

Kiedy obraz wróci z konserwacji będzie perłą świątyni. Perłą mającą godną oprawę, bowiem generalny remont przeszło całe prezbiterium – pokryły je nowe tynki, odnowiono zabytkowe, liczące ponad 300 lat witraże, nowa jest posadzka, a w ścianach kryją się wymienione instalacje elektryczne, nagłośnieniowe i projekcyjne. Na suficie zdecydowano się zachować fragment wykonanej w latach 70. malatury prof. Stanisława Szmuca, która wcześniej zdobiła całe prezbiterium. Obecnie jego ściany, jak przed wiekami, są białe. W prezbiterium cieszy już ogrzewanie podłogowe, które zostanie rozbudowane także w nawie głównej (dzięki środkom z Funduszu Ochrony Środowiska). Po zakończeniu prac konserwatorskich w kościele stanie też nowe wyposażenie – ołtarz główny, ambonka, miejsce przewodniczenia i sedilla. Świątynia wzbogaci się też o nowe obrazy (m.in. św. Katarzyny jako zasuwę do ołtarza głównego), autorstwa Zofii i Stanisława Wywiołów. Swój modernistyczny charakter zachowają czekające na odnowienie elementy wyposażenia nawy głównej – stacje drogi krzyżowej i ambona oraz boczne ołtarze. Odnowione zostaną też witraże wypełniające 33 okna (ponad 170 m2 powierzchni!).

Reklama

Kompleksowe prace obejmują także zewnętrze świątyni od zaizolowanego fundamentu, przez wymianę tynków i okien, aż po dach. „Ludzie pomagają, jak mogą, ale bez środków zewnętrznych prace, których wartość liczona jest w milionach, byłyby niemożliwe” – mówi ks. Pilśniak.

Pytany o swoje wzorce w tym dbaniu o świątynię, ks. Pilśniak wymienia swoich byłych proboszczów – ks. Kazimierza Szwarlika („to wzór solidności”), ks. Stefana Rogulę („gospodarz doskonale umiejący planować życie duchowe i materialne parafii w długiej perspektywie”) i ks. Andrzeja Stasiaka („jeden z największych diecezjalnych ekspertów, jeśli chodzi o sprawy budowlane – budowniczy przepięknego kościoła Zesłania Ducha Świętego w Sosnowcu i konsekwentny restaurator bazyliki NMP Anielskiej w Dąbrowie Górniczej”).

2019-04-24 09:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zaskakujące odkrycie

[ TEMATY ]

renowacja

krypta

remont

Ks. dr Szymon Tracz

Fragmenty kości znalezione w krypcie.

Fragmenty kości znalezione w krypcie.

Pod zabytkowym drewnianym kościołem św. Mikołaja w Polance Wielkiej odsłonięto kryptę i znaleziono fragmenty kości. Zaskakującego odkrycia dokonano podczas prowadzenia prac konserwatorskich.

Diecezjalny konserwator architektury i sztuki sakralnej ks. dr Szymon Tracz poinformował, że imponująca krypta biegnąca pod nawą świątyni krzyżuje się z drugim korytarzem poprowadzonym przed prezbiterium, co w rzucie poziomym daje układ krzyża łacińskiego. – Ceglaną kryptę wykonano z myślą o odwodnieniu kościoła, ale była też przeznaczona na pochówki, o czym świadczą fragmenty znalezionych kości – mówi ks. Tracz.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymi z diecezji bielsko-żywieckiej dotarli do Łagiewnik

2024-05-04 16:28

Małgorzata Pabis

    Do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach w piątek 3 maja dotarła 12. Piesza Pielgrzymka diecezji bielsko-żywieckiej.

    Na szlaku, liczącym około stu kilometrów, 1200 pątnikom towarzyszyło hasło „Tulmy się do Matki Miłosierdzia”. Po przyjściu do Łagiewnik pielgrzymi modlili się w bazylice Bożego Miłosierdzia w czasie Godziny Miłosierdzia i uczestniczyli we Mszy świętej, której przewodniczył i homilię wygłosił bp Piotr Greger.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję