Reklama

Niedziela Wrocławska

Porady dla duszpasterzy i parafian

Ksiądz po kolędzie

Doroczne odwiedziny duszpasterskie zwane „kolędą”, wciąż należą do tych, które budzą pełne emocji dyskusje – zarówno po stronie wiernych, jak i duszpasterzy. I całe szczęście! Bo najwyraźniej widać, że chodzi o coś ważnego – więcej – o KOGOŚ najważniejszego. A ponieważ gwałtownie przybywa tych, którzy nie wiedzą, o co w kolędowych spotkaniach wiernych z kapłanami chodzi, lub mają na ten temat wiedzę niepewną, przyjrzyjmy się razem temu wydarzeniu, aby w tym roku spotkania nie zmarnować.

Niedziela wrocławska 1/2018, str. VI

[ TEMATY ]

kolęda

baon / fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tradycyjne określenie spotkań duchownych i wiernych terminem „kolęda” wiąże się z przeszłością i stylem życia rodaków, z których większość mieszkała poza miastami. Zima dawała wytchnienie ludziom pracującym na roli, a radosny klimat świętowania sprzyjał modlitwie o Boże błogosławieństwo w rodzinach.

Jakże inaczej wygląda obecnie styl naszego życia zarówno w miastach, jak i na wsiach! Nic dziwnego, że dotychczasowa praktyka kolędy każe szukać nowych rozwiązań, by najzwyczajniej w świecie ksiądz nie rozmijał się ze swoimi parafianami. Stąd kolędę ma zastąpić wizyta duszpasterska, która już w okresie Bożego Narodzenia się nie mieści (nawet, gdyby miał on trwać tradycyjnie od Bożego Narodzenia do 2 lutego, a nie do Niedzieli Chrztu Pańskiego).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Duszpasterz musi, czy chce odwiedzać swoich parafian?

Oto stosowny wymóg Kodeksu Prawa Kanonicznego: „Pragnąc dobrze wypełnić funkcję pasterza, proboszcz powinien starać się poznać wiernych powierzonych jego pieczy. Winien zatem nawiedzać rodziny, uczestniczyć w troskach wiernych, zwłaszcza niepokojach i smutku, oraz umacniając ich w Panu, jak również – jeśli w czymś nie domagają – roztropnie ich korygując. Gorącą miłością wspiera chorych, zwłaszcza bliskich śmierci, wzmacniając ich troskliwie sakramentami i polecając ich dusze Bogu. Szczególną troską otacza biednych, cierpiących, samotnych, wygnańców oraz przeżywających szczególne trudności. Stara się wreszcie o to, by małżonkowie i rodzice otrzymali pomoc do wypełniania własnych obowiązków oraz popiera wzrost życia chrześcijańskiego w rodzinach” (kan. 529, § 1.).

Aby duszpasterz mógł spełnić owocnie swoje posłannictwo, musi jak najlepiej poznać wiernych, powierzonych jego pieczy. Nie uda się tego dokonać ani z wysokości ambony, ani przy sprawowaniu sakramentów świętych, czy pogrzebów, ani nawet podczas oficjalnych spotkań w kancelarii czy zakrystii. Zatem…

Przyjrzyjmy się sobie z bliska!

Wierni mogą przy takiej okazji zadać księdzu nurtujące ich pytania, przedstawić własne propozycje, ale i duszpasterz jest zainteresowany stanem parafian. Chodzi przecież o to, by głoszone Słowo Boże i cała posługa duszpasterska były jak najlepiej dostosowane do potrzeb danej wspólnoty. Kolęda ujawnić powinna potrzeby duchowe i materialne osób starszych i schorowanych, ludzi z niepełnosprawnościami, potrzebujących wsparcia materialnego. Duszpasterzy zainteresują także postawy młodzieży, młodych małżeństw, ludzi zagubionych duchowo, gdyż wiele można im zaproponować. Będzie o czym rozmawiać!

Reklama

Po co? Z czym? Do kogo?

Te trzy pytania warto rozważyć, by mądrze i owocnie wykorzystać duszpasterskie odwiedziny. I dotyczy to zarówno kapłanów, którzy musza pamiętać, po co idą do ludzi, jak i wiernych – trzeba mieć wiedzę po co odwiedza nas proboszcz, czy wikary z naszej parafii.

Pamiętajmy podczas kolędowego spotkania, że kapłan chce bezpośrednio spotkać się z parafianami, którym służy, chce ich poznać i chce być przez nich rozpoznawany.

Przychodzi w Imię Boże: niesie Jego błogosławieństwo, ogarnia modlitwą intencje każdej z rodzin, głosi Dobrą Nowinę o zbawieniu. Upomni się o religijnie zaniedbanych, chce zatroszczyć się o potrzebujących wielorakiej pomocy, będzie starał się zaktywizować wiernych dla doba całej wspólnoty parafialnej. Przedstawi aktualne problemy parafii, oczekując współpracy na miarę możliwości odwiedzanych ludzi. Duszpasterzowi zależy na wszystkich osobach zamieszkujących na terenie parafii, szanuje jednak ich wolność, stąd musi być do poszczególnych domów wyraźnie zaproszony.

Tor przeszkód dla parafian

Dostrzegają go wierni, którzy narzucony z góry termin spotkania z duszpasterzem mają wpisać w grafik swoich niezliczonych zajęć. Jaki dzień tygodnia, jaka godzina dnia pozwalałaby na „kolędową” wspólnotę razem wszystkich członków rodziny? Jak długo małe dzieci mogą oczekiwać na księdza, aby w odpowiedniej porze położono je spać? Ile czasu potrzeba odwiedzanym, by doszło do pobożnej modlitwy i prawdziwej rozmowy z kapłanem? Jak się zachować, gdy ktoś z rodziny nie potrafi ukryć swej wrogości do Kościoła, księży? Jak potraktować ministrantów podczas wizyty: trzymać ich w osobnym pomieszczeniu, wyprosić na schody? Co z ową, nieszczęsną, kopertą dla księdza…?

Reklama

Tor przeszkód dla księdza

Nielekka jest także dola duszpasterza, ruszającego na kolędowe szlaki parafialne. W parafii obowiązuje zwykły rytm służby (w świątyni, w kancelarii, posługa chorym, zmarłym, sprawy gospodarcze, wymagające nieraz natychmiastowej interwencji, itp.). Księża katecheci po swoich zajęciach w szkołach nie zawsze tryskają entuzjazmem, zdolnym do zapalenia serc odwiedzanych ludzi. Kolęda – ze względu na porę roku – to idealna okazja do zachorowań, wywoływanych chociażby licznymi zmianami temperatur (w mieszkaniu +25, na dworze – różnie bywa).

Odwiedzenie wielu, tak różnych rodzin w krótkim czasie, wywołuje nie tylko wielkie zmęczenie, ale też stanowi poważny balast psychiczny, z którym trzeba sobie szybko i skutecznie radzić. Księżom nie ułatwia posługi świadomość, że kolęda obciążona jest wieloma negatywnymi ocenami, podejrzeniami ludzi wierzących i niewierzących, ryzykiem „spięć” z odwiedzanymi, gdy trzeba kogoś z parafian upomnieć o przestrzeganie Bożych praw. I dodatkowo: kto – poza duchownymi – doceni i zrozumie gorycz serca kapłańskiego, które przez wiele lat doświadcza bezowocności swych pasterskich wysiłków?

A jednak to szansa!

Niezadowolenie, rozczarowanie, poczucie niedosytu po kolędowych spotkaniach duszpasterskich to jednak doskonałe „materiały budowlane”, z których można zbudować coś piękniejszego. I warto się o to święte budowanie starać. Staranie musi jednak dotyczyć obydwu stron. Narzędzia? Szczery dialog świeckich i duchownych, zdrowa krytyka (nie mylić z krytykanctwem), przedstawianie nowych inicjatyw, ujawnienie talentów, jakimi zostali obdarzeni parafianie (i księża), zaangażowanie w życie wspólnoty parafialnej i… odwaga, by przełamać wciąż obecne, zachowawcze: „zawsze tak było”.

Reklama

Ku ideałom…

Trudno spokojnie patrzeć, jak marnieje (w wielu ośrodkach parafialnych) znakomita tradycja i praktyka spotkań duszpasterskich. Stąd podpowiedzi, w punktach – chyba warte rozważenia:

1. Wydłużyć czas odwiedzin, czyli rozłożyć te wizyty niemal na cały rok.

2. Wierni, zapraszając indywidualnie kapłana, ustalają z nim dogodny dla siebie i księdza termin.

3. Ksiądz w poszczególne dni, biorąc pod uwagę swoje zajęcia duszpasterskie, odwiedza najwyżej kilka rodzin, poświęcając im więcej czasu.

4. Ministranci w takim układzie nie będą angażowani, gdyż pod wskazane do odwiedzin kilka adresów kapłan dotrze we własnym zakresie lub uzgodni transport z odwiedzaną rodziną.

5. Aby usunąć wiele niezręcznych sytuacji, miejscem składania dobrowolnych ofiar powinna stać się specjalnie oznakowana skarbona w świątyni parafialnej.

To nie żadne novum, są już w Polsce ośrodki parafialne, w których podobny projekt jest realizowany i chwalą go obydwie strony.

Grzechy kolędowe domowników

Księża, którzy odwiedzają parafian w ich domach często, niestety, spotykają się z postawami, które nie licują z tym, kim jesteśmy jako włączeni przez chrzest członkowie Kościoła. Doświadczają lekceważenia duchownych – przez celową nieobecność, chowanie się, złośliwość, odkrywają nieszczerość i nieprawdę w wypowiadanych oświadczeniach, uciekanie od najistotniejszych tematów, związanych z życiem religijnym i moralnym danej osoby, rodziny, albo dyskusje na tematy zastępcze. Dość często są świadkami obojętności wobec problemów wspólnoty parafialnej, albo krytykanctwa i stawiania wygórowanych wymagań bez osobistego zaangażowania się w cokolwiek. Mierzą się z zamkniętą postawą wobec zachęt i napomnień (np. w sprawie odwiedzin chorych w domach, albo zalegalizowanie małżeństwa). W najgorszych wypadkach – a i te się zdarzają – doświadczają upokorzenie przy okazji składanej ofiary, albo przez nieodpowiedni strój, słownictwo, albo choćby rzecz, wydawać by się mogło oczywistą, nie wyłączony telewizor podczas wspólnej modlitwy i spotkania.

2018-01-03 12:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kolęda

Termin calendae w starożytnym Rzymie oznaczał pierwszy dzień miesiąca. Najbardziej zaś uroczyście obchodzono calendae styczniowe (festum Calendarium), które rozpoczynały nowy rok. Wtedy to odwiedzano się po domach, obdarowywano podarkami i składano sobie życzenia. Podobnie czyniono w całej Europie w wiekach późniejszych, łącząc już ów zwyczaj ściśle ze świętami Bożego Narodzenia.
Tymczasem w Polsce dawnej 1 stycznia kapłani rozpoczynali odwiedziny duszpasterskie, które określano właśnie mianem kolędy. Trwała ona do 2 lutego - Święta Ofiarowania Pańskiego (Matki Bożej Gromnicznej). Najdawniejsza wzmianka o tej praktyce pochodzi z 1607 r. Wtedy to na synodzie prowincjonalnym w Piotrkowie polecono, aby plebani według starożytnego zwyczaju nawiedzali swoich wiernych po domach, uczyli ich pacierza, prawd wiary i by wchodzili w szczegóły życia, czy jest ono prawdziwie chrześcijańskie. Polecano także, by strapionych pocieszali, a ubogich wspomagali. Z kolei synod chełmski (1624 r.) zachęcał, aby proboszczowie spisywali swoich parafian i zachęcali do częstego korzystania z sakramentów. Owa wizyta miała wpłynąć na ożywienie życia religijnego i moralnego parafii.
Dla wielu rodzin kolęda jest bardzo ważnym wydarzeniem. Już od samego rana trwają w mieszkaniach przygotowania do przyjęcia kapłana. Wizyta duszpasterza jest doskonałą okazją do wspólnej modlitwy, do wyproszenia Bożego błogosławieństwa dla domowników, ale także okazją do szczerej rozmowy.
Jak należy przeżyć wizytę duszpasterską kapłana? Przede wszystkim należy się przygotować duchowo. Najlepiej uczynimy to, przystępując w czasie świąt do Komunii św., a także biorąc czynny udział w modlitwie. Nie wolno też zapomnieć o zewnętrznym przygotowaniu samego miejsca spotkania. Stół należy nakryć białym obrusem, postawić na nim krzyż, zapalone świeczki, Pismo Święte i wodę święconą. Przy tak przygotowanym stole winna zgromadzić się cała rodzina. Obrzęd kolędy nie jest wcale skomplikowany i na pewno sprzyja serdecznemu spotkaniu duszpasterza ze swoimi parafianami. Z jednej strony kapłan ma doskonałą okazję nie tylko poznać swoich wiernych, ale i wgłębić się w ich konkretną sytuację życiową, poznać jej radości, smutki i wyjść naprzeciw z konkretnym działaniem. Z drugiej strony i parafianie mają możliwość bliżej zainteresować się życiem parafii - życiem wspólnoty lokalnego Kościoła.
Jak wygląda kolęda? Zgodnie z wielowiekową tradycją kolęda w Polsce ma następujący przebieg: przed wejściem (bądź w trakcie wchodzenia) do mieszkania (domu) ministranci wraz z domownikami śpiewają kolędę, a w tym czasie jeden z chłopców kreśli na drzwiach napis: C + M + B + bieżący rok, co oznacza: Christus manisionem benedicat ("Niech Chrystus mieszkanie błogosławi"). Następnie kapłan wchodzi do mieszkania i pozdrawia obecnych słowami: "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!" (odpowiadamy: "Na wieki wieków. Amen"). Kapłan może również zacząć od słów: "Pokój temu domowi" (tym razem odpowiemy: "I wszystkim jego mieszkańcom"). Następnie wszyscy - jak jedna rodzina, zgromadzona przy jednym stole odmawiają modlitwę, którą nauczył nas Jezus Chrystus (tzn. Ojcze nasz). Po niej kapłan, wypraszając Boże błogosławieństwo dla domowników, modli się następującymi lub podobnymi słowami: "Pobłogosław + Panie, Boże Wszechmogący, to mieszkanie (ten dom), aby w nim trwały: zdrowie i czystość, dobroć i łagodność oraz wierność w wypełnianiu Twoich przykazań; aby zawsze składano Ci dzięki. A błogosławieństwo Twoje niech pozostanie na tym miejscu i nad jego mieszkańcami teraz i na zawsze. Amen". Po czym następuje końcowe błogosławieństwo: "Niech to mieszkanie i wszystkich w nim mieszkających błogosławi Bóg Ojciec i Syn + i Duch Święty. Amen". Pięknym zwyczajem jest, gdy duszpasterz teraz weźmie ze stołu krzyż stanowiący własność rodziny i poda każdemu do ucałowania. Po tym dopiero kropi mieszkanie i domowników wodą święconą i stosownie do potrzeby duszpasterskiej nawiązuje rozmowę, której zawsze powinna towarzyszyć roztropność, delikatność i chrześcijańska zasada miłości.

CZYTAJ DALEJ

BBN: prezydent mianował gen. broni Marka Sokołowskiego dowódcą generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych

2024-04-30 19:02

[ TEMATY ]

wojsko

Andrzej Duda

Jakub Szymczyk/KPRP

Prezydent Andrzej Duda mianował gen. broni Marka Sokołowskiego dowódcą generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych, a gen. bryg. Krzysztofa Stańczyka - dowódcą Wojsk Obrony Terytorialnej - poinformowało we wtorek wieczorem Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Akty mianowania zostaną wręczone 3 maja.

Jak przekazało BBN na platformie X, na stanowisko dowódcy generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych mianowany został gen. broni Marek Sokołowski, czasowo pełniący obowiązki dowódcy generalnego RS.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony: Bez przesady

2024-04-30 21:13

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Po co Jezus dał nam Maryję? Jak budować z Nią relację? Czy da się przesadzić w miłości do Matki Bożej? Tymi i innymi przemyśleniami dzieli się w swoim podcaście ks. Tomasz Podlewski. Zapraszamy do wysłuchania pierwszego odcinka "Podcastu umajonego".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję