Reklama

Niedziela Lubelska

Muzyka, która stała się modlitwą

Niedziela lubelska 37/2017, str. 4

[ TEMATY ]

wywiad

festiwal

Archiwum

Prof. Teresa Księska-Falger

Prof. Teresa Księska-Falger

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Mieczysław Puzewicz: – Czy we współczesnym świecie, pełnym różnych dźwięków, ma jakieś szanse muzyka klasyczna, poważna?

Prof. Teresa Księska-Falger: – Muzyka klasyczna ma się dobrze we współczesnym świecie. Muszę powiedzieć, że moje doświadczenia zarówno jako dyrektora filharmonii, jak i wieloletniego pedagoga i wykonawcy potwierdzają, że nawet ci, dla których muzyka tzw. poważna jest tematem tabu, w momencie gdy zetkną się z nią, odkrywają w niej całą urodę świata dźwięków i chętnie do niej wracają.

– Dlaczego ważne jest spotkanie z klasyką?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Bo jest to doświadczenie piękna, spotkania ludzi utalentowanych i w sensie twórczym, i wykonawczym. Bo muzyka jest językiem, który stanowi zapis historii życia wielu ludzi, życia, które się dokonało w różnym czasie i okolicznościach. Kompozycje wielkich artystów są rodzajem przesłania dla następnych pokoleń, a zakodowane w nich są wartości – ponadczasowe, przeznaczone dla każdego człowieka, który chce się zatrzymać, skupić, otworzyć i pozwolić się ponieść.

– Chętnych do słuchania takiej muzyki w Lublinie nie brakuje?

– Nie brakuje. Prowadzę w Lublinie cztery cykle koncertowe i to od szeregu lat: „Opus Magnum – KUL-owskie wieczory z muzyką”, „Harmonie Starego Miasta”, Międzynarodowy Festiwal „Andrzej Nikodemowicz – czas i dźwięk” oraz „Muzykę na Lubelskim Zamku”. Są to projekty, w których muzyka klasyczna ukazuje całe swoje bogactwo wyrazowe i formalne, są tu bowiem różne jej formy, gatunki, style, także najrozmaitsze składy wykonawcze. Słowem, każdy może znaleźć tu coś dla siebie, coś, co go naprawdę interesuje.

Reklama

– W krajobrazie muzycznym Lublina 6 lat temu pojawił się w Międzynarodowy Festiwal „Andrzej Nikodemowicz – czas i dźwięk”.

– To był podszept Ducha Świętego. Uświadomiłam sobie, że Lublinowi i nam wszystkim potrzebny jest festiwal ukazujący dzieło Andrzeja Nikodemowicza, znakomitego kompozytora współczesnego, twórcy blisko 50 kantat, artysty nastawionego na muzykę sakralną, ale też autora całego morza muzyki kameralnej, solowej, pieśni, siedmiu koncertów fortepianowych, dwóch wiolonczelowych, koncertu skrzypcowego i wielu innych. Festiwal, który wpisywałby muzykę Andrzeja Nikodemowicza w szeroki kontekst dzieł określonych w historii muzyki mianem „doskonałych”. Potrzebne jest poznanie muzyki, w której dominuje duchowe piękno, a połączenia między dźwiękami, będące odpowiednikiem słów, zapisane zostały talentem i wspaniałą osobowością tego artysty.

– Czy dzieło Nikodemowicza i jego postać mogą stać się marką Lublina w świecie muzyki?

– Już są! Podczas pięciu edycji festiwalu gościłam w Lublinie wybitnych artystów z Polski, Austrii, Niemiec, Ukrainy, Rosji, Węgier. Muszę też powiedzieć, że wszyscy muzycy, którym zaproponowałam utwory Andrzeja Nikodemowicza, zechcieli się ich nauczyć i wykonać na festiwalu. Co więcej, chcą dalej grać tę muzykę, a poznane kompozycje włączyli już na stałe do swojego repertuaru. Zatem muzyka Nikodemowicza żyje i funkcjonuje w przestrzeni publicznej. Myślę tu o Oldze Pasiecznik, która jest genialną śpiewaczką, o renomie światowej, Annie Szostak, dyrektor Zespołu Śpiewaków Miasta Katowice Camerata Silesia – wykonawcach kilku kantat Nikodemowicza i jego oratorium Via Crucis (było to w archikatedrze lubelskiej). Są znakomici pianiści Yozef Ormeny i Oksana Rapita ze Lwowa, fenomenalna Kerstin Feltz, wiolonczelistka niemiecka, która podczas historycznego recitalu w kościele pw. Nawrócenia św. Pawła zestawiła ze sobą cztery nadzwyczajne dla mnie nazwiska: Jana Sebastiana Bacha, Zoltana Kodalya, Maxa Regera i Andrzeja Nikodemowicza. I była to genialna sztafeta pokoleń.

– W tegorocznej edycji, prawie trzytygodniowej, pojawią się różni wykonawcy, różne miejsca. Czego nowego możemy się spodziewać?

– Chciałabym pokazać Symfonię na wielką orkiestrę, którą Andrzej Nikodemowicz napisał w latach 70. XX wieku. Dzieło to pokazuje, że wszystko, co stworzył z myślą o zespole orkiestrowym – także z instrumentami solowymi, a więc koncerty – stanowi twórcze nawiązanie do przeszłości, że jego estetykę i myślenie o muzycznej formie ukształtowała wielka symfonika XIX wieku. Kolejnymi propozycjami są cykle pieśni i utwory skrzypcowe, będące od początku do końca owocem absolutnie indywidualnego traktowania możliwości sprawczych tego instrumentu. Chcę też pokazać III Sonatę fortepianową, którą grać będzie prof. Zbigniew Raubo; zapoznać słuchaczy z niezwykłej urody pianistyką Nikodemowicza, która ma swoje źródło w utworach Chopina, Liszta i Skriabina. Mówiąc o muzyce Andrzeja Nikodemowicza, mówimy o zjawisku wiarygodnym, bazującym na doskonałej wiedzy, talencie i pasji tworzenia, także fascynacji dźwiękowym pięknem twórczości Bacha i innych wielkich na Henryku Mikołaju Góreckim, kończąc.

– W przypadku prof. Nikodemowicza można dostrzec związki pomiędzy doświadczeniami życia a muzyką?

– Oczywiście, bo to wszystko jest zapisem serca! I tu nie da się oddzielić twórczości od doświadczenia życiowego. Co więcej: niezwykle ważnym źródłem inspiracji dla twórczości Nikodemowicza jest jego wiara, przekonanie, które buduje klimat muzyki, i sprawia, że tak naprawdę staje się ona rodzajem modlitwy. To mocno wybrzmiewa w utworach o charakterze sakralnym: kantatach, pieśniach, oratorium Via Crucis. Mam wrażenie, że Nikodemowicz poprzez muzykę chciał kontaktować się z przestrzenią ponadziemską i że to, czego nie był w stanie wyrazić słowami, zapisał po prostu dźwiękiem. Ogromne znaczenie w twórczości Nikodemowicza mają też jego własne opracowania kolęd; tych pozycji jest ponad 400. Tu naprawdę nie ma przypadku.

– W tym roku są też plany nagrań do wydawnictwa płytowego.

– Pomyślałam, że nagranie chociażby kilku utworów wokalnych Nikodemowicza (czyli koncertu z udziałem Katarzyny Laskowskiej), będzie nową drogą jego promocji. Muszę powiedzieć, że niestety, takich nagrań nie ma. Andrzej Nikodemowicz tak naprawdę nigdy nie potrafił siebie reklamować, nie potrafił o nic walczyć. Na blisko 140 kompozycji, które stworzył, Polskie Wydawnictwo Muzyczne wydało zaledwie kilkanaście pozycji, ok. 15%. Dziś jesteśmy na drodze do poznania twórczości Andrzeja Nikodemowicza, uczymy się nowych harmonii, muzycznych sensów, emocji, które nam zostawił w swoim artystycznym testamencie. To wszystko to jest ogromna praca, na lata. Mam nadzieję, że moi następcy uszanują fakt, że Andrzej Nikodemowicz jest lublinianinem z wyboru, że tu zamieszkał w 1980 r., przywołując najwspanialsze karty w dziejach muzyki tej przestrzeni kulturowej, a więc Lublina i Lubelszczyzny. Podkreślam Lubelszczyzny, bo my nie bardzo pamiętamy o tym, że na przykład w Radzyniu Podlaskim w 1790 r. urodził się Karol Lipiński, jeden z trzech największych skrzypków epoki romantyzmu.

– W najbliższych miesiącach ukaże się książka poświęcona prof. Nikodemowiczowi…

– Tuż po śmierci Andrzeja Nikodemowicza, a przypomnę, że stało się to niedawno, bo 28 stycznia br., pomyślałam, że chciałabym podsumować pięć festiwali, które są faktem dokonanym; i że dobrą formą pamięci byłaby książka obrazująca zapis doświadczeń, świadectw i wspomnień ludzi, którzy poznali Andrzeja Nikodemowicza, nauczyli się jego kompozycji, wykonali je i będą je wykonywać. Zwróciłam się do 38 muzyków związanych z festiwalami i zadałam proste pytanie: „Czy Pan/Pani zechce napisać cokolwiek na ten temat?”. Wszyscy powiedzieli „tak”; dziś posiadam już wszystkie teksty, książka powstaje, a wydawcą będzie „Gaudium”. Chcę też powiedzieć, że teksty są nadzwyczajne. Niektóre dotyczą konkretnie wykonywanych utworów, a więc są zapisem doświadczenia, jakim stało się rozpoznanie materii właściwej danej kompozycji (czymś w rodzaju głębokiej refleksji nad muzyką wcześniej nieznaną, a potem pokochaną), inne mówią o Andrzeju Nikodemowiczu – człowieku, pedagogu, przyjacielu… Mam nadzieję, że książka trafi do nas najpóźniej przed pierwszą rocznicą śmierci artysty.

– Droga do poznania całej twórczości Nikodemowicza jest jeszcze długa.

– Potrzebujemy co najmniej czterech festiwali. Z tym, że pewnie nie będą już one moim dziełem, ale kogoś, kto – podobnie jak ja, oczywiście – myśli o wartościach ponadczasowych i widzi sens w zapisywaniu kolejnych kart polskiej historii muzyki. Teraz, gdy Andrzej Nikodemowicz patrzy na nas z góry, myślę, że chętnie będzie słuchał tego, co jest jego muzyką, czemu poświęcił całe swoje bogate i piękne życie.
Muzyka Andrzeja Nikodemowicza wybrzmiała w bardzo wielu i różnych miejscach: sali koncertowej Filharmonii Lubelskiej, u Dominikanów, w archikatedrze, w kościele pw. Nawrócenia św. Pawła, na Zamku Lubelskim. To tam realizowane były kolejne edycje festiwalu i wszędzie publiczność „stawiała” się w komplecie. Andrzej Nikodemowicz przekonał do siebie ludzi, dał świadectwo wielkiego twórczego talentu; udowodnił, że jego muzyka jest dobrem wspólnym.

2017-09-06 12:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

To Bóg daje zwycięstwo

Post ma pomóc mi poczuć się słabym – mówi ks. dr Piotr Bartoszek.

Katarzyna Krawcewicz: Dlaczego Kościół zaleca post? Czemu ma to służyć?

Ks. Piotr Bartoszek: Skoro Kościół do tej pory nie zrezygnował z poszczenia, to dla mnie jest to znak wiary w to, że to Pan Bóg jeszcze nie zrezygnował z poszczenia. I rzeczywiście są rzeczy, których się bez postu nie osiągnie. Post nie jest nowym pomysłem, występował już w tradycji biblijnej, żydowskiej, później w chrześcijaństwie. Był i jest nie tyle środkiem walki duchowej, co środkiem duchowej mobilizacji. Ktoś powie, że jak to, przecież człowiek się osłabia, skoro nie je. Ale w ten właśnie sposób człowiek przygotowuje siebie na przyjęcie Bożej łaski. To jest wyraz wiary, że Tym, który działa, który ma coś istotnego do przyniesienia w moim życiu, jest Pan Bóg. Nie ja. Tu jest sens postu. I dlatego nie bardzo jesteśmy w stanie czymś innym go zastąpić.

CZYTAJ DALEJ

Abp S. Budzik: dialog Kościołów Polski i Niemiec jest na najlepszej drodze

2024-04-25 16:33

[ TEMATY ]

Polska

Polska

Niemcy

abp Stanisław Budzik

Episkopat News

„Cieszymy się, że nasz dialog przebiegał w bardzo sympatycznej atmosferze, wzajemnym zrozumieniu i życzliwości. Mówiliśmy także o różnicach, które są między nami a także o niepokojach, które budzi droga synodalna” - podsumowuje abp Stanisław Budzik. W dniach 23-25 kwietnia br. odbyło się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania był metropolita lubelski, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

W spotkaniu grupy kontaktowej wzięli udział: kard. Rainer Maria Woelki z Kolonii, bp Wolfgang Ipold z Görlitz oraz szef komisji Justitia et Pax dr Jörg Lüer; ze strony polskiej obecny był abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski i przewodniczący Zespołu ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec, kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, bp Tadeusz Lityński, biskup zielonogórsko-gorzowski, ks. prałat Jarosław Mrówczyński, zastępca Sekretarza Generalnego Konferencji Episkopatu Polski oraz ks. prof. Grzegorz Chojnacki ze Szczecina. W spotkaniu nie mógł wziąć udziału współprzewodniczący grupy kontaktowej biskup Bertram Meier z Augsburga, a jego wystąpienie zostało odczytane podczas obrad.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

2024-04-26 11:28

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

W odcinku odkryjemy historię tragicznego życia i upadku Friedricha Nietzschego, filozofa, który ogłosił "śmierć Boga", a swoje życie zakończył w samotności i obłędzie, nazywając siebie "biednym Chrystusem

Chcę Ci pokazać , jak życiowe wybory i niewiedza mogą prowadzić do zgubnych konsekwencji, tak jak w przypadku Danniego Simpsona, który nie zdając sobie sprawy z wartości swojego rzadkiego rewolweru, zdecydował się na desperacki napad na bank. A przecież mógł żyć inaczej, gdyby tylko znał wartość tego, co posiadał. Przyłącz się do naszej rozmowy, gdzie zagłębimy się w znaczenie trwania w jedności z Jezusem, jak winna latorość z krzewem, i zobaczymy, jak te duchowe związki wpływają na nasze życie, nasze wybory i naszą przyszłość.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję