Reklama

Niedziela Sandomierska

Ostrowiec za życiem

Niedziela sandomierska 25/2017, str. 1, 6

[ TEMATY ]

marsz

Ks. Adam Stachowicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ostrowieckie uroczystości wspierające i promujące rodzinę odbyły się 4 czerwca i rozpoczęły się Mszą św. w kolegiacie św. Michała Archanioła. Modlono się w intencji ochrony życia od momentu jego poczęcia do naturalnej śmierci. Eucharystii przewodniczył bp Krzysztof Nitkiewicz, a koncelebrowali ją kapłani odpowiedzialni za duszpasterstwo małżeństw i rodzin oraz księża z ostrowieckich parafii. Nie mogło zabraknąć osób zaangażowanych w ruchy pro-life, młodzieży oraz dzieci ze wspólnot i ruchów duszpasterskich. Obecny był chór Bemolki Świętokrzyskie ze szkoły muzycznej, członkowie Rycerzy Kolumba, Domowego Kościoła gałęzi rodzinnej Ruchu Światło-Życie, zaangażowani w Katolickie Centrum Pomocy Rodzinie oraz wielu mieszkańców miasta.

W homilii bp Nitkiewicz, nawiązując do obchodzonej uroczystości Zesłania Ducha Świętego, powiedział, że On uzdalnia człowieka do podejmowania wielkich wyzwań, do stwarzania lepszego i piękniejszego świata, gdyż jest Duchem Stworzycielem. – Do takich wyzwań, które mogą jawić się jako coś „ponad siły”, należy obrona życia. Słyszymy co prawda z każdej strony, od lewicy po prawicę: jesteśmy za życiem! Pomimo tego, życie ludzkie nie stanowi dla wszystkich wartości absolutnej. Dzieje się tak, ponieważ w przekonaniu wielu osób, co sankcjonują także przepisy, dopuszczalne są wyjątki, kiedy można zabić nienarodzone dziecko, a w niektórych krajach również nieuleczalnie chorego – mówił ordynariusz diecezji. – Święty Jan Paweł II naucza natomiast, że odrzucenie życia jest zawsze zabójstwem i odrzuceniem Chrystusa, gdyż Syn Boży przez swoje wcielenie zjednoczył się z każdym człowiekiem. Dotyczy to zarówno zgładzenia dziecka w wyniku legalnej aborcji, jak i zadania mu śmierci zaraz po urodzeniu. Tymczasem środowiska liberalno-lewicowe i związane z nimi media mówią w pierwszym wypadku o niezbywalnym prawie, a kobiety, które publicznie przyznają się do aborcji, nazywają bohaterkami. W drugim zaś przypadku te same siły podsycają polemikę wokół matki, która zabiła dopiero co urodzone dziecko, relacjonują każdy ruch organów ścigania i sądu. Z tragedii robią medialny spektakl i biznes. A przecież pomiędzy jedną i drugą sytuacją nie ma różnicy. Czyż nie jest to zakłamanie? – pytał biskup podczas homilii. – Zabijanie dzieci nienarodzonych, niewinnych i całkowicie bezbronnych, obciąża sumienia nas wszystkich. To kainowe znamię, którym jesteśmy naznaczeni, nawet jeśli nie mieliśmy wpływu na konkretny przypadek aborcji. Nie możemy być bierni, bo milczenie jest również winą. Nie odmawiajmy naszego głosu tym, którzy jeszcze mówić nie potrafią. Przynajmniej w ten sposób będą oni mogli zaistnieć w przestrzeni publicznej, upomnieć się o swoje prawa. Dzisiejszy marsz jest przede wszystkim ich marszem, a otwarcie kolejnego Okna Życia drogą do ratowania dzieci – podkreślał hierarcha. – Czujemy się odpowiedzialni za każde ludzkie życie, szczególnie za życie nienarodzonych, i dlatego będziemy robili wszystko, co tylko w naszej mocy, aby je chronić. Nie potępiamy nikogo, kto dokonał aborcji lub się do niej przyczynił. Modlimy się w intencji tych osób i mamy nadzieję, że któregoś dnia dołączą one do naszego marszu – mówił kaznodzieja.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Podczas Mszy św. biskup wręczył państwu Małgorzacie i Grzegorzowi Krysom tytuł „Protektor Vitae”. Wyróżnienie spotkało ich za zaangażowanie w poradnictwo rodzinne, działania na rzecz ochrony życia oraz aktywną działalność w Domowym Kościele, rodzinnej gałęzi Ruchu Światło-Życie. – To wyróżnienie traktujemy jako uhonorowanie działań wielu ludzi, rodzin i małżeństw, które dokładają starań w tym mieście na rzecz ochrony życia. Bez ich pomocy sami nie moglibyśmy wiele zdziałać. Jest to także podziękowanie Panu Bogu za dar naszego życia, za dar naszych rodziców oraz podziękowanie za dar naszego rodzicielstwa, bo sami jesteśmy rodzicami piątki dzieci i trudno sobie wyobrazić, jak za to Bogu nie dziękować. Zdajemy sobie sprawę, że sami jesteśmy tylko Jego narzędziami w dziele ochrony każdego życia – mówiła Małgorzata Krysa. – Tytuł „Protector Vitae” ustanowiono w diecezji sandomierskiej przed kilku laty. Tym tytułem jej ordynariusz wyróżnia osoby nadzwyczaj zatroskane o owocne głoszenie innym wartości życia oraz zaangażowane na rzecz wielorakiej ochrony życia ludzkiego – podkreśla ks. Tomasz Lis, rzecznik kurii.

Reklama

Po zakończeniu Mszy św. kilkaset osób wzięło udział w ostrowieckim Marszu dla Życia i Rodziny, który przeszedł ulicami miasta z kolegiaty do Hospicjum im. św. Jana Pawła II. We wspólnej manifestacji nie zabrakło także parlamentarzystów, przedstawicieli władz wojewódzkich i samorządowych. Podczas marszu schola parafialna śpiewała piosenki religijne oraz zachęcano mieszkańców do włączenia się we wspólne wsparcie na rzecz ochrony życia.

Na zakończenie Marszu biskup ordynariusz poświęcił Okno Życia, które zostało przygotowane przy ostrowieckim hospicjum oraz dwa ambulanse medyczne. – Od kilku lat planowaliśmy wraz z Akcją Katolicką otwarcie takiego miejsca, które dawałoby możliwość matkom niemogącym wychować dziecka na przekazanie go do adopcji. Dzięki temu, że w hospicjum cały czas czuwają pielęgniarki oraz personel medyczny, otwarcie Okna Życia stało się możliwe. Patronem tego domu jest św. Jan Paweł II, który był wielkim orędownikiem obrony i ochrony życia, więc tym bardziej jest to odpowiednie miejsce, aby wspólnie troszczyć się o każde zagrożone życie – mówił ks. Paweł Anioł, dyrektor hospicjum.

Ostrowiecki marsz zakończył piknik rodzinny zorganizowany przy hospicjum, gdzie dla dzieci i rodzin przygotowano wiele atrakcji.

2017-06-13 11:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polska rodziną silna

Niedziela legnicka 25/2018, str. I

[ TEMATY ]

marsz

obrońcy życia

Legnica

Ks. Waldemar Wesołowski

Pod takim hasłem ulicami Legnicy przeszedł 9 czerwca już po raz dziesiąty Marsz dla Życia i Rodziny

Marsz poprzedziła konferencja naukowa poświęcona encyklice Pawła VI „Humanae vitae”, o moralnych zasadach przekazywania życia ludzkiego oraz Eucharystia pod przewodnictwem biskupa legnickiego Zbigniewa Kiernikowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół przyjaznych osobom LGBTQ+

2024-04-24 13:58

[ TEMATY ]

LGBT

PAP/Rafał Guz

„Bednarska" - I społeczne liceum ogólnokształcące im. Maharadży Jam Saheba Digvijay Sinhji w Warszawie zostało najwyżej ocenione w najnowszym rankingu szkół przyjaznych osobom LGBTQ+. Ranking przedstawiła Fundacja "GrowSpace" w siedzibie Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Ranking w gmachu MEN został zaprezentowany po raz pierwszy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję