Reklama

Niedziela w Warszawie

Ekstremalnie dla... Niego

Pierwsi już przeszli. Kolejni wyruszą w ten weekend, następni – 5 kwietnia. Najwięcej, bo aż kilkadziesiąt tysięcy osób, na Ekstremalną Drogę Krzyżową pójdzie w piątek przed Niedzielą Palmową

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Można do nich dołączyć. Jednak od razu trzeba zastrzec, że Ekstremalna Droga Krzyżowa (EDK) nie jest dla wszystkich. Organizatorzy zniechęcają osoby zamknięte. Ludzi, którzy oceniają innych a siebie uważają za lepszych. A także tych, którzy myślą, że jakoś to będzie. – Trzeba mierzyć zamiar na siły, jakie się ma – ostrzega ks. Jarosław Raczak. Kapłan pełni funkcję rzecznika EDK, ale o wydarzeniu wie wszystko również z własnego doświadczenia. Sam 4 razy szedł w EDK, dlatego zachęcając do udziału jednocześnie nie owija w bawełnę.

– Trzeba w nocy pokonać trasę 40 km pieszo. Samotnie lub ze znajomymi, ale zawsze w skupieniu, modlitwie i medytacji. Bez rozmów i pikników – opowiada „Niedzieli” ks. Raczak i podkreśla: – To boli i musi boleć, bo trzeba opuścić swoją strefę komfortu, aby powiedzieć Panu Bogu: jestem tutaj, bo chcę się z Tobą spotkać!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Cierpienie i wzrost ducha

Słowa duchownego potwierdzają liderzy rejonów i pątnicy. – Na początku jest normalnie. Po prostu idę, co jakiś czas stacja, krótka modlitwa i tekst rozważań czytany w świetle lampki – relacjonuje Bartek. – Zmaganie może zacząć się na 18., 30. albo jeszcze jakimś innym kilometrze. I raczej zostanie do końca – dodaje.

Reklama

Wielu nie daje rady. Statystyki zrobione przez organizatorów EDK w Otwocku pokazują, że część osób poszła za radą wieszcza Adama Mickiewicza i decyzję o uczestnictwie podjęła „mierząc siły na zamiary”. Lecz sił im nie starczyło. Rok temu z niebieską, liczącą 40 km trasą nie poradziło sobie 40 proc. startujących. Czerwoną, która miała 46 km, pokonało 64 proc. osób. Zieloną – 65 proc. Tylko najdłuższą pomarańczową pokonało 100 proc. Z tym, że na 75-kilometrową trasę wyszło jedynie dwóch mężczyzn. Szli i modlili się przez 14 godz. i 58 minut!

Wśród uczestników jednej z otwockich tras EDK była p. Anna. Pokonanie trasy zajęło jej 10 godz. W czasie marszu nie obyło się bez chwil słabości, bólu i łez. – Jest to piękne, ale i niełatwe wyzwanie. Dotarłam do granic swoich możliwości – pisze. – Każdy kolejny krok zawdzięczałam Bogu i pomocy mego męża. Ostatnie 5 km było wielkim cierpieniem i bólem, ale chyba tak właśnie miało to wyglądać.

Zenobiusz Topyła EDK Rembertów-Sulejówek wspomina tak: – Jest to totalne odejście od cielesności, którą się poniewiera, a wzrostu dostaje nasza dusza. Im mniej cielesności, tym większy wzrost ducha, do którego całe życie dążymy.

EDK nie jest więc przygodą. Jest wyzwaniem dla ciała i ducha, bo każdy walczy o przetrwanie na trasie. Ale przede wszystkim walczy o przemianę własnego życia. A jeśli pątnik staje się lepszy, zyskuje on i wszyscy wokół niego.

Pod prąd do Źródła

Wyzwania, które zachęcają do pogłębienia duchowego wymiaru życia przez doświadczenie fizycznej słabości, stoją w sprzeczności z dominującą dzisiaj kulturą. Ta przede wszystkim zachęca do zabawy. A jeśli proponuje wysiłek to z reguły taki, który jest miły, łatwy i przyjemny.

Reklama

Ten system wartości uderza w facetów. Przestają się rozwijać, kształtować charakter czy podejmować poważne wyzwania. A kobiety? One także stają się nieodpowiedzialne i powierzchowne – takie dyskusje toczyli studenci na spotkaniach w Duszpasterstwie Akademickim prowadzonym przez ks. Jacka „Wiosnę” Stryczka. Kapłan zastanawiał się, jak zarazem pójść pod prąd współczesnym modom i pomóc młodym. Odpowiedzią stała się... Ekstremalna Droga Krzyżowa.

Pierwsze EDK odbyła się 11 lat temu. Dzisiaj wszyscy są zgodni, że pomysł ks. Stryczka był strzałem w dziesiątkę. A nawet więcej, bo to, co od kilku lat obserwujemy pod koniec Wielkiego Postu zasługuje na miano fenomenu społecznego. Tylko w ubiegłym roku wydarzenie przyciągnęło 80 tys. uczestników. EDK zostały zorganizowane w 350 miejscowościach na ponad 700 trasach.

Pomysł polskiego kapłana przekroczył też granice naszego kraju. W 2018 r. EKD odbyły się w 17 państwach, m.in. w Australii, USA, na Islandii, w Wielkiej Brytanii, Belgii, Irlandii, na Ukrainie, we Włoszech i w Ziemi Świętej.

Mamo, jest dobrze!

Rok temu z pątnikami duchowo połączył się papież Franciszek. Ojciec Święty zachęcił ich, aby ufnie powierzyli Chrystusowi siebie. A także swoje rodziny, przyjaciół i nieprzyjaciół. Po to, by w każdym z nich – mówił Papież – zamieszkał „pokój i moc Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego”. I właśnie tego doświadczyła rodzina Katarzyny.

Reklama

Kobieta nie kryje, że za pierwszym razem poszła na EDK w Otwocku głównie w intencji swojej córki. Kiedy w 2018 r. wyruszała z domu po raz drugi córka na pożegnanie powiedziała: „Mamo, zobacz, co było rok temu, zobacz, jak się zmieniłam i jak jest dobrze”. – Tak. Bóg uratował moje dziecko. Zaczął prostować jej ścieżki – pisze Katarzyna i dodaje, że ufa, iż w tym roku jej przekonanie, „jak dobry i wielki jest Bóg nabierze jeszcze większej głębi”.

Kościół XXI wieku

Zdaniem ks. Raczaka, to świadectwa uczestników zamieszczane na portalach społecznościowych oraz opowiadane znajomym powodują, że z każdym rokiem coraz więcej osób decyduje się wziąć udział w EDK.

W tym roku prawdopodobnie padnie rekord frekwencyjny, bo rekord miejscowości oraz tras już odnotowano.

– W naszym rejestrze jest już 381 miejscowości, w których wyznaczono 841 tras. A rejestracja kolejnych trwa – powiedział nam w ubiegłym tygodniu rzecznik EDK.

Na Mazowszu, jak na razie, wyznaczono 88 tras. W naszym województwie pierwsze tegoroczne EDK odbyły się w Broku i Żyrardowie. Ale największe marsze dopiero przed nami. Odbędą się one 5 i 12 kwietnia br.

Na początku kwietnia pątnicy pójdą najdłuższymi trasami. Rekordowa, czarno-czerwona, ma 80 km, wiedzie z Rembertowa do Czerwińska nad Wisłą. Tylko 2 km mniej ma pomarańczowa EDK św. Andrzeja Boboli w Otwocku. Obok trasy 40 km, liderzy mazowieckich rejonów wyznaczyli też szlaki krótsze. 20 km ma EDK w Gliniance, 22 km – w Markach. Niewiele dłuższe są trasy w Milanówku i Grodzisku Mazowieckim.

Osoby zainteresowane udziałem w EDK mogą się jeszcze dołączyć. Wystarczy wejść na stronę: www.edk.org.pl. Tam należy wybrać interesującą nas trasę i zarejestrować się. Na stronie są opisy tras, ich aplikacje oraz teksty rozważań przygotowane przez ks. Jacka Stryczka.

Tegoroczna EDK odbywa się pod hasłem „Kościół XXI wieku”. – Obecny Kościół tworzą fajni, zaangażowani ludzie, którzy stali się takimi wyprowadzając moc ze swoich słabości – mówi ks. Raczak i podkreśla, że EDK to właśnie droga pokonywania własnych ograniczeń, aby stać się pięknym człowiekiem. – Dlatego bez złudzeń, będzie ciężko. Ale zaryzykujcie! Przeżyjcie Drogę Krzyżową, która może odmienić wasze życie – zachęca kapłan.

2019-03-27 11:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W pocie i trudzie na Święty Krzyż

Niedziela kielecka 14/2023, str. I

[ TEMATY ]

ekstremalna Droga Krzyżowa

Archiwum KSM diecezji kieleckiej

W trasie uczestnicy rozważali stacje Drogi Krzyżowej

W trasie uczestnicy rozważali stacje Drogi Krzyżowej

Wielki Post i jego praktyki są czasem wołania o pomoc, aby Bóg w swoim miłosierdziu nas uzdrowił i przemienił, otulił nadzieją, a to wszystko, po to, aby dobro, a nie zło, miało ostatnie słowo – mówił bp Jan Piotrowski do uczestników Nocnej Drogi Krzyżowej.

Trud wędrówki 10 marca podjęło ponad 450 osób, w tym wielu młodych, którzy przeszli z Dąbrowy na Święty Krzyż pod hasłem: „Współpracownicy prawdy”, ofiarując pielgrzymowanie w różnych osobistych intencjach.
CZYTAJ DALEJ

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz

2025-09-23 12:37

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz, choćby w niewielkim zakresie. Karze zaś tych, którzy mają serce skąpe i niczego nie dają potrzebującym.

Jezus powiedział do faryzeuszów: «Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”. Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”. Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”. Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”».
CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych. Ks. Kazimierz Kordek pożegnał swojego tatę

2025-09-26 17:38

[ TEMATY ]

Wałbrzych

bp Ignacy Dec

pogrzeb taty kapłana

ks. Kazimierz Kordek

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Ks. Kazimierz Kordek prowadzi trumnę swojego ojca śp. Czesława na cmentarzu parafialnym w Poniatowie

Ks. Kazimierz Kordek prowadzi trumnę swojego ojca śp. Czesława na cmentarzu parafialnym w Poniatowie

W kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Wałbrzychu-Poniatowie odbyły się uroczystości pogrzebowe śp. Czesława Kordka, ojca ks. Kazimierza Kordka. Eucharystii przewodniczył bp Ignacy Dec w koncelebrze 27 kapłanów z diecezji świdnickiej, legnickiej i wrocławskiej.

W homilii biskup senior przypomniał prawdę o sądzie indywidualnym i ostatecznym. - Przy odejściu z tej ziemi liczą się tylko spełnione z wiary i miłości dobre uczynki – nie stanowiska, nie tytuły, nie majątek. Odwołując się do encykliki Benedykta XVI Spe salvi, dodał: - Sąd nie jest obrazem grozy, ale nadziei. Doświadczymy wtedy, że miłość Boża przewyższa całe zło świata i zło w nas.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję