Pierwszym wymiarem Kościoła jest „miejsce”. Człowiek poszukuje Boga na różnych drogach i na różne sposoby. Zawsze jednak szuka pewnego odosobnienia, aby móc przeżyć intymne spotkanie ze Stwórcą. Tak więc kościół jako „miejsce wybrane” – zarówno przez Boga, jak i przez człowieka – jest z jednej strony postrzegany jako mniej lub bardziej wspaniała budowla, a z drugiej – niewidzialny – jako „wewnętrzna, duchowa przestrzeń”. Na to miejsce i w tę przestrzeń mają prawo wchodzić grzesznik i święty, strapiony i radosny, człowiek przejęty lękiem i promieniujący wewnętrznym pokojem.
W tym duchu woła Salomon: „Zważ więc, Panie, Boże mój, na modlitwę Twego sługi i jego błaganie, i wysłuchaj to wołanie i tę modlitwę (...). Jest to miejsce, które wybrałeś, aby wysłuchać modlitwę, którą zanosi Twój sługa. Dlatego wysłuchaj błaganie Twego sługi i Twego ludu, ilekroć modlić się będzie na tym miejscu” (por. 1 Krl 8, 28. 29-30).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Modlitwa Salomona ukazuje nam również inny wymiar Kościoła: „Czy naprawdę zamieszka Bóg na ziemi? Przecież niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć, a tym mniej ta świątynia, którą zbudowałem” (tamże 8,?27). Jakżeż dobitnym potwierdzeniem tych słów modlitwy i podkreśleniem innego wymiaru Kościoła jest fakt „zespolenia się” wielu tysięcy ludzi na wspólną celebrację Eucharystii pod przewodnictwem następców św. Piotra. Zebrani w imię Jezusa i wraz z Nim ludzie spotykają się i jednoczą z Bogiem nie tylko w kościołach zbudowanych ręką ludzką, ale również pod gołym niebem, np. na placach, lotniskach czy stadionach. I tam również objawia się Kościół jako misterium wiary w obecność i działanie Boga wśród ludzi.
Ale i ten wymiar nie wyczerpuje całości obrazu. Na co dzień jesteśmy wezwani, aby nasza praca, posiłek, spotkania, odpoczynek – czyli to wszystko, co składa się na nasze życie – było modlitwą, a więc miejscem i formą spotkania z Bogiem. Bo przecież my wszyscy – jak poucza nas św. Paweł – stanowimy Kościół, budowlę żywą, której kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus (por. 1 Kor 3,??9.?12).
Z woli samego Założyciela społeczność ta jest wtórnie budowana na wierze i osobie Piotra. Stanowi to kolejny wymiar tajemnicy Kościoła. Oczywiście, rozumiemy, że rola „skały – opoki” nie stawia Piotra poza czy ponad Kościołem, lecz z woli Ojca Niebieskiego – Piotr jest „pierwszym kamieniem budowli”, wewnątrz Kościoła. A jednocześnie pozostaje jego członkiem, potrzebującym „łaski nawrócenia i przebaczenia Jezusowego, i Jego modlitwy, aby umacniać i przewodzić braciom w wierze”. Ponadto, jak słusznie zauważył ks. prof. Czesław S. Bartnik, Chrystusowe słowa: „Na tej skale zbuduję mój Kościół”, wyraźnie wskazują, że Kościół nie stanie się społecznością Piotrową, lecz właśnie dzięki funkcji Piotra pozostanie zawsze autentycznym Kościołem Jezusa Chrystusa. Tak więc zgodnie z obietnicą i przekazaniem prymatu za decyzjami Piotra będzie stał sam Chrystus. Te decyzje będą wiążące nie tylko na ziemi, ale i w wieczności.
Kościół – znak Bożego zamysłu i misji zbawienia każdego człowieka pozostanie aż do skończenia czasów „szansą” znalezienia prawdy, która zbawia, a którą jest Jezus Chrystus. Jego głos „budzi”, podnosi, napełnia duszę prawdą i mocą. Chrystus pozwala nam zrozumieć nasze prawa, obowiązki i wiekuiste przeznaczenie. Umiejmy być wdzięczni Bogu za łaskę „bycia w Kościele” i „bycia Kościołem” Jezusa Chrystusa, Jedynego Odkupiciela.