Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Św. Tomasz – niezwykły patron katedry

Zamojska katedra nosi dwa wezwania: Zmartwychwstania Pańskiego i św. Tomasza Apostoła. Postać patrona należy łączyć z pierwszym wezwaniem. To przecież w Ewangelii czytamy o tym, że dotykał ran Chrystusa i uwierzył w Jego zmartwychwstanie, mówiąc: „Pan mój i Bóg mój”

Niedziela zamojsko-lubaczowska 16/2019, str. II

[ TEMATY ]

św. Tomasz Apostoł

Łukasz Kot

Obraz Zmartwychwstania Pańskiego w ołtarzu głównym zamojskiej katedry

Obraz Zmartwychwstania Pańskiego w ołtarzu głównym zamojskiej katedry

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Święty Tomasz zwany Niewiernym należał do grupy 12 Apostołów Chrystusa. Prawdopodobnie był rybakiem lub cieślą i mieszkał nad Jeziorem Galilejskim. W sztuce przedstawiany jest jako starszy mężczyzna z brodą, księgą lub zwojem. Często pojawiającym się motywem jest wątek „Niewiernego Tomasza”, gdy dotyka palcami ran na ciele Zmartwychwstałego. W sztuce zachodniej jego atrybutami są: kątownica lub pion architekta, kielich, miecz, serce, włócznia (którą go przeszyto). Niekiedy bywa malowany z mieczem i lancą, jako narzędziami jego męczeńskiej śmierci. Dość często jest przedstawiany wraz z innymi Apostołami w scenach zbiorowych.

Jan Zamoyski i jego patron

Jako patrona św. Tomasza Apostoła otrzymało miasto Zamość w swoim herbie, nadanym przywilejem królewskim z 12 czerwca 1580 r. „Temu to miastu wyznaczamy jako znak publiczny, którym się miasto i jego władze mają posługiwać w pieczętowaniu dokumentów i jakichkolwiek aktów, wyobrażenie św. Tomasza z dzidą, i ten to herb, czyli znak pieczętny chcemy by służył temu miastu na wieki” – oznajmiał przywilej Stefana Batorego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jan Zamoyski obierając św. Tomasza za patrona kierował się tym, iż jednym z jego przodków był Tomasz z Łaźnina. Jedynemu synowi nadał także imię Tomasz. Dlaczego obrał św. Tomasza Apostoła za patrona rodu i ówczesnej kolegiaty, możemy przeczytać w informatorze „Kolegiata w Zamościu”, który opracował ks. Jacek Żurawski. Pisze w nim: „Zamoyski widział paralelę pomiędzy niewiernym Tomaszem, który nie chciał wierzyć w zmartwychwstanie Chrystusa, a sobą. Jan Zamoyski był kalwinem i katolicyzm przyjął podczas swych studiów w Padwie, pod wpływem poznanych dzieł ojców kościoła, a zwłaszcza św. Augustyna. Doszedł do prawdziwej wiary, jak św. Tomasz Apostoł, drogą wątpienia i rozumowego poznania”.

Patron katedry

Reklama

Prezbiterium zamojskiej katedry obecnie poddawane jest pracom konserwatorskim. Jednak wiedzieć należy, że w centrum prezbiterium znajduje się późnobarokowy ołtarz z II połowy XVIII wieku. Znajdują się przy nim cztery kolumny, pomiędzy dwiema środkowymi umieszczony jest główny obraz, przedstawiający także św. Tomasza Apostoła w białej tunice i niebieskiej todze, przepasanego ciemnozłotym pasem, klęczącego przed zmartwychwstałym Jezusem. Postać Chrystusa przedstawiona jest z odkrytym brzuchem i torsem. Trzyma podniesione ku górze ręce na wysokości ramion. Przepasany jest na prawym ramieniu i w dolnej części ciała czerwoną togą oraz białą tuniką opuszczoną na biodra. Chrystus stoi na schodku. Głowę Jego okala jasność. Św. Tomasz dotyka palcem wskazującym lub także serdecznym rany na prawym boku Jezusa. W tle za Chrystusem ledwo widoczna rama framugi drzwiowej. Nad postaciami w górnym lewym rogu rozwiana krótka ciemnoniebieska kotara lub zasłona drzwiowa. Obok stóp Tomasza otwarta księga. Twarz Chrystusa spokojna, z zamkniętymi oczami. Na niej broda i wąsy oraz krótkie włosy na głowie. Twarz Tomasza lekko uśmiechnięta. Włosy, broda i wąsy siwe, krótkie.

Na ścianach prezbiterium znajdują się cztery duże obrazy, przedstawiające sceny z życia św. Tomasza. Namalowane ok. 1627 r. prawdopodobnie przez Jana Kasińskiego, ucznia Tomasza Dolabella z fundacji Tomasza Zamoyskiego. Pierwszy przedstawia Chrystusa wśród Apostołów po Ostatniej Wieczerzy, drugi, kiedy dowiaduje się o śmierci Łazarza. Na obu Chrystus jest w centralnej części obrazu, ale co ważne, znajduje się w dialogu ze św. Tomaszem, który swoje wątpliwości podkreśla w geście bezradnie rozłożonych rąk. Jest sceptyczny. Kolejne dwa obrazy przedstawiają działalność apostolską św. Tomasza, kiedy naucza pogan w Indiach oraz kiedy ginie z ich rąk przebijany przy ołtarzu trzema włóczniami.

2019-04-16 18:56

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Tomasz – niezwykły patron katedry

Zamojska katedra nosi dwa wezwania: Zmartwychwstania Pańskiego i św. Tomasza Apostoła. Dla tej katedry i miasta święty miał być kimś w rodzaju duchowego ,,architekta” nie tylko w sferze wiary, ale w wymiarze budowania, tworzenia na chwałę Bożą

Jako patrona św. Tomasza Apostoła miasto Zamość otrzymało w swoim herbie nadanym przywilejem królewskim z 12 czerwca 1580 r. „Temu to miastu wyznaczamy jako znak publiczny, którym się miasto i jego władze mają posługiwać w pieczętowaniu dokumentów i jakichkolwiek aktów, wyobrażenie św. Tomasza z dzidą i ten to herb, czyli znak pieczętny chcemy, by służył temu miastu na wieki” – oznajmiał przywilej Stefana Batorego. Zgodnie z intencją Jana Zamoyskiego, w herbie znalazł się patron rodu oraz godło rodowe Zamoyskich – Jelita (trzy skrzyżowane włócznie). 28 sierpnia 1995 r. ustalono obecnie obowiązujący wygląd herbu Zamościa, który przedstawia w polu czerwonym postać św. Tomasza (mężczyzna w sandałach) ze złotą aureolą, w białej tunice i błękitnej todze, z włócznią złotą o srebrnym grocie w prawej dłoni, czerwoną księgą o złotych kartkach w lewej i u dołu na tle tuniki tarczą z herbem Jelita.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Miłość za miłość. Lublin w 10 rocznicę kanonizacji Jana Pawła II

2024-04-29 03:44

Tomasz Urawski

Lublin miał szczególny powód do świętowania kanonizacji św. Jana Pawła II. Przez 24 lata był on naszym profesorem i wiele razy podkreślał związki z Lublinem – mówi kapucyn o. Andrzej Derdziuk, profesor teologii moralnej KUL, kierownik Katedry Bioetyki Teologicznej KUL. 27 kwietnia 2014 r., na uroczystość kanonizacji Jana Pawła II z Lublina do Rzymu udała się specjalna pielgrzymka z władzami KUL. - Na frontonie naszego uniwersytetu zawisł olbrzymi baner z wyrażeniem radości, że nasz profesor jest świętym. Były także nabożeństwa w lubelskich kościołach, sympozja i zbieranie publikacji na temat Jana Pawła II – wspomina.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję