Reklama
Eucharystia jest ofiarą Chrystusa dla Kościoła. To, co Jezus dokonał w Wieczerniku w sposób bezkrwawy i co potem powtórzył w sposób krwawy w Wielki Piątek, to jest w Eucharystii obecne, to jest dostępne i Jezus trwa w tej postawie ofiarowania. Ofiarowanie się już dokonało, ale ono ciągle się dokonuje, Jezus ciągle się za nas ofiaruje i nas dołącza do tej swojej ofiary. Dlatego to, co jest w Eucharystii, ma takie wielkie znaczenie z tego tytułu, że to jest akt kultyczny Syna Bożego, a my się dołączamy. Dlatego ludziom tłumaczymy, że nie jest tak, że wszędzie, gdzie się modlimy, to jest równa modlitwa. Owszem, modlimy się i na grzybach, i na plaży, i na odpoczynku w górach, w lesie i na łące, ale przy ołtarzu jest modlitwa szczególna. To jest modlitwa z Synem Bożym, z Jezusem, to On się modli, a my się tylko dołączamy w tym współofiarowaniu i przynosimy to, co boli, to, co raduje, żeby dołączyć do tej ofiary zbawczej Pana Jezusa. A co się Bogu może najbardziej podobać? – Z pewnością ta nasza gotowość na pełnienie woli Bożej, bo to było też u Jezusa: „Moim pokarmem jest pełnić wolę Tego, który Mnie posłał”. Tę wolę pełnił do końca aż do śmierci krzyżowej. Gdy idzie o nas, to Panu Bogu też się podoba nasza gotowość na pełnienie woli Bożej i to każdej woli Bożej i tej trudnej też. Apostoł to wiedział i mówił: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”. A więc Eucharystia jest ofiarą Chrystusa i naszą, bo my się dołączamy. Jak sprawujemy Eucharystię, to tłumaczymy ludziom, że się uczymy składać siebie w ofierze. Człowiek powinien żyć z postawie daru dla Boga i dla drugich, nie dla siebie, bo jest wtedy przegrany. Jak żyje dla drugich w postawie daru, to jest wtedy szczęściorodne. A więc, przeżywając Eucharystię, uczymy się traktować nasze życie jako ofiarę dla drugich. Eucharystia jest ucztą: „Kto spożywa moje Ciało, trwa we Mnie”, „Kto spożywa moje Ciało, żyć będzie na wieki”. Uczta, dzisiaj może ten akcent po soborze jest za bardzo wyeksponowany na niekorzyść ofiary, Benedykt XVI na to uwagę zwrócił, żebyśmy tego elementu ofiarniczego nie gubili z celebracji eucharystycznej, nie tylko uczta, ale także ofiara.
Ostatni aspekt, bo ta wielka tajemnica wiary jest nieogarnięta, ale zwróćmy uwagę jeszcze na to, że Jezus połączył celebrację tej pierwszej Eucharystii, gdy ją ustanawiał, z gestem umycia nóg. Chciał przez to powiedzieć, że każda celebracja eucharystyczna powinna być związana ze służbą. Sprawujemy Mszę św. i idziemy na służbę czynić to, co Jezus czynił, idziemy nieść pokój ludziom przez miłość wszystkich, także nieprzyjaciół, przez unikanie odwetu, bo to jest droga do pokoju. Przypomnijmy, co mówiła Matka Teresa swoim siostrom, najpierw kazała klęczeć godzinę w kaplicy, a potem je wysyłała do tych umierających, dotkniętych chorobami i mówiła, to jest ten sam Jezus, Ten, którego adorujecie, którego przyjmujecie w Eucharystii tam jest potem w tych ludziach, którzy umierają i tam trzeba służyć i tam trzeba być z nimi. I to jest nasza celebracja.
Celebracja Eucharystii musi mieć przedłużenie w służbie wobec drugich. Dlatego bez Eucharystii nie da się być w postawie daru dla drugich, to jest to źródło, z którego pijemy, woda żywa, którą pijemy po to, żeby być podobnym do Jezusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu