Reklama

Niedziela Sandomierska

Pełni entuzjazmu wiary

W połowie września kilka tysięcy młodych osób z terenu całej diecezji przybyło do Nowej Dęby oraz okolic, aby świętować i cieszyć się entuzjazmem wiary. Wielu uczestniczyło w całym trzydniowym zlocie, ale dużo młodych osób pojawiło się na sobotę lub na wybrane punkty programu. Dziś chcielibyśmy pokazać poprzez galerię zdjęć, jak ci młodzi ludzie się modlili i bawili. Dajemy również głos tym, którzy pierwszy raz uczestniczyli w tego typu przedsięwzięciu, oraz tym, którzy działali w komitetach organizacyjnych i zabezpieczali logistykę imprezy

Niedziela sandomierska 40/2017, str. 4-5

[ TEMATY ]

młodzi

świadectwo

dni młodych

Ks. Adam Stachowicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Maja Urban i Agata Kowal: – W tym roku po raz pierwszy uczestniczyłyśmy w Dniach Młodych w Nowej Dębie i Hucie Komorowskiej. Było to dla nas niezwykłe przeżycie, gdyż spotkałyśmy się z ogromną życzliwością rodzin, które przyjęły nas pod swój dach. Wspólna modlitwa, zabawa i integracja pokazały nam, że siła tkwi we wspólnocie. Spotkania uświadomiły nam, że Bóg jest chętny do pomocy, jeśli tylko my sami tego chcemy. Bóg jest zawsze przy nas, sztuką jest tylko to dostrzec.

Dominika Bąk: – Dni Młodych były dla mnie okazją do spotkania wielu miłych ludzi oraz pokazały mi, jak człowiek może doświadczyć cudu z łaski Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Bartłomiej Pasiak: – Zostaliśmy przydzieleni do domów rodzin i niczego nam nie brakowało. Najbardziej podobały mi się wieczory uwielbienia. Nigdy tak dobrze się nie bawiłem, wielbiąc Boga. Poznałem wiele ciekawych osób. Niezastąpione uczucia, które nam towarzyszyły, utwierdzały nas w Bogu. Nie mogę się doczekać następnych Dni Młodych. Podobało mi się bardzo także kazanie biskupa. W Hucie Komorowskiej odbyły się tańce integracyjne i koncert grupy Luxtorpeda. Zdobyłem podpisy muzyków na płycie oraz mam zdjęcia z członkami tego zespołu. Uwielbiam muzykę rockową, więc koncert bardzo mi się podobał. Było także spotkanie z ludźmi ze Wspólnoty Miłosierdzia, którzy opisywali swoje nawrócenia. To spotkanie bardzo wpłynęło na nasze życie religijne. Słowem, wizyta na Dniach Młodych była niesamowitym przeżyciem, no i poznałem wiele ciekawych osób.

Karolina Milo i Magdalena Woźniak: – Od wolontariuszy dostałyśmy plakietki, paszport uczestnika i książeczkę z modlitwami fatimskimi. Wolontariusze zaprowadzili nas pod adres mieszkania, w którym miałyśmy dostać nocleg. Po zakwaterowaniu poszłyśmy do kościoła na przemarsz z figurą Matki Bożej przy modlitwie na różańcu. Drugiego dnia odbyła się Msza św., a następnie słuchałyśmy świadectw nawróceń członków Wspólnoty Miłosierdzia. Po tym razem z innymi wyruszyłyśmy do Huty Komorowskiej, gdzie odbył się wieczór uwielbienia. Uważam, że to spotkanie było jedną z najlepszych okazji zbliżenia się do Boga.

Roksana Wrzesień: – Spotkanie młodzieży było niesamowitym przeżyciem i świadectwem wiary. Po raz pierwszy wzięłam udział w diecezjalnych dniach młodzieży i przyznam, że z pewnością wybiorę się za rok. Zdążyłam poznać wiele interesujących i sympatycznych ludzi, a rodzina, u której nocowałam w Komorowie, była bardzo miła i otwarta.

Reklama

Julia Pasik: – Na Dniach Młodych byłam po raz pierwszy, ale będzie to czas, który na długo pozostanie w mojej głowie. Bardzo dotknęło mnie świadectwo osób ze wspólnoty Przymierze Miłosierdzia, którzy mówili o swoim nawróceniu. Podobały mi się one, bo były takie autentyczne, wyrażały tyle emocji. Zobaczyłam wtedy wielkie działanie Pana Boga, który pomaga każdemu z nas. Niesamowitym doświadczeniem była też modlitwa poprzez taniec. Nigdy nie myślałam o tańcu w ten sposób! Swoboda pozycji w trakcie modlitwy, zamknięcie oczu i powtarzanie słów za prowadzącym były dla mnie też głębokim doświadczeniem, gdyż mogłam bardziej skupić się na modlitwie. Kolejną ważną dla mnie chwilą był moment, gdy ksiądz mówił o przebaczeniu. Poczułam, że ja jeszcze nie do końca przebaczyłam i że właśnie teraz, przed Obliczem Jezusa, muszę to zrobić. Pięknie jest śpiewać i wznosić ręce do Pana Boga razem z innymi, a dzięki tym pieśniom, które miały tak piękne słowa, mogłam modlić się całym sercem.

Głos wolontariuszy

Katarzyna Kopeć: – Posługa wolontariuszy w czasie Dni Młodych była nie lada wyzwaniem. Naszym zadaniem było przygotowanie wszystkiego tak, aby młodzież mogła przeżyć ten czas jak najlepiej. Bardzo długo przygotowywaliśmy się do tego wydarzenia, omawialiśmy i staraliśmy się dopracować każdy szczegół spotkania. Do naszych obowiązków należało m.in. rozpisywanie noclegów, rejestracja młodzieży, dbanie o porządek i bezpieczeństwo uczestników. Wszyscy pomagaliśmy sobie nawzajem i czuliśmy, że to co robimy, jest ważne. Ogromnym wsparciem dla nas byli księża, którzy potrafili nami pokierować, z którymi pracowaliśmy dla wspólnego celu. Dni Młodych były dla nas pięknym przeżyciem, cudownym spotkaniem z Panem Bogiem i innymi ludźmi.

Piotr Sudoł: – Byłem wolontariuszem na Dniach Młodych. Te trzy dni to było coś dla mnie zupełnie nowego – po raz pierwszy miałem szansę wziąć udział w takim przedsięwzięciu. Urzekła mnie radosna atmosfera – można powiedzieć, że wszyscy radowali się w Panu. Uśmiechnięte twarze wszystkich uczestników wokół mnie: czy to kapłanów czy kleryków, czy też młodych takich jak ja powodowały, że nie było patetycznej i smutnej atmosfery – każdy miał okazję się nacieszyć przebywaniem w pięknej wspólnocie ludzi młodych, których jednoczy w Kościele Pan Bóg. To naprawdę budująca informacja, że w dzisiejszych czasach znajdzie się zawsze grupa młodzieży, która wyznaje chrześcijańskie wartości. Mnie najbardziej podobała się procesja fatimska – okazja do przemyślenia kilku spraw oraz pomodlenia się za wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny. Sam jako porządkowy miałem często ręce pełne pracy, ale mimo wszystko czuć było, że wszystkich łączy Duch Święty.

2017-09-27 10:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Eucharystia - nic ze mnie

[ TEMATY ]

kapłan

świadectwo

Msza św.

bp Andrzej Przybylski

Andrzej Niedźwiecki

Czasem tak trudno uwierzyć, że wszystko, o co chodzi w Eucharystii jest od Niego. Nic, kompletnie nic, z mocy Mszy świętej nie jest od nas. Tylko wtedy gdy sobie to uświadamiam, naprawdę odprawiam Mszę świętą. Bez tego zwyczajnie gram. Może czasem jak najzdolniejszy aktor czy poeta pięknie wypowiadam słowa, silę się na ciekawe treści, ale nie w tym jest moc.

Nie jestem aktorem tylko księdzem, a Msza święta nie jest religijnym teatrem dla podgrzania emocji i zaspokojenia ludzkich gustów. Przy ołtarzu jestem tylko zwykłym narzędziem, a moją najważniejszą rolą jest oddać się całkowicie do dyspozycji Panu. Nawet księdza muszę przestać odgrywać, bo kapłaństwo to nie jest rola tylko sakrament. W dniu święceń zgodziłem się, żeby wszystko przejął Chrystus, żebym żył ja, ale już nie ja, żeby żył we mnie Bóg. Trudno mi czasem uwierzyć, kiedy odprawiam Mszę świętą w pustej seminaryjnej kaplicy, że na ołtarzu umiera mój Bóg, że w tej śmierci jest zbawienie i moc dla całego świata. Zatrzymuję się między słowami liturgii, żeby usłyszeć w nich Boga. I choć nie ma kompletnie nikogo wyraźnie słyszę, że Boga to nie przeraża, że dalej kocha, umiera i zbawia. Choćby wszyscy przestali chodzić na Mszę świętą, Bóg dalej będzie oddawał siebie. Tak trudno uwierzyć, że w tych szybkich słowach, aż nudnych czasem i znanych na pamięć, Bóg robi cuda, o których nam się nawet nie śniło. W pustej kaplicy nie muszę się silić na piękne recytacje, nie ma muzyki i śpiewów, wykwintnej asysty i zapachu kadzidła, a jest przecież ta sama moc, ta sama wielka tajemnica wiary! Choć jestem sam, jest ze mną cały świat, cały Kościół, całe niebo! W kielichu, do którego nalewam zaledwie kilka kropel wina, powstaje Krew Jezusa, której zupełnie wystarcza, żeby obmyć miliony grzechów. W małej, białej hostii rodzi się Ciało Chrystusa, jak jedna tabletka skuteczna na wszystkie choroby świata. Żadna moc Mszy świętej nie jest ze mnie. Sztuka bycia księdzem polega chyba na tym, żeby nie dać się uwieść, że jakaś siła płynie ze mnie. Wiem, że ludzie szukają mądrych, dobrych, zdolnych kapłanów, ale jeśli się na tym koncentrują jeszcze myślą po ludzku, a nie po Bożemu. Moje kapłaństwo jest praktycznie wyłącznie ze względu na Eucharystię. Żeby zrealizować kapłaństwo mógłbym nic innego nie robić jak tylko celebrować Eucharystię. Obym tylko pamiętał, że jestem zwykłym narzędziem w rękach Pana, że to On, a nie ja błogosławi, rozdaje Siebie, składa dziękczynienie i daje się połamać. Tak trudno uwierzyć, że to samo działanie, że ta sama zbawcza moc płynie z pokornej Mszy świętej odprawianej w zimnym kościele, w powszedni dzień, z kiepskim zaangażowaniem księdza i z kilkoma starszymi paniami w ławkach. Bóg jeden wie, ile dla nas robi przez te wszystkie zziębnięte Eucharystie, przez ekspresowe Msze święte w drodze do pracy, przez tę zwykłość, że aż szarość starszych kobiet, które jak prorokini Anna przychodzą codziennie do świątyni, wierząc, że doczekają się wreszcie spotkania z Jezusem oko w oko.
CZYTAJ DALEJ

Tak hucznie świętowali zaślubiny, że aż zniszczyli fasadę katedry. Teraz staną przed sądem

2025-08-26 07:30

[ TEMATY ]

ślub

Włochy

Neapol

młoda para

dawna katedra

świece dymne

usunięcie szkód

Adobe Stock

Nowożeńcy zniszczyli fasadę dawnej katedry w Vico Equense

Nowożeńcy zniszczyli fasadę dawnej katedry w Vico Equense

Postawieniem zarzutu zniszczenia zabytku zakończył się huczny ślub pod Neapolem. Gdy młoda para pozowała do zdjęć przed dawną katedrą, odpalone zostały na jej cześć kolorowe świece dymne, w wyniku czego zniszczono fasadę gmachu. Na mocy ustawy sprawcy takich czynów muszą sfinansować usunięcie szkód.

Lokalne media z regionu Kampania na południu Włoch podają, że do zdarzenia, które wywołało oburzenie, doszło w miejscowości Vico Equense na Półwyspie Sorrentyńskim.
CZYTAJ DALEJ

W. Brytania/ Dwoje Polaków zginęło w katastrofie helikoptera na wyspie Wight

2025-08-26 15:31

[ TEMATY ]

katastrofa

Pixabay.com

Para Polaków zginęła w poniedziałek w katastrofie helikoptera na wyspie Wight, na południowym wybrzeżu Wielkiej Brytanii – poinformowała we wtorek brytyjska stacja Sky News, powołując się na wpis na Facebooku córki jednej z ofiar.

Informację o śmierci 52-letniej Polki i 49-letniego Polaka podała także gazeta „London Standard” na swojej stronie internetowej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję